Pogrzeb Jerzego Wyrobka, trenera i piłkarza Ruchu Chorzów [ZDJĘCIA, WIDEO]

Kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie-Batorym pękał w szwach. Wiele osób miało ze sobą szaliki Ruchu. Liturgię słowa (w Wielki Piątek nie odprawia się mszy) prowadził biskup Józef Kupny. Obok siebie stały poczty sztandarowe m.in. Ruchu oraz Zagłębia Sosnowiec, w którym Wyrobek pracował jesienią ubiegłego roku.



CZYTAJ KONIECZNIE:
CAŁY CHORZÓW POŻEGNAŁ TRENERA JERZEGO WYROBKA

Na pogrzebie był selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik. Nie brakowało wielu osób związanych z piłką, byli m.in. Mariusz Śrutwa, Dariusz Fornalak, Mirosław Mosór, Mirosław Jaworski, Piotr Lech Michał Probierz, Albin Wira, Mirosław Smyła, Marcin Brosz, Dariusz Dudek, Janusz Bodzioch, Marek Koniarek, Jan Furtok, Henryk Górnik, Janusz Jojko, Rafał Górak, Piotr Rocki, Jan Woś, Edward Lorens, Zdzisław Podedworny, Leszek Baczyński, Ryszard Wieczorek, Teodor Wawoczny i Damian Bartyla. Była delegacja z Wisły Kraków - Zdzisław Kapka i Adam Musiał. 



Przybył też prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Rudolf Bugdoł oraz lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik, prywatnie kibic Ruchu (również miał założony szalik Niebieskich).

Córka Wyrobka. Magdalena napisała swoje pożegnanie z Tatą, cytowane przez biskupa Kupnego w czasie dzisiejszej uroczystości.

"Razem z żoną Moniką (z którą przeżył 39 lat małżeństwa) stworzył fantastyczną, dużą i kochającą się rodzinę, synów: Adama, Piotra i Łukasza oraz córkę Magdalenę. Całe swoje życie poświęcił miłości, nie tylko do swojej rodziny, ale także do piłki nożnej, która od najmłodszych lat była jego wielką pasją. Wolny czas najchętniej spędzał w towarzystwie bliskich mu osób. Szczególnie uwielbiał kopać piłkę ze swoimi wnukami: Maćkiem, Mateuszem i Filipem. Gdziekolwiek się nie pojawił, roztaczał wokół siebie wiele optymizmu i radości, nawet jeżeli nie było ku temu powodów. Nigdy nie zostawiał nikogo w potrzebie, nawet w najcięższych i często beznadziejnych sytuacjach nie opuszczał tonącego okrętu. Dusza towarzystwa, każda rozmowa z nim obfitowała w niezliczoną ilość żartów, potrafił zawsze i każdemu poprawić humor. Jego wielką pasją, oprócz piłki nożnej, było gotowanie. Potrafił godzinami szukać odpowiedniego przepisu, a potem z radością przygotowywać dania dla całej rodziny. Każde z nich było absolutnie wyjątkowe.

Nigdy nie słyszałam, żeby powiedział o kimkolwiek złe słowo, szanował ludzi i ufał im, często bezgranicznie. Jest wzorem do naśladowania, na każdym kroku pokazywał ludziom dookoła, jak żyć pięknie. Najbardziej podziwiam go za to, że kochał to, co robił, i zawsze potrafił oddać się temu nawet w dwustu procentach. Pomimo wielu sukcesów, zarówno na tle życiowym, jak i zawodowym, zawsze pozostawał osobą skromną i pokorną wobec otaczającego go świata. Był człowiekiem o niesamowitej sile i woli walki, której każdy z nas mógłby się od niego uczyć. Pokazywał to na boisku jako piłkarz, później jako trener, ale także w ostatnich chwilach życia, walcząc z ciężką chorobą. Przez całe życie żył blisko Boga i gorąco wierzymy w to, że pozostanie z nim w Niebie na zawsze szczęśliwy i uśmiechnięty".

Msza w intencji Jerzego Wyrobka odbędzie się w środę o godz. 18.00, również w kościele przy ulicy Farnej.

*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]