Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - Resovia 4:3. Heroiczny pościg Górali bez happy endu

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Pościg Podbeskidzia był imponujący, ale Górale nie zagrają w barażach o awans do Ekstraklasy
Pościg Podbeskidzia był imponujący, ale Górale nie zagrają w barażach o awans do Ekstraklasy S. Jaszczurowski / TS Podbeskidzie
W sobotnim meczu 37. kolejki Fortuna 1. Ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Resovię Rzeszów 4:3. Górale przegrywali już trzema bramkami, ale po heroicznym pościgu odrobili straty. Nie zagrają jednak w barażach o awans do Ekstraklasy, w których miejsce zapewniła sobie Stal Rzeszów.

Przed ostatnią kolejką Podbeskidzie zachowało tylko jeden procent szans na zajęcie szóstego miejsca w tabeli i udział w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. Aby było to możliwe, musiały się spełnić jednocześnie trzy warunki: zwycięstwo Górali z Resovią oraz porażki Arki z Bruk-Betem i Stali Rzeszów ze Skrą Częstochowa.

Najmniej prawdopodobny wydawał się ten ostatni - drużyna z Podkarpacia grała u siebie z rywalem, który już od tygodnia wiedział, że następny sezon spędzi w drugiej lidze. Tuż przed upływem dziesiątej minuty meczu do Bielska-Białej dotarła jednak sensacyjna wiadomość, że Skra prowadzi. I właśnie w tym momencie, dziwnym zrządzeniem losu, rozpoczęła się totalna degrengolada gospodarzy.

Na oczach zszokowanych kibiców Górali ich drużyna w przeciągu kwadransa straciła trzy bramki i jednego zawodnika. Prowadzenie dla gości po szybkim kontrataku zdobył Kamil Antonik, a następne dwa gole padły po rzutach karnych wykonanych przez Bartłomieja Wasiluka. Obrona bielszczan, choć była ich piętą achillesową przez cały sezon, jeszcze nigdy nie wyglądała na tak zagubioną. Arthur Vitelli w bezmyślny sposób sfaulował wychodzącego sam na sam Antonika, za co dostał czerwoną kartkę, a Florian Hartherz nieudolnie próbował naprawić swój błąd w ustawieniu i przewrócił w polu karnym Rafała Mikulca.

Bielscy kibice głośnymi gwizdami i buczeniem dali wyraz swojego niezadowolenia, ale fatalna gra zawodników Podbeskidzia wynikała bardziej z ich niedostatków piłkarskich niż braku chęci do walki - tej nie zabrakło im nawet przy stanie 0:3.

Wiarę, że nie wszystko jest jeszcze stracone, jako pierwszy tchnął w kolegów Tomasz Neugebauer, zdobywając kontaktową bramkę po podaniu od Kamila Bilińskiego, który ambitnie wywalczył piłkę przed polem karnym. Chwilę później wyrównała się liczba zawodników na boisku, bo wychodzącego na czystą pozycję Krzysztofa Drzazgę sfaulował Aleksander Komor, za co sędzia dał mu czerwoną kartkę. W międzyczasie w Niecieczy gola straciła Arka Gdynia - Górali mieli więc los w swoich rękach, ale wciąż przegrywali dwiema bramkami.

Krótka przerwa w szatni, rzut oka na korzystne wyniki na innych stadionach i bielszczanie wrócili na boisko jeszcze bardziej zmobilizowani. Piękną bramkę z dystansu już w jednej z pierwszych akcji drugiej połowy zdobył Maksymilian Sitek, i nagle gwizdy sprzed przerwy zamieniły się w aplauz i okrzyki zachęcające do zdobycia trzeciej bramki. Na nią kibice nie musieli czekać zbyt długo - po podaniu Michała Janoty z rzutu wolnego Jeppe Simonsen wyłożył piłkę przed bramkę do Drzazgi, a ten wyrównał wynik.

Szalony pościg Górali potrzebował jeszcze efektownego zwieńczenia, a o nie zadbali weterani - Janota i Biliński. Pierwszy z nich wyprowadził akcję i wzorowo wyłożył piłkę w pole karne, a doświadczony napastnik zdobył swoją szesnastą bramkę w tym sezonie. Podbeskidzie dokonało tym samym jednego z najbardziej efektownych powrotów do meczu ostatnich lat.

Niestety, heroizm bielszczan ostatecznie nie przełożył się na udział w barażach - w nich zagra Stal, która rzutem na taśmę zdołała pokonać Skrę. Podbeskidzie zajęło na koniec sezonu siódme miejsce, a to oznacza kolejne lato zmian pod Klimczokiem. Tę pierwszą tuż po spotkaniu ogłosił trener Dariusz Żuraw, który poinformował, że był to jego ostatni mecz w roli trenera Górali.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Resovia 4:3
Tomasz Neugebauer 29', Maksymilian Sitek 49', Krzysztof Drzazga 52', Kamil Biliński 74' - Kamil Antonik 9', Bartłomiej Wasiluk 18' (k.), 25' (k.)

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Maksymilian Sitek, Daniel Mikołajewski, Arthur Vitelli, Iwajło Markow, Florian Hartherz (77' Titas Milašius) - Tomasz Neugebauer, Jakub Bieroński (30' Jeppe Simonsen), Michał Janota, Krzysztof Drzazga - Kamil Biliński.

Resovia: Paweł Łakota - Radosław Adamski, Aleksander Komor, Mateusz Bondarenko, Miłosz Kałahur - Rafał Mikulec, Radosław Kanach (58' Filip Mikrut), Radosław Bąk (58' Karol Chuchro), Bartłomiej Wasiluk (85' Dawid Pieniążek), Bartłomiej Eizenchart (79' Łukasz Seweryn) - Kamil Antonik (58' Maciej Górski).

Żółte kartki: Janota, Hartherz, Neugebauer - Bondarenko, Adamski, Górski, Wasiluk, Mikulec, Kałahur.
Czerwone kartki: Vitelli (16') - Komor (31'), Radosław Adamski (76').

Widzów: 3214

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera