Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświadczenie rzecznika jezuitów. Maciej Sz. ma udać się do miejsca odosobnienia

Kamil Lorańczyk
Kamil Lorańczyk
Jest oświadczenie rzecznika w sprawie o. Macieja Sz.
Jest oświadczenie rzecznika w sprawie o. Macieja Sz. ARC
Tydzień po publikacji reportażu śledczego znanej dziennikarki Pauliny Guzik, w którym opisała przypadki seksualnego wykorzystywania młodych kobiet przez jezuitę Macieja Sz., m.in. w jezuickiej parafii w Czechowicach-Dziedzicach, ukazało się oświadczenie rzecznika Kurii Prowincji Polski Południowej. - O. Prowincjał Jarosław Paszyński SJ nakazał o. Maciejowi Sz. udać się do konkretnego odosobnionego miejsca - czytamy.

Jezuita Maciej Sz. ma być odosobniony. Wydano oświadczenie

14 listopada poznaliśmy w dwuodcinkowym reportażu śledczym Pauliny Guzik „Towarzystwo Maciejowe” historie kobiet wykorzystanych przez o. Macieja Sz. Autorka, która jest dziennikarką Redakcji Katolickiej TVP, adiunktem na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II, a także ubiegłoroczną laureatką Nagrody Dziennikarskiej „Ślad” im. bp. Jana Chrapka w swoim materiale ujawnia krzywdy psychiczne, duchowe i seksualne wyrządzone młodym dziewczynom.

Przypomnijmy, Paulina Guzik w swoim reportażu wnikliwie analizuje także nieumiejętność rozpoznania sytuacji oraz wieloletnie bezradne próby zmierzenia się z tą rzeczywistością przez kolejnych przełożonych Prowincji Południowej Towarzystwa Jezusowego. W efekcie sprawa jezuity nigdy nie doczekała się pełnego procesu kanonicznego.

Oświadczenie rzecznika w sprawie o. Macieja Sz.

- W związku z zapowiedzianym w artykule p. Pauliny Guzik zgłoszeniem w sprawie wykorzystania seksualnego osoby małoletniej przez o. Macieja Sz. pragnę poinformować, że w ramach przygotowań do otwarcia dochodzenia wstępnego, o. Prowincjał Jarosław Paszyński SJ nakazał o. Maciejowi Sz. udać się do konkretnego odosobnionego miejsca niezwiązanego z naszymi jezuickimi domami bądź dziełami, gdzie będzie przebywał pod nadzorem władz kościelnych, zakazując mu jednocześnie sprawowania świętej posługi, jakiegokolwiek kontaktu o charakterze duszpasterskim i noszenia stroju duchownego - czytamy w oświadczeniu.

- Osoby, które doświadczyły niewłaściwych zachowań ze strony jezuitów z Prowincji Polski Południowej, proszę o zgłaszanie informacji o takich zachowaniach do naszej Kurii - dodał rzecznik prowincji.

Kuria Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego
Mały Rynek 8
31-041 Kraków
Tel.: +48 12 428 15 00
Email: [email protected]

„Miał taką filozofię, że jak otworzę się fizycznie, to i duchowo”

Jak możemy przeczytać w reportażu, w 2007 roku, po skończonej probacji, Maciej Sz. trafił do parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Czechowicach-Dziedzicach, koło Bielska-Białej. To tutaj ofiarą krakowskiego jezuity padły 18-letnia Nina, która rozpoczynała klasę maturalną, a także 16-letnia Wiktoria. Obie nastolatki wykorzystywał seksualnie. Gdy sprawa wyszła na jaw, ojciec Maciej został "ukarany" przeniesieniem do innej parafii i dwuletnim zakazem pracy z młodzieżą.

- Ojciec Maciej przez cały czas stopniowo zmniejszał dystans, zawsze siadał obok mnie lub mojej koleżanki. Więc wtedy było to dla mnie już normalne, że choć w salce jest pięć kanap, to on siedzi obok mnie. Tamtego dnia jednak po raz pierwszy mnie przytulił. Ja się rozpłakałam - i wtedy po raz pierwszy ojciec wziął mnie na kolana, zaczął mnie dotykać. Pytał mnie, jak się wtedy czuję. Ja byłam przerażona, ale z drugiej strony tak bardzo byłam sparaliżowana, że kompletnie nie wiedziałam, jak mam na to zareagować i ze strachu w tym trwałam i nie przerywałam tego - serwis wiez.pl cytuje słowa Niny, która dziś ma 32 lata.

Po pewnym czasie ojciec Maciej zaczął zabierać Ninę do swojego pokoju. Tam ją rozbierał, dotykał, całował po całym ciele i wykorzystywał seksualnie.

- Tam już totalnie nie było barier, już nie miał żadnych oporów, mimo że starałam się protestować, ale byłam zawsze tak sparaliżowana, że nie miałam sił uciekać. (...) Ojciec miał taką filozofię, że jak się otworzę fizycznie, to otworzę się też duchowo - opisuje ofiara jezuity.

Ofiar jezuity było więcej. Nina z Czechowic-Dziedzic zgłosiła swoją krzywdę prowincjałowi

Okazało się, że koleżanka Niny również była wykorzystywana przez jezuitę. Wtedy nastąpił przełom, mniej więcej pod koniec 2009 r. Ojciec Maciej siedział w salce obok bardzo młodej dziewczyny, którą trzymał za rękę.

- Była od nas młodsza o dwa lub trzy lata i ojciec trzymał ją za rękę. Poczułam się odpowiedzialna za tę dziewczynę i to był taki moment, gdy powiedziałam sobie, że już więcej na to nie pozwolę. Nie pozwolę, aby kolejna, młodsza dziewczyna przeżywała to, co myśmy przeżywały - wspomina Nina na łamach serwisu wiez.pl.

Nina o sprawie od razu doniosła innemu jezuicie, ojcu Wojciechowi Ziółkowi. Prowincjał spotkał się z nią osobiście i zakazał o. Maciejowi pracy z młodzieżą. Prowincjał Ziółek nie podjął jednak żadnych kroków przewidzianych przez kanoniczne prawo karne, wysłał jednak Macieja Sz. "za karę" do domu rekolekcyjnego "Górka" w Zakopanem - jako duszpasterza apostolstwa trzeźwości. Według prawa kanonicznego "kara" ta jednak nie jest w sensie ścisłym karą.

- O. Ziółek nie szuka innych pokrzywdzonych - jak mówi - z szacunku dla Niny, która zgłaszając sprawę, chciała ją zamknąć. Wraz z socjuszem, o. Jakubem Kołaczem, wiedzą o istnieniu niepełnoletniej ofiary. Nie podejmują jednak starań, by ją odnaleźć i - zgodnie z obowiązkiem - zgłosić do Stolicy Apostolskiej. W Zakopanem o. Maciej szybko staje się jednym z głównych rekolekcjonistów w znanym jezuickim ośrodku. W ramach indywidualnego kierownictwa duchowego trafiają do niego również młode kobiety - czytamy w reportażu.

O. Wojciech Zółek SJ, od 2008 do 2014 prowincjał Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego o sprawie Macieja Sz.

Warto dodać, że serwis kwartalnika "Więź" w poniedziałek, 21 listopada, opublikował również artykuł, w którym o sprawie ojca Macieja Sz. wypowiada się o. Wojciech Zółek.

- Bez względu na to, jakie były ówczesne procedury i okoliczności, jeśli informacja o moich decyzjach w sprawie Macieja Sz. wywołuje ból, oburzenie, rozczarowanie i zgorszenie, to znaczy, że nie były one dobre - czytamy.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera