Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze dla najuboższych wróciły do Warszawy. Co trzecia złotówka

Katarzyna Domagała
Choć pieniądze i jedzenie czekały, by trafić do najbiedniejszych dzieci i rodzin, chętnych brakowało

Nawet najbiedniejsi rodzice uczących się dzieci są w naszym regionie tak bogaci, że nie chce im się sięgać po pieniądze, które były do wzięcia? Takie wnioski płyną z zestawienia, jakie przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wynika z niego, że w 2012 roku samorządy z województwa śląskiego zwróciły 28,72 proc. dotacji, która była zagwarantowana w budżecie na szkolne wyprawki i dożywianie uczniów. To najwięcej w całym kraju! Na tym nie koniec.

Popularna już wypowiedź Stefana Niesiołowskiego, posła PO, że w Polsce nie ma dużo głodnych dzieci, w naszym regionie poniekąd okazuje się prawdziwa - w tym roku szkolnym mniej uczniów niż rok wcześniej skorzystało z programu "Napełniamy talerzyk". W jego ramach Śląski Bank Żywności bezpłatnie zapewnia świeże jedzenie dla najbiedniejszych dzieci. Mimo apelów śląskiego kuratora oświaty, by samorządy zachęcały szkoły i rodziców do brania udziału w "Wyprawce szkolnej" i "Talerzyku", kampanii reklamowych i artykułów (także na łamach DZ), chętnych do skorzystania z bezpłatnej pomocy nie było zbyt wielu. Oznacza to, że w województwie śląskim nie ma biedy ani głodu?

- Głodne i biedne dzieci uczą się w każdej szkole, co do tego nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości - podkreśla Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności. - Problem stanowi dokładne podanie ich liczby, do tej pory nie przeprowadzono kompleksowych badań w tej sprawie - zauważa. Jego zdaniem, liczba 800 tysięcy niedożywionych dzieci w Polsce, która tak zbulwersowała Niesiołowskiego, jest o wiele za... niska.

- Z danych GUS-u i Eurostatu, które są dla nas źródłem oficjalnych informacji, wynika, że 18,5 proc. stanowią w Polsce dzieci do 17. roku życia. Oznacza to, że jest ich około 7 mln. Jeśli dołożymy do tego dane, że blisko 29 proc. dzieci żyje w Polsce w ubóstwie, okaże się, że ten problem dotyczy około 2 mln najmłodszych - wylicza szef ŚBŻ. Więc problem jest. I to duży. Dlaczego więc nie chce nam się korzystać z pomocy?

- W przypadku "Wyprawki szkolnej" od lat powtarza się ta sama sytuacja, mimo wielokrotnego informowania, najczęściej rodzice nie dopełniają formalności koniecznych do uzyskania dotacji (to ok. 41 proc. przypadków) - zauważa Katarzyna Ząbczyńska z Kuratorium Oświaty w Katowicach. I jak dodaje, często zmienia się sytuacja materialna rodziny (ok. 36 proc. przypadków), jednak zdarza się, że rodzice, choć mogliby uzyskać dotację do podręczników, odmawiają (ok. 16 proc. przypadków).

Szczęśniewski, który te słabe wyniki zrzuca na karb trzech wątków - niewiedzy, wstydu i lenistwa - podkreśla jeszcze jedno. - Nawet sięgając po ten przysłowiowy już szczaw i mirabelkę, trzeba się schylić, czyli wysilić się.

Zastanówmy się, czemu tak jest

Rozmowa z prof. Kazimierą Wódz, socjologiem z zakładu badań kultury współczesnej Uniwersytetu Śląskiego
Pieniądze i jedzenie czekały na najbiedniejsze rodziny i dzieci w naszym regionie. Chętnych, by po nie sięgnąć, nie było zbyt wielu. Dlaczego nie chcemy takiego wsparcia?
Jest to zaskakujące, ponieważ mamy poczucie, że zjawisko ubóstwa i biedy, nawet jeśli się nie poszerza, to nie maleje. Być może dzieje się tak dlatego, że kanały, przez które informacja o tych źródłach pomocy jest upowszechniana, są źle dobrane. Musimy zastanowić się, czy osoby, które mogą z pomocy skorzystać, wiedzą, że mają taką możliwość. Może wymagania biurokratyczne są dla tych osób zbyt wygórowane? Jednak dane przedstawione przez Kuratorium Oświaty pokazują też, że są osoby, które chciałyby skorzystać z pomocy, ale najlepiej, gdyby podano im pieniądze na tacy, bez problemów i wymaganych dokumentów.

Szesnaście procent rodzin, którym "Wyprawka" przysługiwała, odmówiło skorzystania z dotacji.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że są ludzie, którym brakuje najprostszych umiejętności - pójść coś załatwić, podpisać, poprosić o przygotowanie, odebrać, dojechać gdzieś dalej. Może brak tych podstawowych kompetencji społecznych jest przyczyną odmowy.


*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Restauracja Rączka gotuje otwarta ZOBACZ ZDJĘCIA
*Granica polsko-niemiecka 1922 na Górnym Śląsku [SENSACYJNE ZDJĘCIA]
*Podziemny dworzec autobusowy w Katowicach działa! [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!