Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Banach o słynnym koncercie Hey w 1994 w Spodku: Smolik tak zapatrzył się na prezenterkę z MTV, że przegapił moment wyjścia na scenę

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
zdjęcie z Facebooka Piotra Banacha
Muzyka wtedy ma sens, kiedy trafia do ludzi. Taka stacja jak MTV to pośrednik, który zapewnia dotarcie do bardzo szerokich kręgów. Bardzo nas to cieszy, że mamy okazję skorzystać z ich pomocy – mówił 9 października 1994 roku Piotr Banach, założyciel zespołu Hey. Od słynnego koncertu Hey w katowickim Spodku, realizowanym wspólnie z MTV minęło 25 lat. Piotr Banach, choć 20 lat temu zakończył już współpracę z grupą Hey, nadal dobrze wspomina tamten październikowy wieczór w Katowicach.

Rozmowa z Piotrem Banachem

Jak do tego doszło, że w naszych planach pojawił się Spodek, MTV i cała ta produkcja, która zaowocowała koncertem w 1994 roku i płytą "Live!"?
Było to pokłosie przejęcia naszej macierzystej wytwórni Izabelin, przez jeden ze światowych koncernów muzycznych - Polygram. Dało to naszej ówczesnej menadżerce Katarzynie Kanclerz nowe możliwości promocyjne, a że nie bała się wyzwań, to podeszła do tego koncertu z właściwym sobie rozmachem. Była to pierwsza tego typu sytuacja w naszym kraju. Wielki hala wypełniona po brzegi dla jednego tylko, polskiego wykonawcy, logo i patronat bardzo wtedy popularnej na całym świecie telewizji muzycznej MTV, ich prezenterka w roli konferansjera do spółki z Piotrem Metzem reprezentującym radio RMF FM. To wtedy było naprawdę coś.

Pamiętasz przygotowania do koncertu?

Przygotowania, jak przygotowania, nie było w tym nic specjalnego. Pojawiał się jakiś pomysł, na przykład na set akustyczny i trzeba go było po prostu przygotować jak najlepiej.

Pojawiły się jakieś nieprzewidziane sytuacje? Anegdoty zakulisowe?

Andrzej Smolik, który wsparł nas wtedy na instrumentach klawiszowych, miał zagrać też na harmonijce ustnej w coverze The Beatles. Tak się jednak zapatrzył na panią prezenterkę z MTV, że przegapił moment wyjścia na scenę. Kaśka Nosowska zapowiada z przejęciem, że oto za chwilę na scenie pojawi się Andrzej Smolik, a tu nic się nie dzieje. Czekaliśmy na niego z dobrą minutę.

Jak dzisiaj, z perspektywy czasu oceniasz ten występ? Co faktycznie dał zespołowi, tobie? Czy było coś co chciałbyś dziś zmienić?

Cóż, to była wyjątkowa przygoda, może w obecnych czasach, nie robi już takiego wrażenia, ale wtedy było to bardzo spektakularne wydarzenie. Ugruntowało pozycję Heya, jako zespołu numer jeden na rockowej scenie pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, polskiej rzecz jasna. Czy coś bym zmienił? No jasne, ale na szczęście nie mogę, byliśmy, jacy byliśmy i w tym tkwiła nasza siła.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera