Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczet redaktorów naczelnych "DZ" - Bogusław Reichhart (1953-1955)

Michał Smolorz
Bogusław Reichhart
Bogusław Reichhart Fot. ARC

Bogusław Reichhart objął "Dziennik Zachodni" 1 kwietnia 1953 roku w zupełnie nowej sytuacji politycznej i wydawniczej. Niespełna miesiąc wcześniej (5 marca) umarł Stalin, co wywołało powszechnie obowiązującą żałobę rozdmuchaną do rozmiarów międzynarodowej histerii, ze starannie reżyserowanymi zbiorowymi seansami płaczu włącznie. Nazajutrz śląski pisarz Gustaw Morcinek z sejmowej mównicy "w imieniu społeczeństwa" zażądał zmiany nazwy Katowic na Stalinogród, a Rada Państwa już 7 marca specjalnym dekretem przychyliła się do "głosu ludu". Nowy naczelny podjął więc pracę nie w Katowicach, jak stało na dokumencie nominacji, a w Stalinogrodzie. Jeszcze za rządów jego poprzednika nastąpiła likwidacja Instytutu Prasy Spółdzielni Wydawniczej "Czytelnik", a wszystkie wydawane tam gazety przejął główny PZPR-owski koncern RSW"Prasa", który będzie zawiadywał "Dziennikiem Zachodnim" do 1990 roku. Prasa "Czytelnikowska", jak ją nazywano, formalnie przestała istnieć, choć wielu klientów jeszcze długie lata będzie ją tak nazywać.

Bogusław Reichhart został przeniesiony do "Dziennika" z łódzkiego "Głosu Robotniczego", gdzie pracował od września 1946 roku, powoli pnąc się po szczebelkach dziennikarskiej kariery od stażysty do kierownika działu. Pochodził z Kresów, urodził się w 1924 roku w Samborze w województwie lwowskim, w polsko-żydowskiej rodzinie kupieckiej. Po zaanektowaniu regionu przez Związek Radziecki uczył się w miejscowym gimnazjum, ale naukę przerwał po wkroczeniu Niemców i wyemigrował w głąb Rosji, trafiając pod skrzydła Związku Patriotów Polskich. Z nową władzą pojawił się w 1944 roku w Lublinie, a pół roku później w Warszawie.

Jego kariera w komunistycznej nomenklaturze przyspieszyła po powstaniu RSW"Prasa", do objęcia kierowniczych stanowisk brakowało mu jednak wyższego wykształcenia - w latach 1950-53 studiował więc w Wyższej Szkole Dziennikarskiej przy KC PZPR, powołanej w celu szybkiego dokształcania kadr "frontu ideologicznego". Uczelnia ta działała na oryginalnej zasadzie: zasadniczo aby podjąć studia, trzeba było być robotnikiem lub chłopem "wysuniętym przez organizację partyjną". Naukę można było rozpocząć bez matury, jedynie oświadczając, że "później się ten brak uzupełni".

Ze Stalinogrodem nowy naczelny nie czuł się specjalnie związany, traktował to miasto jako przystanek w partyjnej karierze, zesłanie przed bardziej świetlaną przyszłością w stolicy. W kraju i w całym bloku sowieckim - mimo śmierci Stalina - rygory komunistycznego terroru nie ustawały. Nie inaczej było na Śląsku. Konflikt z Kościołem nasilał się, biskupi pozostawali na wygnaniu, więzienia wciąż pełne były ofiar Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. I sekretarzem stalinogrodzkiego KW PZPR był wtedy Józef Olszewski, wywodzący się z tego samego co Reichhart kręgu komunistycznych działaczy przybyłych ze Związku Radzieckiego.

Ów w połowie lipca 1955 roku doczekał się wreszcie upragnionego awansu do Warszawy - został przeniesiony na stanowisko zastępcy redaktora naczelnego "Sztandaru Młodych". Ale wielkiej kariery w Warszawie już nie zrobił, do emerytury kręcił się na karuzeli partyjnej nomenklatury. Po marcu 1968 roku został odsunięty do drugiego szeregu, na emeryturze dorabiał jeszcze jako redaktor w drugorzędnych wydawnictwach, pisywał przedmowy do książek, wydał nawet własny zbiór aforyzmów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!