Przez ostatnie dwie kadencje wszystko, co działo się w tym mieście, było przyjmowane jako zjawiska niewyobrażalne w demokratycznym kraju. Wybór Edwarda Lasoka powitano więc z ulgą i nadzieją na oddech normalności.
Od wyborów minęło kilka miesięcy, wystarczająco dużo, by najważniejsze sprawy uporządkować i zabrać się za pracę u podstaw. A jednak w Mysłowicach działa jakiś wredny genius loci, który pogrąża nowe władze w publicznym praniu brudów i rozdzieraniu szat nad przeszłością. Prezydent grzęźnie w niekończących się konferencjach prasowych, oświadczeniach i komunikatach wysyłanych na wszystkie strony świata i woła: patrzcie, jaki odziedziczyłem bajzel po poprzedniku! Gdzie nie stąpnę, tam afery i nadużycia, czego dotknę, wyłażą niecne sprawki, gdzie nie spojrzę, tam siedzi krętacz z nadania Osyry, pieniądze wyciekają na wszystkie strony, budżet dziurawy, gminne instytucje przeżarte rdzą.
Wylewanie pomyj na poprzedników jest starą jak świat metodą sprawowania władzy, genialnym alibi dla nicnierobienia i zasłoną dymną dla własnych niekompetencji. Bo nasamprzód muszę przeprowadzić śledztwo w poszukiwaniu wszystkich nadużyć i je ujawnić, potem mogę zrobić bilans otwarcia, następnie muszę pieczołowicie posprzątać i doprowadzić do punktu zero. I tak mija kadencja, podczas której nie mogłem przedstawić żadnego pozytywnego programu. Miasto grzęźnie w tym czasie w zastoju, ruina publicznych instytucji postępuje, a ja zajmuję się zbieraniem kwitów na wredność poprzednika. Po czterech latach przy nowych wyborach mogę powiedzieć: patrzcie, wyborcy, miałem rację, oto jest głowa zdrajcy!
Sam kiedyś doświadczyłem takiego działania. Facet, który objął publiczną instytucję, pisząc na naszą ekipę oszczercze donosy, przez następnych 6 lat prowadził śledztwa, usiłując znaleźć na to kwity, organizował w tym czasie konferencje, wydawał oświadczenia, aż sam w końcu odszedł w niesławie. Choć wszystkie sądy oczyściły nasz zespół z jakichkolwiek śladów nieprawidłowości, to przyklejone fekalia śmierdzą długo, a zmyć ich z siebie nie jest łatwo. Ukradł, jemu ukradli - nieważne, ważne, że był zamieszany w kradzież. A dziennikarze, którzy wielkim literami piszą na czołówkach "Pan S. podejrzany !", o umorzeniach i oczyszczeniach informują albo małymi literkami w głębi numeru, albo też wcale. Nawet gdyby w Mysłowicach wszystko, o czym dziś peroruje prezydent Lasok, było nagą i świętą prawdą, to od śledztw i dochodzeń są odpowiednie służby (Regionalna Izba Rozrachunkowa, NIK, służby skarbowe, prokuratura, policja) i niech te służby organizują konferencje prasowe, informując o złej działalności poprzedniej ekipy.
Grzegorz Osyra jako prezydent miasta był dla mnie postacią odrażającą i drwiną z demokracji, kompromitował liczącą 150 lat śląską samorządność, o czym pisałem na tym miejscu nieraz. Ale Edward Lasok z Osyrą na talerzu jako demonem usprawiedliwiającym własną niemoc, jest dla mnie równie niewiarygodny i podejrzany. A już groteskowy staje się z chwilą, gdy oznajmia, że jako radny nie znał budżetu realizowanego przez poprzednika, bo ów go "utajniał".
Obecny prezydent nieprzerwanie zasiada w mysłowickiej Radzie Miasta od 1990 r., trzykrotnie był jej przewodniczącym, a budżet gminy jest najważniejszym aktem prawa miejscowego stanowionym przez radę. Jeśli dziś Edward Lasok oznajmia światu, że uchwalał budżet, którego nie znał, to kompromituje przede wszystkim siebie i innych rajców, a jednocześnie staje się wspólnikiem Osyry w sprawach, które usiłuje potępiać. Czyż to nie jest działanie paranoiczne?
Mieszkańcy Mysłowic wybrali nową ekipę nie po to, by prowadziła śledztwa i organizowała demaskatorskie konferencje, tylko dla wyprowadzenia miasta na prostą. Czas, by Edward Lasok to pojął, bo inaczej za 3,5 roku sam stanie się byłym prezydentem i bohaterem konferencji organizowanych przez następcę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?