Nielegalne składowisko odpadów w Siemianowicach Śląskich
Michałkowicach na prywatnym terenie przy ulicy Wyzwolenia składowane są nielegalne odpady. Obecnie teren ten monitoruje straż miejska. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi postępowanie w sprawie nielegalnego składowania odpadów w Siemianowicach Śląskich. Sprawa odpadów w Siemianowicach to wątek innej sprawy, którą również prowadzi gliwicka prokuratura. W ramach tego postępowania ustalono, że niebezpieczne odpady składowano w Żorach i również na działce w Siemianowicach. W tej sprawie tymczasowo aresztowano dwóch podejrzanych.
- Potwierdza, że Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, prowadzi postępowanie w ramach śledztwa dotyczącego m.in. składowania niebezpiecznych odpadów na działce w Żorach. W ramach tego postępowania ustalono, również że odpady z firm powiązanych z podejrzanymi, znajdują się na działce w Siemianowicach Śląskich - informuje Joanna Smorczewska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Prokuratura gliwicka zobowiązała Urząd Miasta w Żorach do zutylizowania substancji znajdujących się na terenie składowiska. Tak samo jest w przypadku nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich.
- Urząd Miasta wszczął postępowanie administracyjne mające na celu usunięcie odpadów z terenu posesji. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w mieście zostały zobligowane do monitorowania terenu. Monitoring prowadzony jest całodobowo. Urząd Miasta jest w stałym i ścisłym kontakcie z ww. służbami - wyjaśnia Rafał Jakoktochce z Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich.
Biegły określił, że odpady które podrzucono na prywatną działkę przy ulicy Wyzwolenia w Siemianowicach Śląskich, to odpady uznane jako niebezpieczne. Dla dobra śledztwa, prokuratura nie ujawnia jakiego rodzaju są to odpady i w jakiej ilości. Trwa śledztwo w sprawie tego, kto podrzucił te odpady na ten teren. Siemianowiccy urzędnicy uspakajają jednak, że odpady te nie zagrażają zdrowiu ludzi.
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Oto majątki prezydentów miast w Śląskiem
- Wybuch gazu w Bytomiu. Lokale nie nadają się do mieszkania
- Ikea w Zabrzu nie powstanie? Inwestycja w zawieszeniu
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Najpiękniejsze fanki Ruchu Chorzów ZDJĘCIA Frelki na Cichej
- Obecnie nie ma zagrożenia zarówno dla ludzi jak i dla środowiska naturalnego. Teren ten jest na bieżąco monitorowany - dodaje Rafał Jakoktochce z Urzędu Miasta w Siemianowicach Śląskich
jak dowiadujemy się w urzędu, gmina nie posiada narzędzi prawnych do walki z nielegalnie składowanymi odpadami. W kwestii miasta jest jednak teraz zadbanie, by odpady te zostały usunięte z działki przy ulicy Wyzwolenia.
- Prezydent miasta prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie wydania nakazu usunięcia odpadów. Po wydaniu decyzji i po jej uprawomocnieniu się posiadacz odpadów, który zostanie ustalony w postępowaniu administracyjnym, zostanie zobligowany do usunięcia odpadów. Prowadzone postępowanie administracyjne nie zwalnia właściciela terenu z odpowiedzialności za zgromadzone odpady - mówi Rafał Jakoktochce.
PISALIŚMY:
Nielegalne składowisko odpadów w Michałkowicach
Składowisko odpadów w Michałkowicach
Nielegalne składowisko odpadów zlokalizowane jest na prywatnej działce przy ulicy Wyzwolenia. Wozy straży miejskiej, która monitoruje to miejsce, stoją przy bramie wjazdowej na teren trzech zakładów. To tzw. tereny "fabudowskie". Wyjaśnijmy jednak, że na samym terenie „Fabud” WKB S.A. nie znajdują się żadne składowiska odpadów.
- Działalność nasza polega na produkcji prefabrykowanych wyrobów betonowych. Na naszym terenie nie wynajmujemy, żadnej firmie terenu lub obiektów pod inną działalność, a zwłaszcza recykling odpadów - wyjaśnia Krzysztof Kaczmarski, kierownik działu administracji, organizacji i spraw osobowych firmy „Fabud” Wytwórnia Konstrukcji Betonowych S.A.
Główne uciążliwości dla pracowników Fabudu, które związane są ze składowanie i przetwarzaniem odpadów na terenach sąsiednich to:
- uciążliwe zapachy,
- okresowe letnie występowanie insektów: prusaków, które przedostają się do pomieszczeń biurowych i socjalnych.
Wyjaśnijmy, że "Fabud” WKB S.A. w ramach restrukturyzacji w latach 2000-2010 sprzedał zbędne tereny spółki. Zgodnie z obowiązującym prawem był zobowiązany do ustanowienia służebności przejazdu i przejścia do sprzedanych działek gruntowych ówczesnym właścicielom.
- Na dzień dzisiejszy spółka nie ma wpływu ani żadnych narzędzi prawnych do kontroli transportów przejeżdzających przez teren zakładu drogami z ustanowioną służebnością przejazdu - podkreśla Krzysztof Kaczmarski.
Zobaczcie koniecznie
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?