Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: Zgadzam się z Gorzelikiem. To będzie rok niszczenia samorządów

Jan Dziadul
Jan Dziadul
Jan Dziadul
Czas na kolejną rundę, którą już nazwano „repolonizacją mediów” - dla ogółu obojętną jak casus TK. Najważniejsze będzie przykręcenie śruby samorządom. Tu zgadzam się z Jerzym Gorzelikiem, że będzie to rok niszczenia ich samodzielności, począwszy od obcinania pieniędzy i kompetencji.

Jako lokalnego patriotę zupełnie nie zmartwiła mnie wieść, że Łódź nie będzie kluczowym przystankiem na nowym chińskim Jedwabnym Szlaku. Kolejowym. Bo wprawdzie Łódź reklamowała się w Chinach jako „centrum Europy”, to na przeszkodzie ambicjom stanął Antoni Macierewicz, który nie chce, aby chiński terminal przeładunkowy powstał na 33-hektarowej działce należącej do Agencji Mienia Wojskowego.

Za „GW” cytuję ministra obrony, który lokalnej telewizji w Toronto (Kanada) powiedział, że w Łodzi nie powstają żadne terminale, a tylko gazetowe o-powieści: „Ta koncepcja Jedwabnego Szlaku, ekspansja Chin, jest częścią (…) porozumienia Europy Zachodniej z Rosją i Chinami i wyeliminowania z obszaru euroazjatyckiego Stanów Zjednoczonych oraz zlikwidowania niepodległego podmiotu Polski”. Mocne!

OK - chęć wygumkowania USA przez trzy wraże potęgi jest zrozumiała. Tylko dlaczego przy okazji miałaby upaść podmiotowo niepodległa Polska? Powtarzam - fiasko jedwabnych ambicji Łodzi to nie moja broszka. I tak ubiegłego roku przyjęła 400 chińskich pociągów towarowych - a w tym przygarnie z 1000. I wystarczy. Chce się Chińczykom do Łodzi - proszę bardzo. Chcą dniami czekać w Brześciu na zmianę osi z 1520 na 1435 (mm) - ich sprawa.

Inna myśl mnie dręczy: co z naszym Sławkowem w tej sytuacji, do którego biegnie z Hrubieszowa przez 400 km szeroki tor - słynna, wybudowana w końcówce ery Gierka, Linia Hutniczo-Siarkowa. Dlaczego to nasz Euroterminal, z najdalej wysuniętym na zachód szerokim torem, nie stara się być najważniejszym europejskim przystankiem na nowym Jedwabnym Szlaku?

Rozłożył się na terenie po wielokroć większym niż owa działka pod Łodzią, której wojsko zamierza strzec jak niepodległości. O rzut beretem dwie autostrady i inne dobre drogi, sieć kolejowa prowadząca na wszystkie strony świata i trzy lotniska - wliczając Ostrawę.

Jeżeli Odra częściowo odzyska swoją świetność, to z Gliwic do Berlina barka mknąć będzie za barką. No i najważniejsza sprawa - największa w Polsce rampa przeładunkowa, długa na 640 m i na 14 m szeroka.
Stare wróble ćwierkają, że swego czasu mogła tutaj w ciągu doby rozładować się radziecka dywizja pancerna. Uwierzycie? A to samych czołgów z 300 nie licząc tysięcy innych pojazdów. Dzięki ministrowi obrony szanse Sławkowa na Jedwabnym Szlaku pozostały. Chyba… że przyśni mu się rosyjska dywizja dojeżdżająca pociągami do naszych bram.

Łódź z ministrem obrony i Sławkowem w tle - trafiła mi się jak ślepej kurze ziarno. Właśnie starałem się wróżyć nieszczęścia na nowy rok dla Polski, Śląska i mojej okolicy - to fuksem wpadł mi w ramiona pan Antoni stojący Rejtanem w poprzek Jedwabnego Szlaku!

Bo jeśli ów szlak miałby być zagrożeniem dla polskiego bytu, to jakie inne narodowe i polityczne trzęsienia ziemi ten rok ma dla nas w rękawie? Jeszcze zatęsknimy za tym 2016 rokiem - wieszczy żona, którą stan ojczyźniany także mocno niepokoi. Jak historyków z pamięcią.

Podziały w narodzie - jak u schyłku I RP. Bufonada z nacjonalistyczno-patriotycznymi histeriami - jak w końcówce II RP. Jej wczorajsza III RP pogrąża się w dzisiejszym politycznym smogu. W jego oparach u-nosi się i opada postać - jakby na białym koniu, ale nie do końca. To jednorożec. Ujarzmić go może tylko dziewica, więc z czym do gości. Jeździec nie wie, czy ma przyjechać, czy odjechać, słychać głosy i rżenia: Donald wróć, Ojczyznę zbaw… Smog robi swoje. A IV RP (bis) już pokazała, jak łatwo przewrócić konstytucyjny ład i wszystko inne. Za co się weźmie władza w 2017 r., gdy za mordę, jak ta z II RP, już próbuje trzymać, kiedy ma w Sejmie pakiet kontrolny, prezydenta i Trybunał Konstytucyjny w ręku? I opozycję na łopatkach.

Czas na kolejną rundę, którą już nazwano „repolonizacją mediów” - dla ogółu obojętną jak casus TK. Najważniejsze będzie przykręcenie śruby samorządom. Tu zgadzam się z Jerzym Gorzelikiem, że będzie to rok niszczenia ich samodzielności, począwszy od obcinania pieniędzy i kompetencji. Od 16 „lokalnych narodów” (małopolskich, mazowieckich, śląskich, dolnośląskich itd.) zależeć będzie, czym to się skończy… W naszym wydaniu podjęta zostanie np. próba wyłuskania RAŚ z koalicji w Sejmiku Śląskim, co również nie wzbudzi większego zainteresowania, a także marginalizacja autonomistów i czyszczenie z nich przestrzeni publicznej. O zaglądaniu do ich kasy nie wspomnę, przypuszczam, że przegląd kwitów już trwa. Poszukiwane będą haki na delegalizację RAŚ i jemu podobnych, ale raczej nie uda się ich znaleźć. Za to sprawa Autonomii’2020, od początku nierealna w tej dacie, odejdzie w niebyt.

To na scenie politycznej skrótowo przedstawionej. Na gospodarczej pod nóż pójdą kolejne kopalnie w procederze zwanym subtelnie: wygaszaniem. Związkowi guru zajmą się swoimi sprawami związkowymi, a jak będzie trzeba - czapki pójdą w ruch. Do ziemi. Tak sobie wieszczę w nowym roczku. Polska w nim nie upadnie przez Chińczyków, autonomistów czy ministrów. Będzie jeszcze dało się żyć. Z czego się cieszę, bo w tak błogiej aurze władze Siemianowic Śląskich będą miały szansę zabudować nam przyuliczny śmietnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!