Pan Kosobucki rozpoczął pracę w rybnickim ZTZ z końcem października, chociaż początek jego kariery zawodowej miał miejsce również w Rybniku.
- Wychowałem się w Tychach, w tym mieście mieszkam wraz z żoną i dwójką synów. Cale życie zawodowe i naukowe jestem związany z transportem, a w większości z przewozem osób. Pierwszą moją poważną pracą była praca właśnie w ZTZ w Rybniku ponad 10 lat temu. Ukończyłem Wydział Transportu na Politechnice Śląskiej, gdzie obroniłem pracę dyplomową nt. wykorzystania danych pochodzący z systemu elektronicznej karty miejskiej funkcjonującej Rybniku – wspomina początki swojej pracy Łukasz Kosobucki.
- Podczas pracy zawodowej w Komunikacyjnym Związku Komunalnym Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego mogłem wykorzystać zdobytą wiedzę do konstruowania oferty przewozowej na terenie prawie 30 gmin.
Ostatnim miejscem pracy był Urząd Miasta Katowice, gdzie Łukasz Kosobucki pracował na stanowisku kierownika referatu i zastępcy naczelnika Wydziału Transportu. Był również członkiem kilku zespołów realizujących projekty naukowo badawcze z zakresu transportu.
Jak sam mówi: Taki przebieg nauki oraz kariery zawodowej dał efekt synergii: teoria –praktyka. Swoją wiedzą dzielę się również ze studentami – w wolnym czasie prowadzę zajęcia ze studentami na dwóch uczelniach – dodaje Kosobucki - Stanowisko Dyrektora Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku to kolejny krok do tego, aby wykorzystać dotychczas zdobyte doświadczenie i jak największym stopniu przyczynić się do efektywnego funkcjonowania systemu transportu zbiorowego w Rybniku. Oczekiwania są bardzo duże, jednak jako typowy koziorożec jestem uparty w dążeniu do realizacji celów jakie się przede mną stawia – mówi Kosobucki.
W konkursie na dyrektora ZTZ wystartowało 6 kandydatów. Jakie zadania przed nowym dyrektorem?
- Może nie straszmy tak na początek pana Łukasza (śmiech), ale zadań jest sporo. Trzeba z jednej strony uporządkować takie bieżące sprawy, żeby nie było tak, że na przykład jakaś wiata stoi krzywo przez pół roku i nie ma żadnej reakcji, ale też właśnie teraz zaczyna się poważna dyskusja na temat nowej perspektywy finansowej UE. Być może dla pozyskania nowego taboru konieczne jest wprowadzenie formuły partnerstwa publiczno-prywatnego w umowach. Jeśli koszt autobusu wodorowego z uwzględnieniem dofinansowania unijnego byłby nawet niższy, niż klasycznego „diesla” to trzeba dobrze rozważyć rachunek ekonomiczny tego całego biznesu. A to tylko wycinek problematyki transportu publicznego w ramach zrównoważonej mobilności - mówi prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?