"Nieskończona granica". Reset uniwersum DC jest obiecujący
Joshua Williamson (znany z takich komiksów, jak „Flash”, „Palcojad”) jest scenarzystą albumu "Nieskończona granica", który rozpoczyna nowy rozdział w uniwersum DC. Williamson, którego wspierają rysownicy tacy jak Xermánico („Injustice”), Jesús Merino („Superman”) i Paul Pelletier („Green Lantern”), w przemyślany i dobry sposób wprowadza nas w nowe realia uniwersum DC.
Pamiętacie, jak Wonder Woman i inni bohaterowie świata DC uratowali multiwersum przed Perpetuą w historii „Batman Death Metal”? Bohaterowie przywrócili utraconą podczas rozmaitych Kryzysów historię, ale wiązało się to z pewnymi kosztami. Darkseid powrócił z większą mocą niż kiedykolwiek, a w nowym multiwersum aż roi się od tajemnic!
Gdzie jest Barry Allen? Jak to się stało, że Roy Harper żyje? Kto porwał członków Stowarzyszenia Sprawiedliwości? Kim jest nowa Czarna Latarnia? I dlaczego ojciec Batmana z alternatywnego wszechświata zaginął w multiwersum? Do rozwiązania tych zagadek potrzebna będzie drużyna herosów: Alan Scott, Zielona Latarnia z Amerykańskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości, jego syn Obsidian oraz Prezydent Superman i bohaterowie multiwersum znani jako Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości. Tylko oni stoją pomiędzy Darkseidem a nowym Kryzysem! Tak rozpoczyna się nowy rozdział uniwersum DC.
Tylko ten krótki, ale nie zdradzający wszystkich szczegółów opis, pokazuje do jak poważnych zmian doszło w uniwersum DC. "Nieskończona granica" to przekrojowy album, który wprowadza nas do nowej epoki przygód Supermana, Batmana i innych bohaterów.
Uniwersum DC od lat jest mocno skomplikowane. Po niektóre komiksy powinni sięgać tylko najwięksi fani, bo ich zrozumienie bez szczegółowej znajomości setek wcześniejszych zeszytów, jest niemożliwe. To tworzy z fanów DC elitarną grupę, ale jednocześnie buduje barierę dla nowych komiksomaniaków złaknionych dobrej rozrywki.
Dlaczego warto przeczytać "Nieskończoną granicę"?
To co podoba się zagorzałym fanom, nie zawsze musi odpowiadać wydawnictwu, które z jednej strony stara się utrzymać swoją renomę, a z drugiej musi się otwierać na nowych czytelników.
W albumie "Nieskończona granica" Joshua Williamson pogodził te oczekiwania. Komiks stoi na bardzo dobrym poziomie, a fabuła jest wciągająca. Co jednak ważne do jej zrozumienia nie jest potrzebna drobiazgowa wiedza o wcześniejszych wydarzeniach. Oczywiście warto poznać chociaż zarys wydarzeń z "Batman Death Metal", ale zaryzykuję stwierdzenie, że nie jest to konieczne.
Preludium "Nieskończonej granicy" były komiksy z serii "Stan przyszłości", ale moim zdaniem poza Batmanem nie dorównywały one dziełu Williamsona. "Nieskończona granica" ma pewne braki i mankamenty, ale to dobry album, a co najważniejsze po jego przeczytaniu czytelnik z nadzieją wyczekuje nowych wydarzeń w uniwersum DC. Williamson bez nadęcia, patosu i zbędnych komplikacji wprowadza nas w nowe multiwersum. Oby kolejne komiksy dorównały temu albumowi.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?