Oddajcie nam pociągi z Katowic na Podbeskidzie!

Uważają, że wycięcie dwóch pociągów w godzinach szczytu to skandal, bo sporo ludzi nie ma jak wrócić do domów z pracy czy uczelni, dojazd na Podbeskidzie znacznie utrudniony mają też turyści.

- Żądamy wprowadzenia pociągu w kierunku Bielska-Białej, odjeżdżającego ze stacji Katowice około godziny 14.40 z terminem kursowania pociągu w dni robocze - napisali podróżni w petycji do Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Dodali, że nowy rozkład jazdy pociągów jest dla klientów PKP wielką porażką.

Renata Rogowska, naczelnik Działu Marketingu i Sprzedaży Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych poinformowała, że w listopadzie Ministerstwo Infrastruktury wycofało się z finansowania dwóch par pociągów międzynarodowych kursujących na linii Katowice - Zwardoń, czyli Skalnicy i Górala. Projekt rozkładu jazdy 2010/2011 został już wcześniej zaakceptowany przez Śląski Urząd Marszałkowski więc nie mieli możliwości wprowadzenia do rozkładu jazdy pociągów regionalnych za wycofane składy międzynarodowe. Ofertę chcą uzupełnić o pociąg relacji Katowice - Zwardoń wyjeżdżający z Katowic o godzinie 14.36, ale na razie zwrócili się do Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego o dofinansowanie tego kursu i czekają na odpowiedź.

Adam Gajda ze Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska w Rybniku mówi, że czasami społeczne naciski przynoszą efekty.

- Bywa, że udaje się przywrócić jakieś kursy lub poprawić rozkład jazdy. Niestety, nigdy nie jest to do końca tak, jakby się chciało. Na przykład po naciskach społecznych wprowadzono kurs z Katowic do Rybnika o godz. 21.22. Udało się wywalczyć, by ostatni pociąg z Rybnika odjeżdżał do Katowic o godz. 21.31. Nie udało się natomiast - mimo protestów pasażerów - zapobiec zamknięciu kas biletowych w Mikołowie