Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olga Kostrzewska-Cichoń w DZ: Regionaliści są dziś bardziej potrzebni niż kiedykolwiek. Bo Śląsk nam się zmienia

Olga Kostrzewska - Cichoń, działaczka miejska i dziennikarka
Marsz Autonomii w Katowicach
Marsz Autonomii w Katowicach Arkadiusz Gola
Partie regionalne są moim zdaniem niezbędne, zwłaszcza w naszym regionie. Kto inny może stać na straży śląskiej tradycji i tożsamości? Podobnie jak ruchy miejskie, które przypominają samorządom, co ważne dla mieszkańców, tak regionaliści mają być dla polityków ogólnopolskich partii głosem sumienia - pisze w DZ Olga Kostrzewska - Cichoń, działaczka miejska i dziennikarka.

od redakcji:
Środowisko śląskich regionalistów pozostaje w dziwnym letargu, doktryna zawisła w próżni, nie wiadomo, co wpisać na sztandary po kompromitacji hasła „Autonomia 2020”... Po moim komentarzu z takimi tezami pojawiły się kolejne opinie. Tydzień temu był dr Tomasz Słupik (czytaj tu: Tomasz Słupik o regionalizmie), potem dr hab. Małgorzata Myśliwiec (czytaj tu: Małgorzata Myśliwiec o regionalizmie). Dzisiaj działaczka miejska i dziennikarka Olga Kostrzewska-Cichoń (poniżej).
Marek Twaróg

Olga Kostrzewska-Cichoń: Regionaliści są dziś bardziej potrzebni niż kiedykolwiek

Regionaliści śląscy zniknęli, a w każdym razie ucichli. Moim zdaniem, są dziś bardziej potrzebni niż kilka lat temu. Od roku zmienia nam się sytuacja na Śląsku w sposób, który był do przewidzenia po tym, jak władzę w sejmiku śląskim dzięki Wojciechowi Kałuży przejął PiS. Decyzja jednego człowieka wpłynęła na budowanie narracji o regionie, jakiej wcześniej nie było. Święto Wojska Polskiego? Koniecznie na Śląsku! Defilada? Oczywiście, i to w sercu Katowic. Czołgi i wozy opancerzone pięknie prezentują się przecież na tle NOSPR-u. Premier w wyborach? Koniecznie ze śląskiej listy, któż inny lepiej zna nasze problemy i bolączki. Nawet pomnik Wojciecha Korfantego stanął nareszcie w Warszawie, choć słowa o Śląsku na nim nie ma. Skoro Śląsk wreszcie stał się ważny, Ślązacy zauważeni i docenieni, może śląscy regionaliści poczuli się po prostu niepotrzebni? Oby nie.

Partie regionalne są moim zdaniem niezbędne, zwłaszcza w naszym regionie. Kto inny może stać na straży śląskiej tradycji i tożsamości. Podobnie jak ruchy miejskie, które przypominają samorządom, co ważne dla mieszkańców, tak regionaliści mają być dla polityków ogólnopolskich partii głosem sumienia. W czasach, gdy autonomia i jej zwolennicy są przedstawiani w propagandowej telewizji jako separatyści, wrogowie polskości i narodu, narracja regionalnych działaczy oczywiście musi się zmienić. Są potrzebni nie po to, by krzyczeć o autonomii, ale po to, by apelować do Ślązaków o autonomię w myśleniu. Od roku narzuca się nam bowiem myślenie jednej partii, wciska słowa polskość, patriotyzm, naród, jakbyśmy wcześniej ich nie znali lub znać nie chcieli. Biedny Wojciech Korfanty jest dziś jak kwiat do kożucha obecnej władzy. Nawet Regionalny Instytut Kultury w Katowicach ma być przekształcony w Instytut Myśli Polskiej im. Wojciecha Korfantego. Historię piszą zwycięzcy, więc mało kto wspomina przy tej okazji o tym, co Korfanty naprawdę w Polsce przeszedł i za co umarł.

Z tych powodów z niecierpliwością czekałam na nazwiska tegorocznych laureatów jego nagrody przyznawanej przez Związek Górnośląski. Taka okazja! Taka szansa, by Korfantego pokazać w świetle nieco pełniejszym niż tylko „polityka, chrześcijańskiego demokratę”, jak napisano na pomniku w stolicy.

Nagroda, której patronem od lat jest Wojciech Korfanty, jest doskonałą okazją, by pokazać osoby zasłużone dla Śląska i ich działalność dla regionu. Szanuję werdykt szacownego jury, choć przyznanie nagrody wieloletniej prezydent Zabrza, Małgorzacie Mańce-Szulik, mocno mnie zdziwiło. Z prezydent Zabrza miałam okazję spotkać się w październiku na panelu „Miasto przyjazne mieszkańcom. Tu chce się żyć” na 9. Europejskim Kongresie Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach. Nasze wizje rozwoju miast są dosyć odległe, choć oczywiście doceniam to, co Zabrze zrobiło w kopalni „Guido” i cieszę się, że dziś, zamiast wydobywać tam węgiel, możemy na poziomie 320 metrów pod ziemią debatować o zielonej transformacji regionu. Wydarzenie zorganizowali Patryk Białas i prof. Piotr Skubała - liderzy Climate Reality, organizacji, której kreatorem jest były wiceprezydent USA Al Gore. Ponieważ temat zmian klimatu jest mi bliski, nie ukrywam, że wolałabym, by nagrodę przyznano politykowi, który odważnie mówi o konieczności odejścia od węgla, komuś, kto ma wizję tego regionu nadążającą za zmianami, które widzimy na świecie.

Obok Moniki Rosy (która uparcie przypomina, że język śląski zasługuje na takie samo potraktowanie, jak kaszubski, a co za tym idzie na ten sam strumień pieniędzy do jego promocji) i Łukasza Kohuta (który nie boi się podać daty odejścia od węgla) postawiłabym także na ludzi takich, jak Olek Uszok. Były już radny Miasta Katowice z ramienia Ruchu Autonomii Śląska pokazywał regionalizm w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wciąż działa jako radny dzielnicy, wciąż pokazuje jako przewodnik ważne miejsca w Katowicach, np. dzielnicę Murcki i zwraca uwagę na konieczność zachowania w obecnej formie Lasu Murckowskiego. Dla mnie to nasz śląski Adam Wajrak. (...) Mam nadzieję, że jego odwaga i konsekwencja będą kiedyś nagrodzone, a on sam stanie na czele odrodzonego śląskiego ruchu regionalnego, podkreślającego autonomię jako samorządność. Bo o to powinni regionalni działacze zabiegać. O samorząd, który decyduje, jak mamy tu żyć.

Olga Kostrzewska-Cichoń, działaczka miejska, dziennikarka

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera