Nowy stadion Ruchu Chorzów. Dwugłos kibiców i władz miasta, co zrobi Ministerstwo Sportu?

Choć przez lata stadion Ruchu Chorzów przy ul. Cichej 6 uznawany był przez wielu za bardzo klimatyczny, to odstawał on bardzo od standardów nie tylko Ekstraklasy, ale i nawet I czy II ligi, gdzie znaleźć można areny znacznie bardziej nowoczesne.

Od początku 2023 roku klub grał na stadionie Piasta w Gliwicach, a niedawno przeniósł się na chorzowski Stadion Śląski. Jednak zarówno władze, jak i fani „Niebieskich” liczą, że uda się zmodernizować obiekt przy Cichej i Ruch będzie mógł tam wrócić.

Jeszcze w październiku br. premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że jego rząd przekaże ponad 100 mln złotych na budowę nowego stadionu Ruchu Chorzów. Miało to być potwierdzenie obietnicy byłego szefa rządu z kwietnia 2023 roku.

Inwestycja w sumie ma kosztować około 200 mln złotych, połowę ma zapłacić Ministerstwo Sportu, a drugą – urząd miasta Chorzowa. Magistrat zapewnia, że zabezpieczył pieniądze na ten cel, ale okazuje się, że jest problem.

– Czujemy się oszukani. Wniosek został prawidłowo złożony w czerwcu. Była informacja, że został pozytywnie oceniony. Potem druga informacja w październiku, z której wynikało, że wszystko jest na dobrej drodze – mówił 8 grudnia prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.

Przekonywał, że po wyborach urwał się kontakt z resortem sportu i „nie ma z kim rozmawiać”.

Tymczasem w piątek 15 grudnia głos zabrali kibice Ruchu Chorzów. Na specjalnej konferencji prasowej pokazano fragmenty budżetu na rok 2024 oraz miejskiej Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF), które mają wskazywać na to, że na budowę stadionu ma być przeznaczone znacznie mniej pieniędzy z kasy chorzowskiego samorządu.

– Gdzie mamy te 100 milionów? Jeśli spojrzymy na WPF, limit wydatków na stadion w 2024 roku stanowi nieco ponad 16,3 mln złotych – mówił Bartosz Horodecki, prezes stowarzyszenia „Wielki Ruch”.

Wskazał również, że w budżecie na przyszły rok kwota jest taka sama, bo nie może być inna niż w Prognozie.

Przypomniano także, iż sam fakt wpisania takich środków do budżetu czy WPF nie oznacza jeszcze, że zostaną one wydane, podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości.

– Wpisanie do WPF nie jest zabezpieczeniem żadnych pieniędzy – zaznaczył Horodecki.

Sprawą budowy stadionu dla Ruchu Chorzów zajmuje się także Szymon Michałek z portalu Cicha6.com.

Zwrócił się on jeszcze w listopadzie do Ministerstwa Sportu i Turystyki w tej sprawie. W poniedziałek 11 grudnia, a więc pod sam koniec urzędowania minister Danuty Dmowskiej-Andrzejuk, otrzymał odpowiedź.

„Ministerstwo posiada zabezpieczone środki finansowe na realizację wszystkich zadań, które znalazły się jako rekomendowane do wsparcia, na liście opublikowanej dnia 9.10.2023 r. w tym także na Ruch Chorzów ‘Przebudowa stadionu piłkarskiego przy ul. Cichej 6, obejmująca rozbudowę stadionu wraz z parkingami oraz infrastrukturę techniczną’” – czytamy w dokumencie, który Michałek zamieścił w sieci.

Konieczność budowy nowego stadionu Ruchu Chorzów podkreślił w Sejmie poseł Koalicji Obywatelskiej Łukasz Ścieborowski.

– Istotna jest również rozbudowa infrastruktury sportowej, w tym nowego stadionu Ruchu Chorzów, ale także innych lokalnych obiektów – mówił polityk.

Sam Michałek podkreślił, że liczy na to, że nowy rząd i minister sportu będą kontynuować inwestycję w stadion.

„Na koniec chciałbym dodać, że liczę że nowy rząd pod przewodnictwem Premiera Donalda Tuska oraz nowego Ministra Sportu Sławomira Nitrasa, będzie realizował rozpoczęte projekty, w tym budowy stadionu Ruchu” – napisał w mediach społecznościowych.

Ruch Chorzów w bieżącym sezonie 2023/2024 po raz pierwszy od 2017 roku gra w Ekstraklasie. O utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej nie będzie jednak łatwo, bo obecnie „Niebiescy” zajmują 17. miejsce w lidze, ze stratą 6 punktów do bezpiecznej pozycji. W niedzielę 17 grudnia Ruch rywalem chorzowskiej ekipy będzie inny kandydat do spadku, ŁKS Łódź, okupujący ostatnie miejsce w tabeli.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!