Z Arkadiuszem Piechem, napastnikiem Ruchu Chorzów, rozmawia Jacek Sroka
Arek Piech znów wraca do wysokiej formy. W meczu z "Jagą" był pan zdecydowanie najgroźniejszym piłkarzem Ruchu.
Gdybym był w swojej najwyższej formie, to strzeliłbym drużynie z Białegostoku gola, a w pomeczowym protokole jakoś nie widać mojego nazwiska na liście strzelców.
Miał pan jednak udział przy pierwszej bramce dla chorzowian.
Po dośrodkowaniu Figo (Filipa Starzyńskiego - red.) z rogu piłka faktycznie leciała w moim kierunku, ale ostatnim, który ją dotknął był obrońca Jagiellonii Rafał Grzyb i słusznie zapisano to trafienie jako samobójcze.
Mimo wszystko udało się Ruchowi przełamać passę czterech porażek…
Jak nie można zdobyć trzech punktów, to trzeba się cieszyć z jednego, tyle, że my mogliśmy wygrać ten mecz. Mieliśmy przecież swoje sytuacje i powinniśmy rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść już w I połowie.
To był pana ostatni mecz w Ruchu? Głośno mówi się o zimowym transferze Arka Piecha do zagranicznego klubu.
Nie wiem czy to było moje pożegnanie z chorzowskim klubem i stadionem na Cichej. Z Ruchem mam jeszcze przez pół roku ważny kontrakt. Teraz jadę na zgrupowanie kadry do Turcji, później czeka mnie urlop i zobaczymy co wydarzy się w styczniu, gdy otworzy się okienko transferowe.
A propos kadry. Cieszy się pan, że znów zagra w biało-czerwonych barwach?
Zawsze bardzo się cieszę, gdy dostaję powołanie i zawsze chętnie jeżdżę na zgrupowania drużyny narodowej. Mam nadzieję, że zagram z Macedonią i uda nam się zwycięstwem zakończyć ten rok.
Rozmawiał: Jacek Sroka
*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?