Pierwsze opracowania rekonstrukcji żuchwy i twarzy pochodzą z początku tego wieku, a w ciągu ostatnich lat odnotowano istotne sukcesy na polu klinicznym. W Polsce najważniejszym ośrodkiem jest placówka gliwicka, którą kieruje prof. Maciejewski znany z przeprowadzenia przeszczepu twarzy. To właśnie z jego zespołu przybył wybitny specjalista dr hab. Łukasz Krakowczyk, który wykonał zabieg w gdyńskim szpitalu.
- Chirurgia rekonstrukcyjna dotyczy rekonstrukcji po dużych zabiegach onkologicznych i tak było też w tym wypadku. Pacjent był leczony chirurgicznie z powodu raka żuchwy i jamy ustnej. Wycięto wtedy nowotwór wraz z częścią żuchwy. Po uzupełnianiu leczenia przy pomocy napromieniowania doszło do zmian wstecznych i obumarcia fragmentów kości. Rekonstrukcja była jedynym wyjściem w tej sytuacji. My, jako Odział Otolaryngologii od paru lat przygotowywaliśmy się do tego typu zabiegu - powiedział Sławomir Piotrowski, który asystował przy operacji.
Czytaj także: Bezpłatna kolonoskopia dla 3,5 tys. mieszkańców województwa pomorskiego - profilaktyka pod kątem raka jelita grubego. Gdzie ją wykonać?
Pacjent bardzo cierpiał z powodu dotkliwego bólu. Po przeprowadzonym wycięciu fragmentu żuchwy, nastąpiły komplikacje i postępowały zmiany martwicze. Osoba miała też problemy z mówieniem i przyjmowaniem płynów doustnych z powodu powstania przetoki. Taki stan trwał rok. Po drugiej stronie, w oddziale otolaryngologii w szpitalu miejskim w Gdyni trwały z kolei przygotowania do wykonania operacji rekonstrukcyjnej. Specjaliści brali udział w zagranicznych i krajowych szkoleniach, a także nawiązali kontakt z gliwickim ośrodkiem. W listopadzie zainicjowano konkretne rozmowy i poproszono o wsparcie dla zabiegu. Następnie przyszedł czas na organizację tego naukowo – medycznego przedsięwzięcia, co wymagało zarówno dogrania kwestii sprzętowych, personalnych i formalnych. W piątek, 9 marca udało się zakończyć etap przygotowań i rozpoczęto niezwykle skomplikowaną operację.
- Pobrano kość strzałkową wraz z fragmentem skóry i otaczającymi tkankami. Wycięto część żuchwy, która była zajęta martwicą, a kość strzałkową odpowiednio uformowano i na płytach zespalających przyszyto do pozostałych kikutów kości, co ulegnie w najbliższym czasie zrostowi. Ważne, że połączono także naczynia krwionośne. Operacja trwała przeszło 7 godzin. Pacjent powinien wrócić do normalnego funkcjonowania. Obecnie jest już w zadziwiająco dobrym stanie, jak na tak poważną operację - podkreślił lek. Sławomir Piotrowski.
Wstępne próby pokazują, że tkanki są prawidłowo ukrwione, co jest podstawowym i niezbędnym elementem przy dalszym procesie zrastania. Pacjenta zastajemy na oddziale, jednak wygląda na bardzo zadowoloną osobę i szybko dochodzi do zdrowia, o czym świadczy też energiczny i stanowczy uścisk dłoni. Teraz przyjdzie czas na rekonwalescencję i rehabilitacje. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami pacjent będzie stopniowo wracał do podstawowych czynności życiowych. Istotne jest, że pobrana kość nie będzie powodować późniejszych problemów z chodzeniem. Najważniejsze jest jednak to, że pacjent ostatecznie ma wrócić do normalnego życia.
Placówka idzie za ciosem – następna operacja o podobnym charakterze ma odbyć się już 30 marca. Ponownie z Gliwic przyjedzie dr Krakowczyk, jednak prawdopodobnie wystąpi w roli asystenta i to właśnie dr Sławomir Piotrowski będzie głównym operatorem. Taki proces pozwoli na dalsze, systematyczne usamodzielnienie się gdyńskiego zespołu.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?