Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy teledysk Joanny Bartel

Adam Wójcik
S. RYFCZYŃSKI
O nowym teledysku z Joanną Bartel rozmawia Adam Wójcik

Będzie pani nagrywać teledysk do nowej piosenki. Jaki jest tytuł piosenki? Kto jest autorem tego utworu?

Piosenka nosi tytuł "Sex i JO", ale w zasadzie powinno się to czytać: sex i dżo, dlatego, że w tej piosence występują Jennifer Lopez i jo. Opowiem, jak w ogóle do tego doszło. Zadzwonił do mnie Janek Musialik i zapytał, czy nie napisałabym jakiejś piosenki do Listy Śląskich Szlagierów. Ja nie byłam za bardzo chętna, bo tak z dnia na dzień, to nie jest takie łatwe. W ogóle chciałam, żeby ta piosenka była inna niż te, które już tam są, bo prawdę mówiąc, nie wszystkie mi się podobają. Chciałam, żeby moja piosenka była po śląsku, żeby było w miarę nowocześnie i żeby było to coś innego, od tego co na Liście się dzieje. Oczywiście jest tam też kilka piosenek, które mi się bardzo podobają. Tak jest chyba z każdą listą. Poszłam na spacer z psem i mi się fajnie "wykluło", no i napisałam. Zdaje mi się, że tekst jest dosyć śmieszny. Mój serdeczny przyjaciel i kolega z dawnych czasów, grający kiedyś w zespole akompaniującym Tadkowi Droździe, Andrzej Minkacz, zgodził się napisać mi muzykę do tego. Jest on bardzo zdolnym gitarzystą basowym i muzykiem, pisze moim zdaniem bardzo fajne kompozycje dla wielu różnych ludzi - zdobył wiele nagród europejskich. Znając jego możliwości wiedziałam, że napisze coś, co będzie inne, wpadające w ucho i w miarę ambitne. No i tak się też stało. Nie wypada się chwalić, ale wygląda na to, że będzie to fajna piosenka. Na urodzinach Janka wyszłam na scenę i powiedziałam, że nie chciałam, ale Janek mnie "zmusialikował", żebym napisała piosenkę, napisałam i teraz wam ją zaśpiewam. Było tam dużo ludzi z branży. Widziałam, że było dosyć przyjemne przyjęcie tej piosenki, że się podobało i od jakiegoś czasu śpiewam ją na występach i widzę, że również się podoba nie tylko u nas, ale w centralnej Polsce też. Ludzie się śmieją, tekst dociera. Poza tym piosenka jest rytmiczna, kołysząca, wchodzi w ucho.

Czy ma pani jakiś pomysł na scenariusz teledysku?

Na pewno bardzo chcę, żeby Andrzej Minkacz, który napisał muzykę, wystąpił ze mną w tym teledysku. Jest to człowiek, który jest bardzo śmieszny - jeden z niewielu, którzy mnie rozśmieszają do łez - i chciałabym, żeby brał w tym udział.

Czy widzowie Listy Śląskich Szlagierów będą mieli możliwość zobaczenia tego klipu?

Oczywiście, ale na razie nie wiemy kiedy. Bez przerwy gdzieś podróżuję albo jestem w trasie, a musimy się jednak nad tym skupić, żeby to zrobić porządnie, żeby to było fajne i oryginalne.

Który to klip, w którym pani zaśpiewa?

To będzie mój pierwszy klip. Ja takich rzeczy w ogóle nie robiłam. Jestem raczej artystką "gadającą" na scenie, piszącą teksty monologów. A to będzie pierwszy teledysk, dlatego też nie chcę zrobić tego byle jak - bo jak to ma być pierwsze, to musi być dobre.

Czy ten teledysk będzie może zapowiedzią nagrania materiału na całą płytę?

Mam kilka piosenek w repertuarze, które są oczywiście moje, autorskie, bo bardzo źle się czuję w tekstach innych ludzi. Muszę śpiewać piosenki, które sobie sama napisałam, żeby wierzyć w to, co robię. Mam nawet parę piosenek lirycznych i z tekstami bardziej poetyckimi. Po występach ludzie pytają, czy mam jakąś płytę, bo im się to podobało. Po tym widzę, że wolno mi też robić rzeczy w drugą stronę - nie tylko śmieszne. Ale ponieważ byłaby to pierwsza płyta, jeśli by była, to się do tego starannie przygotowuję. Spokojnie, bez nerwów i po kolei, nie chcę żeby to były byle jakie piosenki. Każda piosenka ma być o czymś. Każda piosenka ma być moją, w związku z tym mi się z tą płytą nie spieszy. Mam zamiar jeszcze trochę pożyć i chcę, żeby ta płyta była zapięta na ostatni guzik. Żeby było na niej przynajmniej 12 utworów i żeby każdy był w cudzysłowie mówiąc: perełką. Żeby każdy znalazł coś dla siebie na tej płycie. Płyta z wielu względów powinna wyjść i pewnie wyjdzie, ale mi się z tym nie spieszy.

Jakiej muzyki słucha pani prywatnie? Na przykład jadąc samochodem, czy gdy chce pani odpocząć...

Ja słucham różnej muzyki. Przede wszystkim słucham, moim zdaniem, dobrej muzyki. Takiej trochę ambitniejszej, ale też wcale się nie bronię przed muzyką ludową. Bardzo mi się podobają romanse cygańskie, narodowe pieśni rosyjskie, bardzo lubię piosenkę francuską, soft jazz, a kocham ponad życie Dianę Krall i Michaela Bublé'a. Oni mogą mi śpiewać cały czas.

Jakiej działalności poświęca pani swój czas obecnie? Gdzie można panią zobaczyć?

To jest bardzo zróżnicowane. Jest czas kryzysu i trzeba zarabiać pieniądze, a ponieważ w tej chwili nie gramy "Świętej wojny", nie mam żadnej stałej pracy w sensie serialu czy "Śmiechu warte", bo te rzeczy się obecnie nie dzieją. Prowadzę konferansjerkę na różnych imprezach, też takich tak zwanych firmowych. W tym się akurat bardzo dobrze czuję, bo prowadzę taki rodzaj talk show z publicznością i to się podoba. Ludzie się bardzo dobrze bawią, a po występach mam miłe SMS-y czy podziękowania.

Czy nowy rok wiąże się z jakimiś planami do zrealizowania?

Nie. Chcę być zdrowa i przeżyć go. Ja nie zakładam sobie, co ma być na nowy rok, a tylko co ma być na następny dzień. Są różne rzeczy do zrobienia, ale nie tylko dotyczące pracy - również i życia... Muszę po prostu je robić po kolei, żebym się ze wszystkim nie pogubiła. Nie zakładam sobie żadnych zadań poza jednym, że to co będę robiła jutro, muszę zrobić perfekcyjnie.

O czym marzy Joanna Bartel?

O świętym spokoju i żeby tak się wszystko kulało jak się kula, bo w zasadzie to, czego się dotykam w ostatnim czasie, jakoś się bardzo dobrze układa i oby tak zostało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!