Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie pożegnanie śp. doktor Jolanty Wadowskiej-Król - "Doktórki od Familoków". Lekarka uratował tysiące dzieci przed ołowicą

Bartosz Żołnierczyk
Bartosz Żołnierczyk
Pogrzeb śp. dr Jolanty Wadowskiej-Król miał miejsce 22 czerwca 2023 roku o godz. 13:00 w Bazylice pw. św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach.
Pogrzeb śp. dr Jolanty Wadowskiej-Król miał miejsce 22 czerwca 2023 roku o godz. 13:00 w Bazylice pw. św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach. Lucyna Nenow / Polska Press
Dzisiaj, w czwartek 22 czerwca, w Bazylice pw. św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Katowicach-Panewnikach pożegnano śp. dr Jolantę Wadowską-Król. Nazywano ją "Matką Boską Szopienicką" i "Doktórką od familoków". Uratowała przed zachorowaniem lub śmiercią na ołowicę tysiące dzieci mieszkających w pobliżu huty Szopienice w Katowicach.

Dr Jolanta Wadowska-Król uratowała tysiące dzieci przed ołowicą

W latach 70. dr Jolanta Wadowska-Król zauważyła u swoich małych pacjentów objawy i dolegliwości mogące sugerować zatrucie metalami ciężkimi. Swoje podejrzenia zgłosiła profesor Bożenie Hager-Małeckiej (która była wówczas Wojewódzkim Konsultantem Medycznym). Za jej sugestią, rozpoczęła badania nad narażeniem na ołów u dzieci z Szopienic, Burowca oraz Dąbrówki Małej. Przebadano wówczas ponad 4,5 tysiąca dzieci. Już po otrzymaniu wstępnych wyników okazało się, że skala problemu zatrucia ołowiem u dzieci na tym obszarze jest ogromna, a wyniki badań - przerażające.

- Kiedy zobaczyłam pierwsze wyniki, ogarnęło mnie przerażenie. Zrozumiałam wtedy, jaki mam problem, że muszę działać szybko, przebadać dzieci. Po pewnym czasie prof. Hager-Małecka powiedziała mi: uważaj, bo mogą nas zamknąć. Wtedy przyśpieszyłam pracę, byłam w amoku. Ludzie w stu procentach zgłaszali się z dziećmi. To jest dowód na to, że wierzyli, że będzie dobrze. Wszystkim mówiłam, żeby nie robili wokół tego szumu, ale że będziemy leczyć ich dzieci - opowiadała dwa lata temu Jolanta Wadowska-Król.

Dzięki jej działaniom, około 2 tys. dzieci wyjechało do sanatoriów w Istebnej i Rabce. Wyburzono także dwie ulice familoków położonych w bezpośrednim sąsiedztwie huty oraz domy przy innych ulicach w jej pobliżu. Wywieziono stamtąd 200 tys. ton skażonej ziemi. Z problemami zdrowotnymi "ołowiane dzieci" borykały się jednak często przez całe życie.

- Wiele zmarło przed 50. rokiem życia. Znam rodzinę, gdzie leczeniem objęto ośmioro dzieci, żyje jeszcze tylko troje z nich" - wspominała lekarka.

Zobaczcie zdjęcia z pogrzebu lekarki tysiąca dzieci

Dr Jolanta Wadowska-Król niestrudzenie walczyła o swoje dzieci

Lekarka zaangażowała się też w zapewnienie nowych mieszkań żyjącym w zatrutym środowisku rodzinom chorych. Choć ówczesne władze godziły się na badania i leczenie dzieci, to sprawy nie pozwolono nagłaśniać, a lekarce udaremniono zrobienie doktoratu.

Jej życie było inspiracją dla pisarki Magdaleny Majcher, która napisała powieść "Doktórka od familoków", opowiadającą o bohaterskiej postawie wyjątkowej lekarki i prawdziwej historii „śląskiego Czarnobyla”.

- Lekarka, dla której ważniejsi od tytułów i kariery naukowej byli Jej pacjenci. Właściwie to Jej dzieci, bo do końca tak o nich mówiła. Nigdy nie usłyszałam z jej ust określenia "moi pacjenci". Zawsze mówiła "moje dzieci". Doktórka, bo tak Ją nazywali. Jolanta Wadowska-Król, legenda za życia. Bohaterka, ale też człowiek z krwi i kości, kobieta. Do końca walczyła z Hutą Szopienice, huta była jej największym wrogiem, ponieważ truła dzieci i swoich pracowników - wspomina Magdalena Majcher, autorka książki "Doktórka od familoków".

- Kobieta niezwykle silna, dobra i skromna, którą miałam zaszczyt poznać i której historię mogłam opisać w swojej książce. Rozmawiałyśmy kilka tygodni temu, pożegnałyśmy się, bo pani doktor wiedziała, że odchodzi, ale prosiła, aby tego nie nagłaśniać. Jedne z ostatnich słów, jakie od niej usłyszałam w życiu, to "dziękuję, że ocaliła pani tę historię i przyczyniła się do jej popularyzacji - wspomina Magdalena Majcher, autorka książki "Doktórka od familoków".

"Nie jestem żadną bohaterką. Zrobiłam, co do mnie należało"

Zasługi lekarki wielokrotnie doceniono. W 2013 r., podczas uroczystości wręczenia Śląskiej Nagrody Obywatelskiej, otrzymała Nagrodę Specjalną. W marcu 2015 r. została wyróżniona przez ówczesną Rzecznik Praw Obywatelskich Irenę Lipowicz odznaką honorową Za zasługi dla Ochrony Praw Człowieka.

We wrześniu 2017 r. Jolanta Wadowska-Król otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Katowice. W 2018 r. została laureatką Nagrody im. Wojciecha Korfantego. W listopadzie tego samego roku w Katowicach przy ul. Gliwickiej odsłonięto poświęcony jej mural Andrzeja Wieteszki. W 2021 r. otrzymała tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. Śląska Izba Lekarska uhonorowała ją Wawrzynem Lekarskim, który odebrała w kwietniu tego roku.
Wyróżniono ją wiele razy, a ona za każdym razem mówiła:

- Nie jestem żadną bohaterką. Zrobiłam, co do mnie należało.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera