Do trzech razy sztuka
Spokojnie, to nie jest zwyczajny pożar. To eksperyment, prowadzony pod okiem ekspertów z Głównego Instytutu Górnictwa. Stanowi on pierwszą w Polsce próbę podziemnego zgazowania węgla w warunkach czynnej kopalni. Niech nikogo jednak nie myli słowo "zgazowanie". Chodzi o kontrolowane spalanie wydzielonego fragmentu złoża.
Jak przypomina Sylwia Jarosławska - Sobór, rzeczniczka GIG-u prace nad zgazowaniem węgla prowadzone są w Polsce od roku 2007. W tym czasie przeprowadzono już dwa takie eksperymenty.
- Pierwszy w kopalni doświadczalnej "Barbara" , drugi zaś w specjalnym georeaktorze w Centrum Czystych Technologii Węglowych - wyjaśnia rzeczniczka GIG-u.
Kopalnie zamiast na węglu będą zarabiać na gazie?
Rozpoczęty wczoraj eksperyment trwał będzie ok. 2 - 3 miesięcy. W tym czasie do wydzielonego fragmentu złoża specjalnymi rurociągami doprowadzany będzie tlen i powietrze, podsycając zainicjowany pożar. W drugą stronę (czyli na powierzchnię) odprowadzane będą wydzielające się podczas doświadczenia gazy: azot, metan, dwutlenek i tlenek węgla, a także wodór.
I właśnie te dwa ostatnie związki są przyczyną całego przedsięwzięcia. Z nich bowiem można uzyskać gaz syntetyczny, który znajduje zastosowanie w energetyce, produkcji nawozów sztucznych, metanolu, substytutu gazu ziemnego, czy syntetycznych paliw płynnych. Podziemne zgazowanie węgla potencjalnie może się to zatem okazać dla branży górniczej prawdziwą żyłą złota. Zwłaszcza, że do zgazowania typowane będą raczej głęboko położone, ze względów bezpieczeństwa trudne, bądź wręcz niemożliwe do klasycznej eksploatacji złoża (choć takiej "obróbce" można poddać też węgiel wydobyty już na powierzchnię ziemi - taka metoda jest tańsza, gdyż nie wymaga wiercenia specjalnych otworów).
Brzmi to wszystko bardzo atrakcyjnie, ale póki co technologia tego procesu wciąż pozostaje w fazie badań. Prowadzone są one w Australii, Chinach, RPA i Kanadzie (komercyjne zgazowanie węgla odbywa się jedynie w Uzbekistanie). Kto jako pierwszy opracuje bezpieczną, możliwie efektywną i ekonomicznie uzasadnioną metodę zgazowania węgla, ten jako pierwszy będzie mógł liczyć zyski.
Wszystko jest pod kontrolą, ale ratownicy czuwają
Przygotowania do eksperymentu na KWK Wieczorek trwały od kilkunastu miesięcy (wystarczy powiedzieć, że pierwszy termin próby wyznaczony był na jesień ubiegłego roku). Jak jednak zapewnia Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (właściciela KWK Wieczorek) trwający na dole "pożar" nie powinien zakłócić normalnego działania kopalni.
- Ruch w tej części ograniczony jest do minimum. Eksperyment odbywa się w rejonie szybu służącego do wentylacji i transportu. Ludzie tamtędy nie zjeżdżają - mówi Jaros. Jak dodaje palącą się "kostkę" węgla oddzielono materiałem ceramicznym od reszty złoża.
- Cały czas w gotowości będzie zespół ratowników - mówi Jaros.
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?