MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka w Wodzisławiu spadła na dno i już się pewnie z niego nie odbije

Leszek Jaźwiecki
Jakub Jaźwiecki
To nie koniec dramatu. Jestem przekonany, że nie dostaniemy licencji nawet na grę w drugiej lidze - mówi wprost Bolesław Pluta, kierownik sekcji piłki nożnej Odry Wodzisław.

- Po prostu nie ma takiej możliwości. Mówiłem o tym, apelowałem, ale nikt mnie nie słuchał. Gwoździem do trumny są zaległości finansowe. To wygląda tragicznie, tym bardziej że sam widziałem kilka wniosków byłych piłkarzy, w których domagali się, żeby Odrze nie przyznawać licencji.

Poszukiwany kozioł ofiarny

Klub, który jeszcze rok temu grał w ekstraklasie, właśnie dogorywa. Ostatni mecz w I lidze oddał walkowerem, kolejny spadek stał się faktem, a czescy i polscy udziałowcy potrafią już tylko przerzucać się winą i szukać kozła ofiarnego. Kandydatem do tej roli stał się ostatnio trener Jarosław Skrobacz. Marek Zdrahal, czyli jednoosobowy zarząd klubu, postanowił go nawet dyscyplinarnie zwolnić, za to, że szkoleniowiec publicznie opowiada o problemach klubu. Tak, jakby były one tajemnicą...

- W piątek o zwolnieniu dowiedziałem się telefonicznie, a w poniedziałek otrzymałem lapidarne pismo, bez uzasadnienia decyzji, w ogóle bez żadnych konkretów - opowiada Skrobacz. - Podobno zadecydowało to, że nie pojechaliśmy na mecz do Szczecina, tymczasem to nie była ani moja decyzja, ani zawodników, tylko klubu! Tej podróży w ogóle nam nie zorganizowano, po piątkowym treningu, gdy powinniśmy wyruszyć, nie widziałem żadnego autobusu. To kiedy mieliśmy pojechać? W sobotę rano, na mecz, który miał się rozpocząć o 17.00? - irytuje się trener Odry.

Skrobacz, zgodnie z zapowiedziami pojawił się wczoraj w klubie, nie było w nim za to Zdrahala.
- Nie byłem specjalnie zdziwiony, bo przecież nie widziałem się z nim od kilku tygodni. Po prostu złożyłem pismo, w którym poinformowałem, że nie będę dalej wypełniać kontraktu, bo nie zamierzam pracować z ludźmi, którzy mnie oczerniają. Mogę wrócić pod warunkiem, że zostanę oficjalnie przeproszony, a także wtedy, kiedy zarząd przyzna się, że to z jego winy, a nie sztabu szkoleniowego i piłkarzy nie pojechaliśmy do Szczecina.

KTO JEST WINIEN TRAGICZNEJ SYTUACJI ODRY WODZISŁAW? GŁOSUJ W SONDZIE. KLIKLNIJ TUTAJ
Dziesięciu plus dwóch

Zawodnicy Odry spotkali się wczoraj na przedpołudniowym treningu, który poprowadził Paweł Sibik wspólnie z Mirosławem Karpiukiem. W klubie usłyszeli, że Zdrahal próbuje się wycofać ze zwolnienia Skrobacza.

- Tak słyszeliśmy, ale to jest sprawa między działaczem a trenerem - odcina się od kolejnej w Odrze awantury kapitan drużyny Szymon Jary. - Nas bardziej interesuje to, czy zagramy jeszcze ostatni ligowy mecz z Dolcanem. Chcielibyśmy się pożegnać z kibicami, jednak jest nas w tej chwili do gry zaledwie dziesięciu plus dwóch bramkarzy. Zresztą nie mamy już nawet obowiązkowych treningów, przychodzą tylko ci, co chcą, i przede wszystkim mają jeszcze pieniądze na dojazd - dodaje piłkarz.

Była kasa do wzięcia?

Wiosną w Wodzisławiu tylko raz powiało optymizmem, kiedy na konto klubu z Bogumińskiej wpłynęły pieniądze z czeskiej Albresy za umowę marketingową.

- Te pieniądze na koncie komornika były już w listopadzie ubiegłego roku, ale nikt z klubu nie pokwapił się, aby je odebrać. Dopiero on sam podjął działania w tym kierunku- irytuje się były prezes Ireneusz Serwotka. - Piłkarze otrzymali wówczas dwie zaległe pensje, klub "wyprostował" także zaległości wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. To mógł być moment zwrotny, tę szansę jednak zmarnowano.

Nadchodzi czas rozliczeń

Działaczy w siedzibie klubu nie widać już od wielu dni. Plotki głoszą, że Zdrahal wciąż próbuje odzyskać pieniądze od Victorii Żiżkov za transfer Mateusza Słodowego. Czeski klub jest winien Odrze 200 tysięcy złotych. To kropla w morzu potrzeb, ale najpilniejsze sprawy można by załatwić.
- Ruch powinien należeć do właściciela, sądząc jednak po tym, co dotąd zrobił pan Zdenek Zlamal, nie należy spodziewać się niczego dobrego - uważa Serwotka. - Moim zdaniem teraz trzeba rozliczyć ludzi, którzy do tej sytuacji doprowadzili - stanowczo deklaruje były prezes.

Założyłem się, więc dotrzymam słowa

Z Dariuszem Kozielskim, byłym członkiem zarządu Odry Wodzisław, rozmawia Tomasz Kuczyński

Pamięta pan nasz zakład?
Tak - jeśli Odra zostałaby w I lidze, miał pan biegać wokół naszego stadionu w samych stringach.
Kupił mi pan nawet różowe damskie stringi, powiesił je w szatni piłkarzy, ale to jednak ja miałem rację. No to teraz chyba we dwójkę będziemy biegać (śmiech).

Mówił pan też, że kupi stringi również dla piłkarzy i to oni będą biegali, jeśli Odra nie uniknie degradacji.

No tak, ale w obecnej sytuacji w klubie, chyba tylko na mnie spadnie wywiązanie się z zakładu, który przyjąłem.

Mobilizował pan zespół artykułem z "Dziennika Zachodniego", w którym przewidywaliśmy degradację Odry. Podjął pan rzuconą przeze mnie rękawicę. Musiał pan wierzyć w inny rozwój wydarzeń!
Wierzyłem, że Odra się utrzyma. Jednak nawet przez głowę mi nie przeszło, że prywatny właściciel spółki może doprowadzić do takiej sytuacji, że na nic nie będzie pieniędzy. Starałem się jeszcze jakoś pomagać (Kozielski pożyczał busy na ligowe wyjazdy drużyny - red.), ale obecnie nawet nie wiem, czy w sobotę Odra zagra z Dolcanem Ząbki. Nawet teraz, gdy rozmawiamy, jestem w trakcie starań, aby doszło do tego meczu.

Obiecał pan, że w przypadku przegranego zakładu, zrobicie w klubie zrzutkę na jakiś charytatywny cel. Teraz to klubowi przydałaby się taka pomoc...

Nie za bardzo jest z kim robić taką zrzutkę. Z działaczy jestem tutaj sam, a ci piłkarze, którzy jeszcze są, po prostu nie mają pieniędzy.

To co pan proponuje?

Mogę przekazać ciastka lub inne wypieki z mojej firmy dla domu dziecka. Założyłem się z panem, więc dotrzymam słowa. Gdybyśmy jednak pobiegali obaj, to potem możemy wspólnie zjeść po ciastku. Ale z pomocy charytatywnej dla dzieci nie zrezygnuję.

KTO JEST WINIEN TRAGICZNEJ SYTUACJI ODRY WODZISŁAW? GŁOSUJ W SONDZIE. KLIKLNIJ TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!