Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Gorzelik: W świecie zachodnim autonomia regionów to normalność

Marcin Zasada
W Katowicach rozpoczął się trzydniowy zjazd Wolnego Sojuszu Europejskiego, organizacji zrzeszającej ugrupowania polityczne dążące do autonomii lub niepodległości swoich regionów. Na Śląsk przyjechali delegaci 46 organizacji skupionych w WSE. Organizatorem kongresu jest należący do sojuszu Ruch Autonomii Śląska. Z Jerzym Gorzelikiem, liderem RAŚ rozmawia Marcin Zasada.

Wczoraj w Katowicach rozpoczął się zjazd Wolnego Sojuszu Europejskiego. Jaka korzyść z tego zgromadzenia pozostanie na Śląsku?
Ferment intelektualny, niewątpliwie. Bo spotkanie ma charakter roboczy, dotyczy spraw całego sojuszu, nie tylko Górnego Śląska. To również okazja, by pokazać niedowiarkom, że w świecie zachodnim autonomia regionalna oraz prawa mniejszości to normalność. Obie te zasady są w Europie czymś powszechnie respektowanym. Więc pod tym względem zjazd to będzie istotny głos. W Polsce prezentuje się autonomię jako postulat radykalny, nie na miarę Europy.

To nie jest podgrzewanie konfliktu śląsko-polskiego?
Sądzę, że Piotr Spyra, który ostatnio wystąpił w kłamliwym programie Anity Gargas w TVP, jest ostatnią osobą, która może zarzucić podgrzewanie konfliktu. Tym zajmują się środowiska, które sukcesywnie blokują śląskie ambicje, opowiadają się za centralizmem – on wiąże się z podejmowaniem decyzji dla nas kluczowych setki kilometrów stąd, w Warszawie. Inni protestujący przeciw zjazdowi WSE, jak Piotr Semka, powtarzają błędne informacje, dowodzące słabej orientacji nie tylko w problematyce Górnego Śląska, ale i Europy. Redaktor Semka twierdzi np. że Niemcy to państwo unitarne, gdy w samej jego nazwie figuruje: „republika federalna”. Twierdzenie, że we Włoszech nie ma regionów autonomicznych jest tak samo nieprawdziwe.

Niezależnie od tego, kongres ten przez wielu odbierany jest jak kolejna prowokacja RAŚ.
Ale ani razu nie miałem przyjemności usłyszeć, by środowiska, które ma pan na myśli, odnosiły się do proponowanych rozwiązań. Najczęściej odnoszą się do lęków i emocji. Górnoślązacy i mieszkańcy Górnego Śląska mają prawo szukać rozwiązań, które są dla nich dobre. Trzeba dyskutować o nich odważnie, również w szerszym europejskim gronie.

Do Sojuszu należą ugrupowania separatystyczne i nacjonalistyczne. A także Rosyjski Związek Łotwy, który poparł rosyjską agresję na Krym.
Nie są pełnoprawnym członkiem WSE. Ugrupowaniem separatystycznym jest za to Szkocka Partia Narodowa i okazuje się, że to najwierniejsi sojusznicy Unii Europejskiej na Wyspach. Już sama ta sprawa powinna doprowadzić do przewartościowania priorytetów w UE. Wspólnym mianownikiem WSE jest dążenie do samostanowienia, może być ono rozumiane, w zależności od lokalnych warunków, odmiennie. Szkoci chcą niepodległości. RAŚ nie chce niepodległości, jak i na przykład Fryzowie w Holandii. Respektujemy odmienność i różnorodność, która jest bogactwem Europy.

A nie przeszkadza panu lewicowość i ekora-dykalizm Zielonych, którzy są sprzymierzeni z WSE w europarlamencie?
Frakcje w PE zawiązuje się ze względów czysto pragmatycznych. Tak jak nie podzielam wielu poglądów ekonomicznych partii w WSE, i nie jestem do tego zmuszany, z rezerwą odnoszę się do wielu radykalnych pomysłów Zielonych – tych ekonomicznych i światopoglądowych. Ale nie potępiam ich w czambuł.

Jednym z tematów zgromadzenia jest kwestia śląskich dążeń do autonomii. WSE je pewnie wesprze. Pytanie co z tego?
Naiwnością byłoby sądzić, że głos tych ugrupowań doprowadzi do uznania śląskiej mniejszości etnicznej czy procesu decentralizacji kraju. Ale to głos, który może przyczynić się do społecznej mobilizacji, dać do myślenia tym, którzy się wahają, skłonić do refleksji sceptyków, ośmielić onieśmielonych. To będzie takie europejskie „Nie lękajcie się”.

Może ten kongres to dobra okazja, by zrewidować swoje sztandarowe hasło „Autonomia 2020”, które nie przystaje do rzeczywistości?
Być może kalendarz podważa nasz scenariusz, bo do jego realizacji konieczny jest wybór określonego składu parlamentu RP. Jestem jednak przekonany, że „dobra zmiana” pracuje usilnie, by ten scenariusz stał się możliwy. Po nieuniknionym załamaniu się procesu spychania Polski na wschód nastąpi reakcja, nie wiadomo, czy nie gwałtowna. Spodziewam się śmiałości w reformowaniu kraju, wzmocnienia regionów finansowo i kompetencyjnie. Wierzę, że Polska może pójść w ślady państw, które zaufały swoim obywatelom.

CZYTAJ TAKŻE:
Twaróg: Szkoci na Śląsku. Chyba trzeba uścisnąć im dłoń
Piotr Spyra: Gdyby to ode mnie zależało, nie wynająłbym sali zjazdowi WSE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!