Góralski walec rozpędził się na dobre. Jesienią drużyna Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego miała problemy z regularnością, ale w ostatnich dwóch kolejkach była najbardziej efektownie grającą drużyną Fortuna 1. Ligi. Tydzień po zdeklasowaniu ówczesnego lidera, Widzewa Łódź, bielszczanie w takich samych rozmiarach rozgromili beniaminka z Polkowic.
Mecz w Bielsku-Białej nie miał żadnych zwrotów akcji, a gospodarze zaznaczyli swoją dominację od samego początku. Pierwszą bramkę już w ósmej minucie zdobył Mathieu Scalet, który w drużynie pełni funkcję łącznika obrony z atakiem, ale tym razem wcielił się w rolę egzekutora. Po akcji Joana Romana piłka wpadła pod nogi Francuza, a ten świetnie przymierzył sprzed pola karnego.
Podbeskidzie spokojnie kontrolowało przebieg gry i aktywnie dążyło do powiększenia przewagi. Dominacji nad przeciwnikiem długo nie potrafiło jednak udokumentować, bo sędzia słusznie nie uznał aż dwóch bramek zdobytych przez gospodarzy. Po trafieniu Jakuba Bierońskiego odgwizdał zagranie ręką Romana, a na początku drugiej połowy za podobne przewinienie anulował gola Kamila Bilińskiego. W bramce gości bardzo dobrze spisywał się Jakub Szymański, który w kilku sytuacjach uchronił swój zespół.
Jeszcze raz niezawodny okazał się jednak Scalet, który przedryblował kilku rywali, wpadł w pole karne i popisał się precyzyjnym strzałem lewą nogą. - Wbrew pozorom to nie był dla nas łatwy mecz. Po zwycięstwie z Widzewem obawialiśmy się, że trudno będzie nam utrzymać podobny poziom ambicji na spotkanie z Górnikiem. Na szczęście stało się inaczej - mówił trener Dymkowski.
Chwilę po golu Scaleta za uderzenie w twarz Bilińskiego drugą żółtą kartkę obejrzał obrońca Górnika Mateusz Magdziak. Wtedy stało się jasne, że Górale są na autostradzie do zgarnięcia kolejnych trzech punktów. I tuż przed linią mety wrzucili kolejny bieg. Na niespełna kwadrans przed końcem bramkę po zgraniu głową Julo Rodrigueza zdobył Biliński (trzynasty gol w sezonie), a wynik ustalili rezerwowi - Michał Janota dośrodkował, a młodzieżowy reprezentant Litwy Titas Milašius zaliczył swojego pierwszego gola w barwach drużyny z Bielska-Białej.
- Podbeskidzie było po prostu lepsze. Widać, że są w bardzo dobrej dyspozycji. Oba zespoły grają o zupełnie inne cele - Podbeskidziu życzę, by za rok grało już w Ekstraklasie. My do ostatniego momentu będziemy walczyć o to, by utrzymać się w pierwszej lidze - podsumował trener gości Paweł Barylski.
Górale potwierdzili, że ich potencjał ofensywny jest coraz większy - w 18 rozegranych meczach zdobyli już 33 bramki, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Ponad połowę z goli zdobyli na własnym boisku, gdzie rozegrają także dwa ostatnie mecze w tym roku. - Budujemy w Bielsku-Białej twierdzę i mam nadzieję, że utrzymamy ją co najmniej do końca tego roku - podkreślił trener Dymkowski. Odrę Opole i GKS Katowice czeka zatem bardzo trudne zadanie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Polkowice 4:0 (1:0)
1:0 Mathieu Scalet (8), 2:0 Mathieu Scalet (56), 3:0 Kamil Biliński (76), 4:0 Titas Milasius (79)
Podbeskidzie: Polacek - Gutowski, Wypych, Rodríguez, Mikołajewski, Bonifacio (68. Milasius) - Scalet (77. Janota), Kowalski-Haberek, Bieroński (77. Frelek) - Biliński (84. Polkowski, Roman (68. Merebashvili).
Polkowice: Szymański - Radziemski (46. Karmelita), Biernat, Magdziak, Fryzowicz - Sobków (65. Baranowski),Wacławczyk (65. Pałaszewski), Żołądź, Szuszkiewicz, Szmyt (84. Krakowski) - Piątkowski (62. Kucharczyk).
Żółte kartki: Milasius - Magdziak, Żołądź, Biernat
Czerwona kartka: Magdziak (59', druga żółta)
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Białystok)
Widzów: 2345
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?