Kilka dni temu stanął ze swoim straganem koło kościoła w Dąbrowie Górniczej (piszemy o tym tutaj). Sprzedawał balony napełniane śmiertelnie niebezpiecznym wodorem! Jeden z takich balonów zapalił się dzieciom w rękach. Gdyby nie szybka reakcja dorosłych, doszłoby nie tylko do poparzenia, ale i prawdopodobnie pożaru mieszkania. Nieodpowiedzialność to za małe słowo na określenie czynu tego sprzedawcy. Pozostaje mieć nadzieję, że kara, którą otrzyma, skutecznie zatrzyma jego „pomysły na biznes”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?