Nowelizacja ustawy o czystości. Wszyscy zapłacimy za śmieci. Jaką stawkę?

Posłowie tłumaczyli, że Polska ma "nóż na gardle", bo jeśli ustawa nie zostanie przyjęta, będziemy płacić kary liczone w milionach euro za niedostosowanie polskiego prawa do unijnych norm. Jednym z kluczowych argumentów za nowelizacją ustawy była obietnica, że dzięki niej znikną dzikie wysypiska śmieci, bo jeśli każdy będzie płacił jednakową kwotę za odbiór odpadów, to nikomu nie będzie się opłacać wywozić ich do lasu czy podrzucać sąsiadowi.

Wreszcie latem 2011 roku Sejm przyjął znowelizowaną ustawę. Szybko podpisał ją prezydent RP. Ustawa weszła w życie z dniem 1 stycznia tego roku, ale z 18-miesięcznym vacatio legis. Po to, aby zarówno samorządy wojewódzkie, gminy, jak i przedsiębiorcy zajmujący się odbiorem oraz unieszkodliwianiem odpadów komunalnych mieli dość czasu na dobre przygotowanie się do wprowadzenia zapisów znowelizowanej ustawy.

Dziś, gdy w niektórych gminach przechodzi się już do konkretów, największe obawy wśród mieszkańców budzi wysokość tzw. podatku śmieciowego. Bo zryczałtowana opłata za odbiór odpadów miała nie uderzyć po kieszeni zwykłych obywateli.
Tymczasem tuż przed faktycznym obowiązywaniem przepisów znowelizowanej ustawy, wiele regionalnych planów gospodarowania odpadami komunalnymi leży w powijakach, a jedno co jest pewne, to nowe stawki za odbiór śmieci. W niektórych przypadkach wyższe o 50, a nawet 100 procent.

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW i ZAGŁOSUJ
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Marsz Autonomii przeszedł przez Rybnik. Zobacz ZDJĘCIA
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO