Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Antoni, stulatek z Jaworzna twierdzi, że w małżeństwie najtrudniejsze jest pierwsze pięćdziesiąt lat. Wspomnienia w dniu jubileuszu

Aneta Kasprzyk
Aneta Kasprzyk
Pan Antoni Fidytek doczekał się trójki dzieci, sześciorga wnuków i sześciorga prawnucząt. 23 października, kończąc sto lat, jaworznianin dołączył do grona długowiecznych Polaków.
Pan Antoni Fidytek doczekał się trójki dzieci, sześciorga wnuków i sześciorga prawnucząt. 23 października, kończąc sto lat, jaworznianin dołączył do grona długowiecznych Polaków. UM Jaworzno
Pan Antoni Fidytek doczekał się trójki dzieci, sześciorga wnuków i sześciorga prawnucząt. 100-latek z Jaworzna twierdzi, że w małżeństwie najtrudniejsze jest pierwsze pięćdziesiąt lat. Jubilat 23 października dołączył do grona długowiecznych Polaków. W dniu setnych urodzin czuje się spełnionym człowiekiem. Przy okazji święta wspomina żonę, syna, przyjaciół i znajomych.

Do grona długowiecznych Polaków dołączył kolejny jaworznianin – pan Antoni Fidytek. Życzenia jubilatowi złożyli włodarze miasta i kierownik USC w Jaworznie. Pana Antoniego, mimo imponującej cyfry urodzin, nie opuszcza młodzieńcza werwa i poczucie humoru. Ma też celne spostrzeżenie na temat małżeństwa.

Jaworznianin od pokoleń. Kształtowała go wojenna zawierucha i ciężka praca

Chorążego rezerwy mianowany na stopień podporucznika. Za wieloletnia nieprzerwaną i wyróżniającą się pracę w górnictwie odznaczony „Złotym Krzyżem Zasługi” i Orderem Sztandaru Pracy II Klasy. Liga Obrony Kraju nadała Panu mu brązową odznakę „Zasłużonego Działacza LOK”. Doczekał się też Medalu Prezydenta Rzeczpospolitej Polski za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Antoni Fidytek to jaworznianin od pokoleń. Można o nim powiedzieć, ze jest żywą legenda miasta. Kadry jego pamięci zarejestrowały wiele miejsc, których już nie ma, miejskie anegdoty, historię Jaworzna i ludzi. Wspomnienie rodziny, przyjaciół, kolegów ze szkolnej ławki czy z pracy jest w panu Antonim najżywsze, najbardziej wyraziste.

- Urodził się 23 października 1923 roku w Jaworznie. Rodzice Karol i Maria z domu Leś mieli piątkę dzieci: Antoniego (1923), Marię (1926), Franciszkę (1930), Bolesława (1932) i Edwarda (1936) - wyliczają krewni jubilata.

W 1937 roku młody Antoni, z dobrymi i bardzo dobrymi wynikami ukończył siedmioklasową męską Publiczną Szkołę Powszechną im. Piotra Skargi nr 1 w Jaworznie.

- Byłem bardzo ambitny młodym człowiekiem, chciałem się uczyć. W maju 1938 roku ukończyłem Koedukacyjny Kurs Przysposobienia Kupieckiego w Jaworznie z wynikiem ogólnym: dobrym. W tym samym roku rozpocząłem naukę w Publicznej Szkole Dokształcającej Zawodowej w Jaworznie. Nie udało jej się ukończyć z powodu wojny - wspomina stulatek.

Jako 15-latek i uczeń ślusarski rozpoczął pracę w Państwowej Fabryce Chemicznej „Azot”.

- Ostatnio pracował jako młodszy ślusarz i wykonywał prace samodzielne przy reparacjach i utrzymaniu ruchu tutejszej fabryki. Pracował samodzielnie a powierzone mu prace wykonywał ku zupełnemu naszemu zadowoleniu - napisano wtedy w referencjach Fidyka.

Dolnośląski exodus za chlebem i lepszą płacą

W czerwcu 1945 Komisja Egzaminacyjna dla Eksternów przy Publicznej Szkole Dokształcającej Zawodowej w Chrzanowie, potwierdziła wykształcenie Antoniego Fidytka, jako równoważne ze zdobytym w publicznej szkole dokształcającej zawodowej. We wrześniu 1945 w Izbie Rzemieślniczej w Krakowie zdał egzamin i uzyskał tytuł czeladnika w zawodzie ślusarskim.

– W wieku 22 lat, z zawodowymi dokumentami, głową pełną marzeń i zapału, wyjechałem za lepszą pracą na ziemie odzyskane, bo tam lepiej płacili i miałem większe szanse na rozwój i normalne życie – opowiada pan Antoni.

Jaworznianin pracował na terenie Strzelina i Wrocławia w Państwowych Ośrodkach Maszynowych jako monter ciągników i maszyn rolniczych, majster i kierownik warsztatów, starszy mechanik, starszy Inspektor Kontroli Technicznej, starszy Inżynier Kontroli Technicznej i Główny Mechanik.

- W 1955 roku, w Izbie Rzemieślniczej we Wrocławiu, zdobyłem Dyplom Mistrzowski ślusarstwa i naprawy maszyn - wspomina.

Za pracę na Dolnym Śląsku został odznaczony „Medalem 10-lecia” i „Srebrnym Krzyżem Zasługi”.

Powrót do rodzinnego gniazda. Recepta na udane małżeństwo

Do Jaworzna wrócił w 1959 roku z żoną Genowefą i dziećmi: Henrykiem, Danutą i Zbigniewem.

- Zamieszkaliśmy w moim domu przy ulicy Matejki. Od 13 maja- 1959 do 13 marca 1983 roku pracowałem jako ślusarz pod ziemią w Kopalni Węgla Kamiennego w Jaworznie – szyb Kościuszko. Byłem odpowiedzialny m.in. za sprawne i nieprzerwane działanie pomp odwadniających w kopalni. Na emeryturę przeszedłem w 1983 roku - puentuje swoje zawodowe życie Fidytek.

Dziś czuje się całkowicie spełnionym człowiekiem. „Pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie, a módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga’’ - brzmi motto stulatka. Jak podkreślają jego najbliżsi, pan Antoni uczestniczył we wszystkich spotkaniach rodzinnych i uroczystościach, lubił jeździć na wczasy, wycieczki. Ponoć z niezwykłą cierpliwością i spokojem bawił się z wnukami i prawnukami, na ich życzenie opowiadał kilka razy z rzędu tę samą bajkę. A doczekał się trójki dzieci, sześciorga wnuków i sześciorga prawnucząt. Do dziś najpiękniejsze wspomnienia wiąże z rodziną i przyjaciółmi. Przeżył jednego z synów. Żona pana Antoniego, Genowefa z domu Krzywiecka, zmarła w 2008 r. Pan Antoni z przymrużeniem oka mówi o ich wspólnym pożyciu.

- Najtrudniejsze było pierwsze 50 lat, a potem już jakoś poszło… - uśmiecha się jubilat.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera