Andrzej Zięba z Żor jest emerytem, ale jeszcze pracuje. Nauczył się żyć za swoje - ucieka od banków i kredytów. A jednak stał się celem zmasowanych ataków pracowników Eurobanku. Jego pech polegał na tym, że sąsiad zaciągnął tam kredyt.
- Może nie chciał, aby żona się o tym dowiedziała, może inne względy za tym stały - mówi pan Andrzej. - Faktem jest, że w Euro-banku zostawił dane kontaktowe moje, a nie swoje. Bank ma mój numer telefonu i numer skrzynki pocztowej - dodaje.
Jego kłopoty zaczęły się wkrótce po tym, jak sąsiad popełnił samobójstwo. Na adres Andrzeja Zięby zaczęły przychodzić pisma z wpisanym nazwiskiem sąsiada. Ale to jego wzywano do spłaty kredytów. Pan Andrzej listy te ignorował - wszak nie były do nie-go, lecz do sąsiada, który nie żył. Zaniepokoił się, gdy dopadli go windykatorzy.
- Żądają pieniędzy, grożą mi przez telefon, przysyłają SMS-y. Nie mam spokoju za dnia ani w nocy - żali się mieszkaniec Żor.
- Wielokrotnie odwiedzałem punkt Eurobanku w naszym mieście i prosiłem, by przestali zamieniać moje życie w gehennę. Jedyne, co mi zaproponowano, to odnoszenie listów wdowie. Zapytałem, czy się do nich najmowałem na gońca? A poza tym uważam, że ta kobieta ma teraz dość zmartwień.
Molestowanie przez bank trwa już rok. Na nic zdają się prośby o zaprzestanie tych praktyk i usunięcie danych Andrzeja Zięby z rejestrów banku. Co jeszcze może zrobić człowiek, który nie był i nie jest klientem Eurobanku, a mimo to jest zamieszany w sprawę spłaty cudzego kredytu?
Eurobank przyznaje, że do takich sytuacji dochodzi np. wtedy, gdy klient się pomyli lub celowo poda numer, który nie należy do niego. Tak się stało w przypadku sąsiada Andrzeja Zięby.
- W tej sytuacji usunięcie nieprawidłowego numeru jest możliwe po otrzymaniu oficjalnego, pisemnego oświadczenia od właściciela numeru, że należy on do niego, a nie do klienta banku. Nasz bank nie otrzymał takiego oświadczenia - mówi Małgorzata Sokołowska z biura prasowego Eurobanku.
Nie dostał, bo nikt o tym mieszkańca Żor nie poinformował. Pan Andrzej po prostu uznał, że wielokrotne osobiste wizyty i wyjaśnienia składane w oddziale banku w Żorach załatwią sprawę. Dopiero po naszej interwencji sprawę wyjaśniono.
- Numer został usunięty z baz banku. Przepraszamy, jeśli pan Andrzej Zięba poczuł się urażony zaistniałą sytuacją. Zapewniamy, że dołożymy starań, aby podobnych zdarzeń w przyszłości nie było - deklaruje Małgorzata Sokołowska z Eurobanku.
Co można zrobić
W takich sytuacjach pomaga Bankowy Arbitraż Konsumencki działający przy Związku Banków Polskich.
Pozasądowe postępowanie rozjemcze (arbitrażowe) jest szybkie, tanie i odformalizowane. Całkowity koszt sporu kosztuje klienta do 50 zł. Każde orzeczenie jest od razu uzasadniane. Wszystkie skargi są też analizowane: czy bank nie naruszył zasad etycznych określonych w Zasadach Dobrej Praktyki Bankowej.
- Zdarzają się spory, które byłyby niemożliwe do wygrania w sądzie powszechnym, bowiem w nim nie można skutecznie oprzeć swojego roszczenia wyłącznie na za-sadach współżycia społecznego czy norm etycznych - wyjaśnia Katarzyna Marczyńska, arbiter bankowy, sprawująca od 2010 r. 4-letnią kadencję.
- Musi być naruszony przepis prawa albo umowa. Można jedynie bronić się w oparciu o te zasady, ale nie można na nich opierać powództwa. Natomiast w arbitrażu można. Było kilka przypadków, gdy opierając swoje roszczenia tylko na podstawie naruszenia zasad etycznych, konsumenci wygrywali - wyjaśnia.
Jej zdaniem, obecnie podejście do klientów indywidualnych w bankach jest bardziej profesjonalne niż klika lat te-mu. W prawie każdym funkcjonuje odrębny departament do spraw reklamacji.
Bankowy Arbitraż Konsumencki, ul. Kruczkowskiego 8, 00-380 Warszawa, telefon 22 486 84 00
Jeśli zdarzyła Ci się podobnie absurdalna historia, daj znać! Pisz na adres [email protected]
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?