To jasne, że jest to pokłosie wpływu kościelnych ultrasów, którzy Kościół powszechny sprowadzili do kościoła hermetycznego, gdzie chrześcijańskie miłosierdzie to strzęp ideologi-cznie sprzeczny z resztą organizmu. Bo nie da się pogodzić biblijnej miłości z nacjonalizmem, szowinizmem, zaściankowością i homofobią. Oni z obrzydzeniem patrzą na „lewackiego” bossa Stolicy Piotrowej, który - zapewne świadom ich istnienia - zapragnął przywrócić Kościołowi jego godność. Czyż nie?
Nigdy w Polsce nie żyliśmy w państwie świeckim. Polskie państwo świeckie jest tak świeckie, jak dobrze się ma demokracja na Wschodzie. Tu, na Górnym Śląsku, nigdy też nie było inaczej. Dla śląskich Apa-czy nieistotna była prawda, ale przekonania kapelonków. Nikt, kto chciał tych boskich pasterzy odsunąć od polityki, wyborów nie wygrał. Przeto nie tylko Kry-ształowe Ludzkie Pany mają czerwone kolana; zdzierali je wszyscy przed nimi. Potrzeba wrastania religijnych ultrasów w politykę nie jest dla nich bezsensem - więcej - jest koniecznością. Ponieważ bez tronu ołtarz - pozbawiony miłosierdzia (gr. Agápe) - traci znaczenie. To dowodzi, że świadomi są swojej moralnej równi pochyłej. Choć tron jest w istocie brzytwą, to chwytają się go. Toną, świadomie biorąc na dno swoich wyz-nawców. Aż prosi się, by zapytać tych, którzy tak boją się in vitro, aborcji czy związków par-tnerskich, o źródło tego lęku.
I o to, dlaczego piszą ustawy, by regulować moralność? Kantowskie „Niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie” nie wystarczy? Istotą świeckiego państwa prawa jest dążenie do powszechności i wymaga wzajemnego poszanowania; to już dawno funkcjonuje na niedoścignionym „zgniłym Zachodzie”. Istotą tej „liberalnej zgnilizny” jest wolność i równość wobec prawa, które NIE PRZYMUSZA (!) katolików (i innych) do korzystania z in vitro, aborcji i do życia w związku jednopłciowym.
Ależ homoseksualizm, antykoncepcja i in vitro też są nienaturalne - grzmią. „Odgrzmiewam” więc - nienaturalne jest też palenie papierosów, picie wódki i branie tabletki jak później boli głowa. W końcu dochodzimy do tego, że o „naturalności” w państwie podobno świeckim decyduje toruński przemysł „metafizyczny”. Dżenderowy karminadel kryształów z Nowogrodzkiej skazany jest na sukces. A co boli, z pewnością wygra też na naszym Śląsku. Na tym Śląsku, na którym ponoć marzy się o mentalnym powrocie na Zachód i szanuje się prawa mniejszych.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Tak wygląda willa generała Ziętka w Ustroniu
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody