Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Oblicza codziennej nienawiści z dziwnymi upiorami w tle

Krzysztof Karwat
Niekontrolowane surfowanie w internecie bywa niebezpieczne. Odbijasz się od ściany do ściany, aż w końcu połykasz informacje, które do niczego nie są ci potrzebne. Gubisz azymut i sam już nie wiesz, czego szukasz. A możesz wtedy trafić na rzeczy nieprzyjemne.

Staram się takich niebezpieczeństw unikać, ale przecież też czasem wpadam we własne sidła. Oto trafiam na odbitkę kserograficzną swojego artykułu. Sprzed 30 lat! Kto ją wrzucił do sieci? Pewien literat, bo to była recenzja jego książki. Pochlebna, ale to nie ma nic do rzeczy. Po paru chwilach orientuję się, że ten mój dawny znajomy przebywa na emigracji, kręci się w środowiskach polonijnych, liderując antysemickiej sekcie, która uznaje, że wszystkie ekipy rządowe w Polsce opanowane zostały przez Żydów. Mało tego - Żydzi rządzą także w większych miastach, w tym na Śląsku i w Zagłębiu. Osobliwa myśl, którą można by skwitować wzruszeniem ramion, gdyby nie fakt, że antysemityzm przesłonił oczy temu człowiekowi całkowicie, o czym świadczą inne jego wypowiedzi na inne tematy. Dalibóg, zastanawiam się, czy taka zoologiczna nienawiść nie świadczy o zaburzeniach osobowościowych, czy jeszcze mieści się w ramach zdrowia psychicznego?

Idę od nitki do kłębka, a właściwie - kłębowiska, w którym takie poglądy są na porządku dziennym. I znowu trafiam na dwie kolejne osoby, niegdyś związane ze środowiskami literacko-dziennikarskimi. Jednego ze znajomych, o którym wiedziałem, że kandydował do parlamentu z ugrupowania skrajnie prawicowego, odnajduję na filmiku z celebracji rocznicy jednego z przedwojennych pogromów żydowskich. Jestem wstrząśnięty, bo pamiętam, że w stanie wojennym ów jegomość trzymał dystans do opozycji demokratycznej, starając się raczej zbierać okruchy z pańskiego stołu. Aż taka zmiana w nim zaszła? W tle widzę flagi z emblematami dziwnie przypominającymi swastykę.

Trzeci przypadek jest najbole-śniejszy, bo dotyczy kumpla, z którym tyle razy wiodłem polityczne dyskusje, ale nigdy nie wyczułem ani odrobiny antysemityzmu. Teraz zaś widzę, że znanych polskich i europejskich polityków - za pomocą programów graficznych - ubiera w chałaty i wkłada im na głowy jarmułki. Czy może dziwić, że nie szukam już z nim kontaktu, bo wiem, że prędzej czy później oczekiwałby ode mnie, żebym się śmiał z jego wątpliwych dowcipów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Karwat: Oblicza codziennej nienawiści z dziwnymi upiorami w tle - Dziennik Zachodni