Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie trenerów po meczu Górnika Łęczna z Zagłębiem Sosnowiec

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Trenerzy Artur Derbin i Ireneusz Mamrot podczas pomeczowej konferencji prasowej)
(Trenerzy Artur Derbin i Ireneusz Mamrot podczas pomeczowej konferencji prasowej) fot. Górnik Łęczna/YouTube
Fortuna. 1. Liga. Górnik Łęczna w poniedziałek zremisował u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 1:1. Gospodarzom mało brakowało, aby cieszyć się z kompletu punktów. Zagłębie do remisu doprowadziło w 88. minucie spotkania.

– Bramka w 88. minucie zawsze powoduje niedosyt, ale trzeba przy tym wszystkim trzeba zachować obiektywizm. Zagłębie na pewno zasłużyło w tym meczu na gola – twierdzi trener zespołu z Łęcznej, Ireneusz Mamrot.

Jego podopieczni przystępowali do starcia z Zagłębiem jako wicelider tabeli i jedyna niepokonana drużyna w sezonie (bilans: 5-4-0). Goście co prawda byli dużo niżej (bilans: 2-2-5), ale licząc też Fortuna Puchar Polski, wygrali trzy z czterech ostatnich meczów. Ich dobra dyspozycja widoczna była też w Łęcznej.

Przyjezdni od początku byli zespołem lepszym, kreującym dużo więcej sytuacji. W 11. minucie z woleja uderzał Sebastian Bonecki, później szczęścia z dystansu próbował Joel Valencia. W obu przypadkach dobrze interweniował bramkarz Górnika, Maciej Gostomski. Dziesięć minut po tym w niezłej sytuacji spudłował Konrad Wrzesiński. Dośrodkowywał Marcel Ziemann, a pomocnik Zagłębia chciał zdobyć gola wślizgiem. Zabrakło precyzji.

– Dobrze weszliśmy w to spotkanie, dobrze realizowaliśmy zadania. Przyznam, że moi piłkarze mi dzisiaj zaimponowali – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec, Artur Derbin.

Pierwsza połowa była wyrównana, ale groźniejsi byli sosnowiczanie. Górnik tak naprawdę nie zagrozili gościom. Co prawda raz w dogodnej sytuacji znalazł się Piotr Starzyński, który na dziesiątym metrze nie zdecydował się jednak na strzał i finalnie stracił futbolówkę.

– Do przerwy to Zagłębie było zespołem lepszym. My natomiast graliśmy wolno. To nie była dobra połowa w naszym wykonaniu, ale druga była już zdecydowanie lepsza. W naszej grze coś się ruszyło. Zaczęliśmy grać szybciej i stwarzać sytuacje – podsumowuje trener gospodarzy, Ireneusz Mamrot.

Efekty przyszłym w 52. minucie. Na dośrodkowanie z lewej strony boiska zdecydował się Marcin Grabowski. Piłka już w polu karnym odbiła się jeszcze od Maksymiliana Rozwandowicza i trafiła wprost pod nogi nadbiegającego Pawła Żyry. Ten momentalnie uderzył z woleja i bramkarz Zagłębia nie sięgnął piłki, która uderzyła najpierw w słupek, a następnie wpadła do siatki rywali (1:0).

– Niestety po strzelonym golu za mocno oddaliśmy pole rywalom – uważa trener Mamrot.

Przyjezdni z upływem kolejnych minut zaczęli naciskać coraz bardziej, ale pewnym punktem swojej drużyny był Gostomski. W 86. minucie kapitalnie wybił piłkę zmierzającą wprost w okienko jego bramki. Strzelał 18-letni rezerwowy, Kamil Bębenek. Chwilę później w starciu tej samej dwójki górą był już gracz rywali, który uderzeniem z szesnastego metra ustalił wynik spotkania (1:1).

– Oczywiście mam sporo pretensji za straconą bramkę, bo akurat w tym momencie, nie mówię o meczu, mieliśmy sytuację pod kontrolą – twierdzi Ireneusz Mamrot. – Pozytyw jest taki, że nie przegraliśmy. Wiadomo jednak, że apetyt zawsze jest większy, zwłaszcza w meczach domowych – dodaje.

Remis dla żadnej ze stron nie był pełnią szczęścia.

– Przyjechaliśmy na ciężki teren. Do wicelidera, do drużyny, która jeszcze nie przegrała, jest dobrze zorganizowana w defensywie i dobrze bije stałe fragmenty gry. Naszym pierwszym zadaniem było obronienie się przed tą bronią Górnika. Tak też się stało. Nie ustrzegliśmy się jednak błędu w jednej sytuacji, gdzie nie zablokowaliśmy strzału zawodnika Górnika. Mam spory niedosyt, bo wykreowaliśmy sobie w tym meczu dużo sytuacji. Ale biorąc pod uwagę, że goniliśmy wynik i dogoniliśmy go, cieszę się. Mimo wszystko punkt to zawsze punkt – uważa szkoleniowiec Zagłębia, Artur Derbin.

Górnik Łęczna – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:0)
Bramki: Żyra 52 – Bębenek 88
Górnik: Gostomski – Zbozień, De Amo, Klemenz, Grabowski, Gąska (81 Łukasiak), Żyra, Deja, Kryeziu, Starzyński (69 Cisse), Podliński (64 Janaszek). Trener: Ireneusz Mamrot
Zagłębie: Kos – Wrzesiński (83 Matynia), Jończy, Bykow, Dalić, Ziemann, Valencia, Bonecki, Rozwandowicz (82 Guezen), Zielonka (77 Bębenek) - Biliński. Trener: Artur Derbin
Żółte kartki: Zbozień, Grabowski – Bonecki
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Widzów: 1734

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Opinie trenerów po meczu Górnika Łęczna z Zagłębiem Sosnowiec - Kurier Lubelski