Jeśli wierzyć związkowcom, to ten rok może być ostatnim w dziejach kopalni Silesia. Albo zakład zacznie przynosić zyski, albo zostanie zamknięty - tak o stanowisku właściciela PG Silesia mówi szef tamtejszej Solidarności. Rzeczniczka kopalni już tak ostro sprawy nie stawia podkreślając, że właściciel nie określił do kiedy starczy mu cierpliwości. Faktem jest, że ten rok Silesia miała przynieść zysk. Tylko jak to zrobić skoro Kompania Węglowa -największy gracz na rynku - urządziła gigantyczną "promocję" wyprzedając węgiel ze zwałów. Trudno się dziwić, że konkurencja jest wkurzona i... przerażona. W sprawie polityki cenowej KW interweniował już zarząd lubelskiej Bogdanki i Katowickiego Holdingu Węglowego. Teraz głos zabierają związki zawodowe. Część działaczy zamierza donieść na Kompanię do UOKiK, a nawet do Brukseli.
Górnicy z czechowickiej kopalni Silesia oraz lubelskiej Bogdanki nie zamierzają tracić pracy dla ratowania Kompanii Węglowej. Lada dzień działające w tych zakładach związki zawodowe wyślą do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skargę na politykę cenową największej w Polsce spółki górniczej. Grożą też powiadomieniem Brukselę o tym, że walczący o przeżycie koncern wyprzedaje węgiel po cenach dumpingowych.
- To jest nieuczciwe ze strony Kompanii. My przecież też walczymy o przeżycie, a nie możemy - jak to czyni KW - wyciągnąć ręki do właściciela i powiedzieć: dołóż nam więcej pieniędzy. On zresztą nam jasno powiedział, że albo w tym roku kopalnia przyniesie zysk, albo ją zamknie - mówi Dariusz Dudek, przewodniczący Solidarności w PG Silesia.
Czeski właściciel w końcu chce zacząć zarabiać
Te słowa mogą szokować, gdyż "Silesia" stawiana jest często za wzór udanej prywatyzacji w branży górniczej. Mówi się o zainwestowanym przez czeskiego właściciela miliardzie złotych, nowym modelu organizacji pracy i dużo większej niż w państwowych kopalniach wydajności. Rzadziej mówi się natomiast o tym, że fedrująca ponownie od trzech lat kopalnia na razie zysków nie przynosiła. Ten rok miał to zmienić. Nagła wyprzedaż węgla ze zwałów przez KW po "promocyjnych" cenach może jednak sprawić, że te optymistyczne założenia wezmą w łeb. Oficjalnie przedstawiciele kopalni tonują ton wypowiedzi związkowców. Małgorzata Bajer, rzeczniczka PG Silesia przyznaje, że co prawda alternatywa "zysk albo likwidacja" jest jak najbardziej aktualna, lecz właściciel nie określił terminu, kiedy jego cierpliwość się wyczerpie.
- Faktem natomiast jest, że nie możemy siedzieć cicho i nie reagować na to, co się dzieje w branży - mówi Bajer.
Związki (łagodnie) apelują do ministra Kowalczyka
Na razie najgłośniej przeciwko polityce cenowej Kompanii protestuje Lubelski Węgiel Bogdanka. W styczniu prezes spółki, Zbigniew Stopa wystosował w tej sprawie pismo do UOKiK. Nadesłana przez Urząd dość ogólnikowa odpowiedź nikogo jednak w Lublinie nie usatysfakcjonowała.
- Dlatego w tej chwili przygotowujemy kolejne pismo do UOKiK-u. Doprecyzujemy w nim nasze argumenty - zapowiada Magdalena Kołodziejczyk, odpowiedzialna w Bogdance za kontakty z mediami.
Równolegle z działaniami zarządu Lubelskiego Węgla do akcji przeciwko KW przyłączyli się tamtejsi związkowcy i szybko znaleźli wspólny język z działaczami Solidarności z Silesii. Kilka dni temu spotkali się w Bielsku Białej ze swymi kolegami z KW, KHW i Tauronu Wydobycie. W rozmowach udział wzięli także przedstawiciele regionalnych władz Solidarności ze Śląska i Zagłębia, Podbeskidzia oraz Polski południowo - wschodniej. Efektem kilkugodzinnej dyskusji jest apel do Wojciecha Kowalczyka - pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego - o podjęcie natychmiastowych działań mających na celu "uporządkowanie zasad wewnętrznej konkurencji między podmiotami działającymi w branży tak, aby ustabilizować rozchwianą sytuację na rynku węgla". W piśmie pojawia się postulat zahamowania importu węgla do Polski i obniżenia stawki akcyzy na ten surowiec dla przedsiębiorstw energochłonnych, natomiast ani razu nie pada wzmianka o działaniach Kompanii. W sumie dokument ten nie oddaje gorącej atmosfery jaka panuje w branży.
- My przedstawiliśmy dużo ostrzejsze stanowisko, ale w toku dyskusji nie zostało przyjęte - przyznaje Dariusz Dudek. Jak dodaje ta ostrzejsza wersja również trafi jednak na biurko ministra Kowalczyka, ale najprawdopodobniej podpiszą je wyłącznie związkowcy z Silesii i Bogdanki.
*Tragedia na drodze. Kierowca busa wjechał w rowerzystów. Matka i córka nie żyją
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Ostatnia tona węgla w Sosnowcu. Górnicy żegnają kopalnię Kazimierz-Juliusz ZDJĘCIA + WIDEO
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody