Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Smolorz: Ci przeklęci „inni”

Paweł Smolorz
Przez minioną dekadę daliśmy się zwieść, że Polska to część świata, w którym nie ma miejsca na rasizm, homofobię i ksenofobię. Wystarczyło by rękami prawicowych ultrasów wyciągnięto bezpiecznik i polska huć nienawiści do wszelakich inności znalazła ujście.

Doskonale pamiętam szkołę lat 90. Toczyła się w niej zaraza, z którą nikt specjalnie nie walczył. I co tam rasizm; wystarczył jakiś stopień niepełnosprawności, by rówieśnicy drwili bez końca z „kulawego” albo „dałna”. Niepełnosprawnych zamykało się w domach, byli więźniami wykolejonego społeczeństwa, które nie tylko tej inności nie akceptowało, ale zwykło robić z niej parszywy kabaret.
I murzyn. Murzyn na polskiej ulicy był jak eksponat w muzeum dziwactw wszelakich. W najlepszym przypadku tylko przykuwał wzrok, w najgorszym nie przeszedł przez ulice w jednym kawałku. Pierwszych czarnoskórych piłkarzy przywitano na stadionach bananami i okrzykami „uhuhuhuh”, co miało naśladować odgłos goryla.

Tak! Wyrastałem w świecie, w którym zadbani chłopcy to „pedryle”, ci o ciemnej karnacji to „rumuni”, ci ładniej ubrani to „cioty”, ładne kobiety to „kurwy”, rudowłosi to „judasze”, protestanci to „szkopy”, a murzyni „śmierdzą”.

I co nam z tego zostało? O zgrozo - wszystko, choć od wejścia do UE, wydawało się, że mamy te smutne czasy za sobą. Ale okazało się, że działał jedynie „bezpiecznik”, który wybiło pod naporem prawicowych ultrasów, stawianych dzisiaj za wzór „patriotów” walczących o zachowanie „kultury chrześcijańskiej”. „Inny” to wróg, zagrożenie. A zagrożeniem dla „kultury chrześcijańskiej” są „zniewieściali chłopcy”, „sieroty z Aleppo”, „sprzedawcy kebabów”, „rowerzyści”, „wegetarianie”, i „wyzwolone kobiety”. Do tego, coraz częściej, niezłomna bohaterska husaria leje po mordzie za mówienie po niemiecku czy ukraińsku, często odziana w symbole... Polski Walczącej. Jaka krucha musi być ta kultura...
Trwa wyimaginowana wojna, na którą jest odgórne przyzwolenie. Bójmy się, bo raz wywołany Dżinn, nie wraca do lampy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!