Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Kombinowanie z ligą to nie nowość

Tomasz Kuczyński
Bez względu na formułę rozgrywek Podbeskidzie Bielsko-Biała przyzwyczaiło swoich kibiców do  dramatycznej walki o utrzymanie. Także dziś Górale wystartują do drugiej fazy z nożem na gardle
Bez względu na formułę rozgrywek Podbeskidzie Bielsko-Biała przyzwyczaiło swoich kibiców do dramatycznej walki o utrzymanie. Także dziś Górale wystartują do drugiej fazy z nożem na gardle Wojciech Matusik
Dziś zaczyna się finałowa faza rozgrywek ekstraklasy z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową Podział ligi przerabialiśmy już w sezonie 2001/2002. W 1951 roku nastąpiła prawdziwa "reforma"!

Co by tu zrobić, żeby ekstraklasa stała się bardziej atrakcyjna dla kibiców? - tak pomyśleli działacze i wymyślili obecnie przerabianą reformę ekstraklasy. Dziś zaczyna się dodatkowa seria siedmiu kolejek, z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową. Kombinowanie z formułą rozgrywek nie jest w Polsce nowością, w dodatku wcale w Europie nie jesteśmy sami.

Górnik i Ruch zdobywali mistrzostwa za 3 punkty

Nie jest naszym zadaniem wymienianie wszystkich reform w naszej lidze, ale wspomnienie o co ciekawszych eksperymentach. Pamiętacie, jak wygrana trzema lub większą liczbą bramek dawała dodatkowy punkt (w sumie trzy) dla zwycięzcy, a porażka różnicą trzema lub więcej goli oznaczała... minus jeden punkt? Tak było od sezonu 1986/1987 do 1989/1990. Na tych zasadach dobrze funkcjonował Górnik Zabrze, który dwa razy zdobył mistrzostwo Polski (1987 i 1988 r.), ale wcześniej w normalnych warunkach też wygrywał ligę - 1985 i 1986 r. Mistrzem "za trzy punkty" były również Ruch Chorzów (1989) oraz Lech Poznań (1990). Górnik jako mistrz nie zaliczył minusowej wpadki, podobnie jak Ruch. Natomiast "Kolejorz" w mistrzowskim sezonie raz musiał odjąć punkt, po porażce u siebie 1:5 z Zawiszą Bydgoszcz.

- Faktycznie, w sezonie, w którym zdobyliśmy mistrza, był dodatkowy punkt za wygraną minimum trzema bramkami - wspomina były pomocnik Ruchu Mirosław Mosór. - Jednak w następnym sezonie już nam tak dobrze nie szło, skończyliśmy na dwunastym miejscu. Wtedy po rundzie jesiennej Krzysztof Warzycha przeszedł do Panathinaikosu. Rozumiem, że są różne pomysły, aby zwiększyć atrakcyjność meczów, żeby padało więcej bramek. Jednak w tym przypadku sedno nie tkwi w zmianie zasad, tylko w wychowaniu i mentalności piłkarzy. Naturalne powinno być dążenie do strzelania bramek, do jak najwyższych zwycięstw.

- Prawie zapomniałem, że były takie sezony, kiedy dodawano i odejmowano punkty. Dla mnie to był kolejny, nieudany eksperyment - stwierdził Dariusz Fornalak, który też grał w mistrzowskiej drużynie Niebieskich sprzed 25 lat.

W sezonie 1986/1987 Ruch spadł z ekstraklasy po barażach z Lechią Gdańsk. Mecze barażowe też miały uatrakcyjnić rozgrywki, ale teraz są w niełasce.

Kończąc sprawę punktacji, to przypominamy (za Wikipedią), że w sezonach 1927-1994/1995 za zwycięstwo przyznawano dwa punkty, a za remis jeden punkt. Od sezonu 1995/1996 za zwycięstwo przyznaje się trzy punkty, a za remis - punkt.

Niebiescy z tytułem mistrzowskim za... puchar

Górnik i Ruch są najbardziej utytułowanymi drużynami w Polsce - oba kluby szczycą się 14 mistrzowskimi gwiazdkami. Jednak fani Górnika twierdzą, że Niebiescy jeden tytuł mają wątpliwy. Dlaczego? Bo w 1951 roku ligę wygrała Wisła Kraków, a nie Ruch. Jednak wtedy sportowe władze postanowiły wskrzesić rozgrywki o Puchar Polski. Aby podnieść ich rangę, ustalono, że zdobywca pucharu... będzie też mistrzem kraju! Chorzowscy kibice szybko odpowiadają kolegom z Zabrza, że i tak sprawiedliwości stało się zadość. Ruch w finale PP na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie pokonał właśnie Wisłę - 2:0 (gole Henryka Alszera i Jana Przecherki).

W lidze Niebiescy, występujący jako Unia Chorzów, zajęli szóste miejsce. Do 1961 roku grano w Polsce systemem wiosna-jesień. By przejść na cykl jesień-wiosna, w 1962 roku przeprowadzono skrócone, przejściowe rozgrywki. Drużyny rywalizowały w dwóch równorzędnych grupach I i II. O 1. miejscu (oraz 3., 5., 7., 9., 11. i 13.) zdecydowały dodatkowe mecze między zespołami zajmującymi te same miejsca w obu grupach.

Podział ligi z dzieleniem punktów przerabialiśmy już w sezonie 2001/2002. Wtedy jesienią były dwie grupy po osiem drużyn, a wiosną grupa mistrzowska i spadkowa. Choć Górnik i Ruch grały w elicie, nie doszło do Wielkich Derbów Śląska. W rundzie jesiennej zab-rzanie i chorzowianie trafili do innych grup. Ruch zdołał awansować do czołowej ósemki, co nie udało się Górnikowi. Kibice musieli się obejść bez najważniejszego meczu w naszym regionie.

Polacy pionierami? W Belgii i Szkocji też grają nietypowo

Podobno piłkarska Europa przygląda się polskiemu eksperymentowi z podziałem na grupy i dodatkowymi siedmioma kolejkami po sezonie zasadniczym. Jednak nie tylko u nas gra się inaczej niż w tradycyjnej formule. Na przykład w ekstraklasie Szkocji, przy dwunastu ekipach, już w sezonie zasadniczym każdy zespół ma trzy mecze z pozostałymi, co daje w sumie 33 spotkania. Następuje potem podział na grupy mistrzowską i spadkową, po sześć drużyn. Każdy zespół w Szkocji rozgrywa razem 38 meczów.

Polski eksperyment naśladuje ligę belgijską, gdzie wszystko jest jednak bardziej skomplikowane. Po 30 regularnych kolejkach następuje podział na grupy - mistrzowską (sześć drużyn), dwie grupy A i B (po cztery ekipy) walczące o Ligę Europejską oraz dwudrużynową grupę spadkową. Dwa najlepsze zespoły z grup A i B mają finał play off. Ale to nie koniec, bo lepsza z nich gra jeszcze baraż o LE z ekipą z grupy mistrzowskiej. Uff!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!