Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: Która Wisła jest lepsza: naturalna, ekologiczna czy okiełznana

Jan Dziadul
Ekolodzy kuszą mnie do podpisania petycji przeciwko regulacji głównych polskich rzek. W tym Wisły, dzikiej i pięknej - jednej z niewielu europejskich wielkich rzek, trwających w prawie naturalnym stanie.

Dobieranie się do naszej „królowej” skutkowałoby powstaniem „autostrady wodnej” dla transportu towarowego i spokojnym życiem ludności nadbrzeżnej - po ujarzmieniu rzeki w betonowym korycie.

Stąd zagwozdka: mamy mieć rzeki naturalne, jak Wisła, Odra (częściowo), Warta, Noteć i Bug - czy uregulowane i skanalizowane niczym Ren? Dylemat na miarę tego, z którym borykał się Jan Tadeusz Stanisławski, profesor mniemano-logii stosowanej: która wyższość jest wyższa - ta zawarta w świętach Bożego Narodzenia czy może Wielkanocy?

Niedawno prezydent ratyfikował europejskie porozumienie o śródlądowych drogach wodnych (w związku z ograniczaniem szkodliwych emisji transportu samochodowego), a rząd przyjął założenia dostosowania (głównie) Odry i Wisły do parametrów międzynarodowej drogi wodnej IV klasy, co znaczy, że po tych rzekach pływałyby barki o wyporności 1000-1500 ton. Na pięć naszych dużych rzek wydalibyśmy do 2030 r. 70-90 mld zł (na Wisłę 30 mld zł), co pozwoliłoby transportować nimi 30-35 mln ton towarów rocznie. Teraz, głównie Odrą, płynie 12 mln ton. Odrę zostawmy dzisiaj w spokoju, bo co nieco na niej - szczególnie od Gliwic po Wrocław - od XIX wieku zrobiono i od biedy do niemieckich kanałów da się dopłynąć.

Wisłę czeka regulacja prawie od zera. Mam dużą wyobraźnię. Widzę sznur barek płynących z prądem i pod prąd od Gdańska po Kraków - może nawet po Oświęcim. Bezpieczny lud na betonowych brzegach macha proporczykami. Co rusz tamy, śluzy, kanały boczne, sztuczne jeziora, porty… Wisło moja, Wisło stara, płyń po nowemu. Jest robota, są i dutki. Towary z tirów poszły na barki - mniej CO2 w powietrzu. Za tym obliczem rzeki - za autostradą wodną pełną gębą - stoją samorządy województw jej środkowego i dolnego biegu, prezydent i rząd. Ekolodzy mieli bić brawo, a tu słychać gwizdy Fundacji WWF Poland.

Słychać marzenia o piaszczystych brzegach, mieliznach, łachach i wyspach. O sitowiu i lasach wchodzących w nurt rzeki, bo tam siedliska ptaków - i sieweczki obrożnej, i zimorodka, i stu z okładem gatunków ptaków lęgowych. Ryby też są ważne, że o bobrach i wydrach nie wspomnę. Wszak tama pod Włocławkiem odcięła drogę do tarlisk dla ryb; stąd nie ma w rzece jesiotrów. Jeszcze kilka zapór - i po węgorzach.

Ekolodzy powołują się na najnowsze naukowe badania, które dowodzą, że rzeka jest bezpieczniejsza, kiedy płynie swym naturalnym nurtem. A-pelują: tiry na tory, nie na barki! To lepiej i taniej. Co wybrać? Cywilizację czy ekologię?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziadul: Która Wisła jest lepsza: naturalna, ekologiczna czy okiełznana - Dziennik Zachodni