Żono górnika, nie siedź w domu! Idź do roboty!

Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach ma nowatorski plan jak zachęcić żony górników i wdowy po górnikach do podjęcia pracy.

W ramach projektu Śląskie Wyzwania chce przeszkolić i pomóc znaleźć zatrudnienie tysiącowi kobiet! Na pierwszy ogień pójdzie sto pań z okolic Jastrzębia-Zdroju, gdzie problem bezrobocia jest szczególnie duży. Skąd pomysł? Tradycyjny model śląskiej rodziny to niepracująca żona, piastunka dzieci i opiekunka domowego ogniska oraz urobiony po łokcie pan domu, jedyny żywiciel.

Choć od początku lat 90. śląska familia zmienia się, a zmiany te wymusza transformacja gospodarcza, to wciąż zbyt wiele pań pozostaje na utrzymaniu mężów. Do tragedii dochodzi wtedy, gdy mąż ginie w wypadku i kobieta nie jest w stanie utrzymać siebie i dzieci.

Każda z pań, która zechce wziąć udział w programie, otrzyma wsparcie tzw. asystenta rodzinnego, a gdy będzie tego wymagała sytuacja to także psychologa. Powstaną kluby wsparcia, a panie będą miały możliwość wzięcia udziały w szkoleniach podnoszących ich kwalifikacje.

- Zależy nam też na pozytywnej promocji zatrudnienia wśród córek i żon górników, by ułatwić im zawodowy start - wyjaśnia Paulina Cius z WUP. Choć projekt jest jeszcze przed oceną przez Urząd Marszałkowski już zbiera pozytywne recenzje.
SPECJALNY SERWIS GÓRNICZY - CZYTAJ TUTAJ
- Oczekujemy go z nadzieją. Sami nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc naszym podopiecznym - ocenia Bogdan Ćwięk, prezes Fundacji Rodzin Górniczych. - Mieliśmy np. taką sytuacje, gdy wdowie z wyższym wykształceniem zaproponowano w kopalni pracę w zakładzie przeróbczym przy odrzucaniu kamienia.

Posłanka PO Danuta Pietraszewska, która doprowadziła do przyznania części wdów tzw. rent premierowskich uważa, że kobietom trzeba pomóc w przebrnięciu przez gąszcz urzędowych przepisów, które często są dla nich przeszkodą w staraniu się o pracę. - Należy zrobić wszystko, by tę pracę znalazły i czerpały z niej satysfakcję oraz mogły się utrzymać - mówi Pietraszewska.

Tradycja i konieczność

Z Mieczysławem Płanetą dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach

Skąd pomysł na aktywizację żon górników?
W naszym województwie mamy specyficzną grupę kobiet, wywodzącą się ze środowisk górniczych, gdzie tradycyjny model rodziny kontynuują kolejne pokolenia. Po utracie pracy przez małżonka lub w wypadku jego śmierci, te kobiety muszą podejmować zatrudnienie, by utrzymać siebie i dzieci. Aktywizacja zawodowa tej grupy wymaga systemowych rozwiązań, stąd nasz pomysł na realizację kompleksowego, innowacyjnego projektu. Warto dodać, że w maju panie stanowiły 52 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych w naszym regionie.
SPECJALNY SERWIS GÓRNICZY - CZYTAJ TUTAJ
Statystyki wynikają w dużej mierze z trudności w powrocie na rynek pracy po urlopie macierzyńskim, wychowawczym ale również z niechęci zatrudniania młodych kobiet, właśnie z uwagi na rodzinne plany - choć oficjalnie pracodawca nie ma prawa o to pytać. Tradycyjny model rodziny faktycznie powoduje bierność zawodową wśród kobiet. Czynnikiem, który motywuje do podejmowania zatrudnienia są finanse. Jednak brak zawodowego doświadczenia zdecydowanie utrudnia wejście na rynek pracy.

Jakie atuty mają panie?
Są lepiej wykształcone i bardziej cenią sobie pracę. Jednocześnie, jak podkreślają pracodawcy, są lepiej zorganizowane i dużo lepiej przystosowują się do warunków pracy.

Czy uważasz, że żony górników powinny pracować zawodowo?