- Klasa rywala na pewno nie była wysoka, ale musieliśmy oszczędzać kilku podstawowych zawodników, bo przecież najważniejsza jest dla nas liga. Zaskoczyła mnie też decyzja szefów klubu o pozostawieniu w Wodzisławiu Koby Szalamberidze oraz wyjeździe na rozmowy transferowe Mateusza Słodowego. Dodam, że nikt z działaczy mnie o tym nie poinformował. W efekcie w pierwszej drużynie zadebiutowało aż sześciu piłkarzy- opowiada Ojrzyński.
Wodzisławianie na oba stracone gole zapracowali sobie sami.
- W pierwszym przypadku moi obrońcy "wypuścili" rywala na sytuację sam na sam, a w drugim wyłożyli mu piłkę na czwartym metrze - opisuje Ojrzyński. - Po przerwie mieliśmy przewagę i co najmniej cztery świetne bramkowe okazje, ale co z tego, skoro zawiodła skuteczność.
Na atmosferę w drużynie wpływ mają też z pewnością coraz intensywniejsze wieści o szykowanej w Odrze zmianie trenera. Czescy właściciele klubu, którzy przejęli już pełnię władzy, także na ławce najchętniej widzieliby swojego rodaka. Faworytem wydaje się Erich Cvertna.
- Ja już się do tej gry przyzwyczaiłem. Uważam jednak, że takie posunięcia, jak z Szalamberidze czy Słodowym to działania na niekorzyść spółki. A jeśli mają do mnie zastrzeżenia, to powinni mi powiedzieć to prosto w oczy- komentuje szkoleniowiec Odry.
OKS 1945 Olsztyn - Odra Wodzisław 2:0 (1:0) 1:0 Łukasz Tumicz (6), 2:0 Radosław Stefanowicz (27)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?