Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noga z gazu. Raport DZ: Czy sprawdza się fotoradar na zakręcie mistrzów w Katowicach?

Redakcja
Zakręt mistrzów w Katowicach to zasadzka?
Zakręt mistrzów w Katowicach to zasadzka?
Prezentujemy Państwu kolejny odcinek programu „Noga z gazu. Raport Dziennika Zachodniego z dróg w województwie śląskim”. W tym tygodniu więcej było pijackich ekscesów, niż poważnych wypadków. Najważniejszy temat dla kierowców to bez wątpienia fotoradar na słynnym już „zakręcie mistrzów” w Katowicach.

Pijani za kierownicą? Pierwszy z brzegu przykład:

Prawie 3 promile alkoholu w swoim organizmie miał 26-letni kierowca mitsubishi w Rybniku. Mężczyzna do tego stopnia nie mógł zapanować nad swoim samochodem, że spowodował kolizję z policyjnym radiowozem i uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez policjantów kilka minut później. Okazało się, że kierowca ma również zakaz prowadzenia pojazdów.

Rybnik: Pijany kierowca wjechał w radiowóz [CZYTAJ WIĘCEJ]

Jeśli chodzi o najważniejsze tematy poruszane przez kierowców w regionie, to w tym tygodniu zdecydowanie na pierwszy plan wysunął się fotoradar zamontowany na tzw. „zakręcie mistrzów” w Katowicach.

Fotoradar na „zakręcie mistrzów” w Katowicach [CZYTAJ WIĘCEJ]

Co o takim rozwiązaniu sądzą policjanci? Zapytaliśmy o to asp. Tomasza Bratka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Zachęcamy Państwa do oglądania naszego materiału.

Temat skomentował również Emil Rau, słynny „łowca fotoradarów”, który prowadzi swój program w Polsat Play.

Emil Rau: Kojarzę tzw. zakręt mistrzów w Katowicach. Kierowcy piszą czasem na forach internetowych, że problemem może być taka sytuacja, że w nocy oślepi ich błysk fotoradaru i wtedy może dochodzić do kolizji. Moim zdaniem to wymyślanie usprawiedliwień. Musimy pamiętać o tym, że ustawienie fotoradaru na pewno nie wpłynie na jedną kwestię, która jest karygodna u polskich kierowców. Wystarczy wyjść na pierwszy z brzegu parking i zobaczyć, ilu kierujących ma „łyse opony”. W tym miejscu w Katowicach, kiedy będzie ślisko, nie uratuje nas nawet to, że jest tam fotoradar i będziemy jechać z prędkością 50 kilometrów na godzinę. Jeśli zachowamy się jak typowy polski kierowca, który jeździ na „łysych oponach”, to nic nam nie pomoże. Dla przykładu, w Niemczech wiedzą, kiedy należy zmienić opony i moim zdaniem problem w Polsce nie leży w warunkach na drodze czy w zamontowaniu fotoradaru. U nas albo ktoś myśli, albo jest idiotą. W tym drugim przypadku należy oddać prawo jazdy i po prostu korzystać z komunikacji miejskiej. Jeżeli ktoś chce oszczędzać na oponach, to nie tędy droga. Taka osoba nie nadaje się do tego, by jeździć samochodem.

Czekamy na Państwa komentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!