PlusLiga. GKS Katowice - Cuprum 2:3. WYNIK, ZDJĘCIA KIBICÓW Zmarnowali kolejną szansę

Siatkarze z Katowic jeszcze nigdy w historii swoich występów w PlusLidze nie wygrali z zespołem z Lubina. Okazja do poprawienia tego niechlubnego wyniku nadarzyła się w sobotę, ale katowiczanie ponownie jej nie wykorzystali. Prowadzili po pierwszym secie, ale potem musieli gonić, bo dwa następne padły łupem gości z Lubina. Po raz czwarty w tym sezonie losy meczu GieKSy rozstrzygnął tie break.

Katowiczanie choć w pierwszym secie prowadzili musieli uważać, bo rywal wykorzystywał każdy ich błąd. Dobrze w ataku grał Jakub Jarosz, który nie miał litości dla rywala. W końcówce gospodarze zagrali także skutecznie blokiem i objęli prowadzenie. To ich trochę uśpiło, bo dwa następne sety zgarnęli goście.

Sporo emocji było w końcówce czwartego seta. Goście odrobili stratę i doprowadzili do remisu 22:22. Po autowej zagrywce Zawalskiego sędziowie wcześniej przerwali grę odgwizdując przekroczenie linii 9 metra. Weryfikacja tego nie potwierdziła, ale punkt pozostał po stronie gospodarzy. Ostro reagujący w tej sytuacji trener gości trener Fronckowiak został ukarany czerwona kartką. Cuprum straciło też punkt, a resztę dokończył Jarosz zdobywając punkt po atomowej zagrywce. A więc tie break.

W tie breaku gospodarze nie mieli już nic do powiedzenia. Problemy z przyjęciem zagrywki gości i brak skutecznych ataków dał wysokie prowadzenie Cuprum 8:1. Trener katowickiej drużyny dokonała zmian licząc, ze to może odwrócić jeszcze losy tego seta, ale goście z Lubina nie pozwolili już wydrzeć sobie zwycięstwa.

GKS Katowice - Cuprum Lubin 2:3 (25:20, 22:25, 21:25, 25:23, )

GKS Katowice: Jarosz, Nowakowski, Zniszczoł, Firlej, Szymura, Kwasowski, Watten (libero) oraz Buchowski, Drzazga, Musiał, Fijałek.

Cuprum Lubin: Lipiński, Ziobrowski, Dvoranen, Tavares, Smoliński, Morozau, Gruszczyński (libero) oraz Gorzkiewicz, Maruszczyk, Zawalski