Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miało być „trzy w jednym” - tak jak w pewnym szamponie

Krzysztof Karwat
Środek lata. Żyć, nie umierać. Cudnie wokół, choć ciągle leje, podtapiając „piękną naszą Polskę całą” i „nasz Górny Szlązek” (z wojewódzkimi przyległościami). Więc chciałem dziś o tym, jak to fajnie jest, gdy człowiek może sobie nareszcie szerzej „dychnąć” i zapomnieć o troskach dnia powszedniego, choćby tylko na chwilę. Ale się nie da!

Nie wiem, kto naszemu najważniejszemu posłowi wmówił, że w lipcu „cały naród polski” pojechał na urlop, a ta jego część, która jednak musi pracować, nie zajmuje się takimi pierdołami jak Sąd Najwyższy, a już na pewno nie interesują ją sądy rejonowe, okręgowe i wszystkie inne.

A może pan poseł sam to wymyślił, choć to wątpliwe, bo ostatni raz na wakacjach zagranicznych był w latach 60. poprzedniego stulecia? Ma się rozumieć - z mamą i bratem. Był na Krymie, który jeszcze wtedy szczęśliwie należał do Związku Radzieckiego. Jak było, pojęcia nie mam, ale to pewne, że ekspertem od wypoczynków rodzinnych pan poseł nie jest i to go chyba zgubiło.

Uwierzył, że „ciemny lud” - gdy się wysmaży nad najprawdziwszym polskim morzem, w jedynie polskich górach albo nad najbardziej polskimi z polskich jezior - zrobi się taki opalony jak przenoszący insekty uchodźca z Syrii, słowem - zrobi się jeszcze ciemniejszy niż jest, i kupi każdą wakacyjną brednię. Także tę największą - sugerującą, że zasada trójpodziału władzy polega na oddaniu jej w ręce jednej partii.

Lud polski, czasem pieszczotliwie zwany hegemonem - mimo że przymulony kapryśnym, prawdziwie polskim latem - bredni tej nie kupił i nie uwierzył, że najsprawiedliwiej będzie, gdy granicę niezawisłości sędziowskiej - ba, samych sędziów! - wyznaczy polityk, który jednocześnie pełni funkcję głównego prokuratora (i nadzorcy więzień). Miało być trzy w jednym! Jak w słynnym szamponie: head and shoulders. Władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza w jednej ręce i w jednej głowie. Na świecie się dziwowali, bo to, co się sprawdza pod prysznicem, w demokracji nie działa.

Jednak ani w Ameryce, ani w UE takich rozwiązań się nie stosuje, bo są wolności zaprzeczeniem. Dlatego 24 lipca, jak 13 grudnia 1981 r., znowu pojawiliśmy się na czołówkach najważniejszych mediów na świecie. Ludzkość poinformowano, że w Polsce (na razie?) jest OK. Nie wiem, jaki był ton komentarzy na znowu zaanektowanym Krymie. Prognozy pogody mówią, że tam słońce świeci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miało być „trzy w jednym” - tak jak w pewnym szamponie - Dziennik Zachodni