- Fotoradary są potrzebnym elementem systemu bezpieczeństwa drogowego pod warunkiem, że miejsca, w których są stawiane, wybierane są na podstawie analizy wypadków, kolizji i zdarzeń zagrażających kierowcom i pieszym - mówi prezes NIK Jacek Jezierski. - Dotychczasowe kontrole dowodzą jednak, że część lokalizacji była typowana w oparciu o samorządowe plany wpływów do budżetu. To fatalny zwyczaj, owocujący fotoradarami ustawionymi bez związku ze stanem zagrożenia wypadkami i kolizjami.
Kontrole przeprowadzone przez NIK w 2011 roku ujawniły, że straże miejskie i gminne coraz bardziej przypominają policję drogową: zamiast dbać o porządek na ulicach, zajmują się przede wszystkim ściganiem kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość. Jak podkreślała Izba, takiej sytuacji sprzyja wzrastająca liczba fotoradarów, których właścicielami są samorządy. "W wielu gminach coraz mniej strażników wychodzi na patrole, a coraz więcej zajmuje się wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów. Dzieje się to kosztem dbałości o porządek publiczny" - oceniano w raporcie.
Zdaniem prof. Sitarza, problem fotoradarów-skarbonek dotyczy głównie dróg w małych miastach i wsiach poza aglomeracją śląską.
- Jedna sprawa to bezzasadność wielu miejsc, w których stoją fotoradary, a druga - przeznaczenie pieniędzy z mandatów. Gminy rzadko przeznaczają je na poprawę bezpieczeństwa i komfortu użytkowania dróg - mówi prof. Sitarz.
*Zachwycający pokaz fajerwerków na Nowy Rok w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY
*Morderstwo w Grodźcu: Syn zabił swoich rodziców i uciekł. Zatrzymany na Słowacji ZOBACZ TWARZ ZABÓJCY
*Akt oskarżenia wobec matki Madzi z Sosnowca TRZY ZARZUTY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?