Uzdrowisko w Ustroniu chce kupić pięć firm. Każda otrzymała właśnie termin na "ograniczone badanie spółki", czyli wgląd do dokumentów i obejrzenie obiektów sanatoryjnych. Po tym sprawdzeniu trzeba złożyć wiążącą ofertę kupna przedsiębiorstwa. W maju Ministerstwo Skarbu Państwa wybierze najkorzystniejszą ofertę.
Kuracjusze zwracają uwagę m.in. na stare wyposażenie pokoi
- Liczymy, że firma, która stanie się właścicielem uzdrowiska, będzie kontynuować i rozwijać działalność medyczną i uzdrowiskową, poszerzy ofertę zabiegów i w ten sposób przyciągnie więcej kuracjuszy i gości - nie ukrywa burmistrz Ustronia, Ireneusz Szarzec.
Prywatyzacja uzdrowiska ma zakończyć się w tym roku. W opinii zarządu przedsiębiorstwa jest szansą dla uzdrowiska.
- W tej chwili nie generujemy takich zysków, które pozwalałyby na istotny rozwój firmy - mówi Dariusz Luboń, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowego"Ustroń". A rozwój oznacza inwestycje. Na przykład podniesienie standardu zaplecza hotelowo-gastronomicznego. Kuracjusze uzdrowiska zwracają uwagę m.in. przestarzałe wyposażenie pokoi sanatoryjnych. Jednak sama wymiana mebli we wszystkich pokojach to koszt kilku milionów złotych. Luboń podkreśla, że nie chodzi o to, by budować pięciogwiazdkowy hotel, ale by stworzyć kuracjuszom warunki na przyzwoitym poziomie.
Największe obawy związane z prywatyzacją uzdrowiska to zmiana charakteru działalności obiektów sanatoryjnych oraz zmniejszenie ilości świadczeń medycznych. W mieście oraz uzdrowisku zapewniają, że ani jedno, ani drugie nie wchodzi w rachubę.
Burmistrz Szarzec zaznacza, że uzdrowisko ma podpisane kontrakty m.in. z Narodowym Funduszem Zdrowia i prywatnymi instytucjami na świadczenie usług medycznych i sanatoryjnych. Przejęcie uzdrowiska oznacza przejęcie także tych umów i kontynuację świadczeń.
- Przy tak ogromnym przedsiębiorstwie, jak nasze, nie sądzę, by ktokolwiek myślał o zmianie profilu. Zresztą, firmy, z którymi rozmawialiśmy, podtrzymują i deklarują chęć utrzymania tych świadczeń i rozszerzenie zakresu oferty - podkreśla z kolei Dariusz Luboń.
Jednym z pięciu chętnych inwestorów na zakup uzdrowiska, jest American Heart of Poland sp. z o. o. (Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca) z siedzibą w Ustroniu. Paweł Buszman, prezes zarządu tej spółki przyznaje, że firma jest zainteresowana prowadzeniem dalszego leczenia sanatoryjnego w uzdrowisku m.in. dla osób po zawale serca. W szczególności u młodych ludzi, którzy wymagają szybkiej rehabilitacji i chcieliby jak najprędzej wrócić do pełnej aktywności życiowej i zawodowej.
- Być może z tego powodu możemy być postrzegani jako firma, która gwarantuje utrzymanie dotychczasowej ciągłości i zadań, jakie uzdrowisko wykonywało dla społeczeństwa. Na pewno mamy swoje argumenty i atuty - podkreśla.
Na zakup uzdrowiska liczą także Maksimum sp. z o. o. Holding S. K. A. w Katowicach, STP Investment SA w Bochni, Lux Med sp. z o. o. w Warszawie oraz Polalmako sp. z o. o. w Rzeszowie.
Ile trzeba zapłacić za ustrońskie uzdrowisko? Ministerstwo Skarbu Państwa, które posiada 100 procent akcji spółki, zaprosiło do negocjacji w sprawie kupna 2 mln 569 tys. akcji o wartości 10 zł każda. To 90 procent kapitału zakładowego przedsiębiorstwa.
W skład ustrońskiego uzdrowiska, które zatrudnia blisko 600 osób, wchodzą cztery duże sanatoria - Równica, Kos, Narcyz oraz Rosomak, które posiadają łącznie 1325 miejsc. Rocznie z usług medycznych i sanatoryjnych uzdrowiska w Ustroniu korzysta ok. 25 tysięcy kuracjuszy z całej Polski.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?