W niedzielę, 14 stycznia, Aluron Virtu Warta Zawiercie podjął we własnej hali PGE SKRA Bełchatów. Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem kibiców, a bilety wyprzedały się w kilkanaście minut. Bełchatowian wspierał natomiast doping grupy ok. 60 sympatyków klubu. Chociaż faworytem tego meczu był wicemistrz Polski, to beniaminek PlusLigi sprawił w tym meczu ogromną niespodziankę.
Początek meczu miał dosyć wyrównany przebieg. Dobra zagrywka Hugo de Leona pozwoliła jednak na ustawianie skutecznego bloku i zatrzymanie zawodników SKRY. Gdy przewaga Aluron Virtu Warty Zawiercie osiągnęła cztery "oczka" (9:5), o czas poprosił trener przyjezdnych. SKRA Bełchatów zaczęła odbudowywać straty, gdy na zagrywce pojawił się Bednorz. Zawodnik gości zanotował dwa asy serwisowe, a przewaga zawiercian znacznie stopniała (10:9). Od tego momentu rozpoczęła się walka "punkt za punkt", a żadna z drużyn przez długi czas nie mogła wyjść na wyższe prowadzenie. W pierwszym secie mocnym punktem gospodarzy był przede wszystkim blok. To właśnie dzięki temu elemetentowi rywale nie byli w stanie utrzymać prowadzenia. Zawiercianie zachowali więcej "zimnej krwi" w końcówce seta i wygrali 26:24.
Gospodarze świetnie rozpoczęli także drugiego seta. Dobra zagrywka Grzegorza Pająka sprawiała rywalom ogromne problemy w przyjęciu. Na tablicy pojawił się wynik 5:1, a o czas poprosił trener gości. Nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, a asem serwisowym popisał się Matej Patak. Wysokie prowadzenie gości powodowało, że przyjezdni zaczęli popełniać błędy własne. Mariusz Wlazły najpierw popsuł zagrywkę, a chwilę później zaatakował prosto w antenkę (10:4). Goście przez cały czas próbowali zmniejszyć swoją stratę do rywali. Gospodarze dobrze grali w obronie i walczyli o każdą piłkę. W ataku praktycznie nie do zatrzymania był Grzegorz Bociek. Nagle w drużynie Aluron Virtu pojawiły się bardzo duże problemy z przyjęciem. Zawiercianie nie mogli wyprowadzić ataku, a goście z Bełchatowa bez wahania wykorzystywali kontataki. Przewaga gospodarzy stopniała do dwóch punktów (18:16), a o czas poprosił Emanuele Zanini. Przerwa przyniosła oczekiwany efekt, a zawiercianie ponownie zaczęli punktować. Aluron Virtu Warta Zawiercie wygrał w drugim secie 25:21.
Na początku trzeciej partii trudno było wskazać, który zespół będzie mógł cieszyć się z wygranej. Walka była bardzo wyrównana. W drużynie gości dobrze spisywał się Bartosz Bednorz. Zawiercianie mogli natomiast liczyć na skuteczność Davida Smitha oraz atomową zagrywkę Michała Żuka. Przyjmujący Aluron Virtu Warty Zawiercie dwukrotnie ustrzelił Kacpra Piechockiego, a przewaga gospodarzy wzrosła do czterech punktów (11:7). W trzecim secie zawiercianom wychodziło prawie wszystko. Dobrze grali zarówno w ataku, jaki i obronie. Set zakończył się wygraną gospodarzy 25:19. Tym samym zawiercianie cieszyli się z wygranej w całym meczu 3:0.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?