Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połączenie Szyndzielni z Kozią Górą to zły pomysł?

Łukasz Klimaniec
Rada bielskiego osiedla apeluje, by zawiesić rozbudowę górskich tras rowerowych w rejonie Koziej Góry. - Dzięki nim to miejsce ożyło - ripostują z kolei rowerzyści

Rada Osiedla Mikuszowice Śląskie apeluje, by zawiesić rozbudowę górskich tras rowerowych w rejonie Koziej Góry. Na taki projekt bielszczanie mogą głosować do jutra w ramach budżetu obywatelskiego Bielska-Białej.

Górskie trasy rowerowe zostały wybudowane na Koziej Górze w październiku tego roku, właśnie w ramach budżetu obywatelskiego.

- Wyobrażaliśmy sobie, że będą to trasy, z których skorzystać może każdy rowerzysta górski. Ale po ich wybudowaniu okazało się, że są one przeznaczone tylko i wyłącznie dla jednej grupy - rowerzystów uprawiających sporty ekstremalne, niedostępne dla innych - piszą w apelu przedstawiciele rady.

Dodają, że trasy miały nie przecinać się ze ścieżkami pieszych. Tak się nie stało i w wielu miejscach trasy krzyżują się, co spowoduje wiele konfliktów, łącznie z wypadkami.

Jerzy Bauer, przewodniczący Rady Osiedla Mikuszowice Śląskie przyznaje, że choć trasy działają dopiero trzy miesiące, to w tym czasie do rady napłynęło kilka uwag.

- Kozia Góra to miejsce dostępne dla osób starszych i rodzin z małymi dziećmi. Teraz jednak ruch się zagęszcza, bo rowerzyści jadąc w górę korzystają z ogólnodostępnej drogi. I robi się ciasno. Chcąc rozbudować te trasy, trzeba poczekać i zobaczyć, jak się sprawdzają i co można poprawić - uważa.

Jakub Jonkisz, prezes stowarzyszenia „2B Eco Riders” i pomysłodawca budowy ścieżek podkreśla, że istotą projektu było i jest stworzenie kompleksu tras górskich o zróżnicowanej trudności - dla początkujących, średniozaawansowanych, zaawansowanych i ekspertów.

- Na trasie zielonej jeździ wiele dzieci i osób zaczynających przygodę z kolarstwem górskim. Znakomita większość kolarzy górskich jeździ po trasie dla średniozaawansowanych. Trasę najtrudniejszą wybierają jedynie zawodnicy i najlepsi kolarze - wyjaśnia.

Dodaje, że kolarstwo górskie to sport masowy podobny do narciarstwa - jedynie niewielka grupa kolarzy, jak i narciarzy to „ekstremaliści”. Wystarczy przyjechać pod Kozią Górę i przekonać się o tym.

- To miejsce ożyło turystycznie. Mimo jedynie czterech tras, przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, z Czech i Słowacji. Parkingi są pełne, a lokalne kawiarnie, bary i gastronomie, już zyskały. Podobnie jak okoliczne hoteliki i apartamenty. Ludzie, którzy do nas przyjeżdżają w żaden sposób nie przypominają „ekstremalnych sportowców” - dodaje.

W kwestii przecinania się szlaków pieszych z trasami rowerowymi Jonkisz przypomina, że na każdym takim przecięciu ustawiona jest specjalna barierka drewniana, która zmusza rowerzystów do wytracania prędkości niemal do zera. To rozwiązanie stosowane w nowoczesnych ośrodkach rowerowych. - Jest bezpieczne i dla pieszych, i dla rowerzystów - zapewnia.

Podstawowym celem rozbudowy górskich tras rowerowych jest połączenie Szyndzielni z Kozią Górą.


*Alarm smogowy dla woj. śląskiego OTO ZAGROŻONE MIASTA
*Wypadek karetki w Katowicach: Wjechała w przystanek. Są ranni ZDJĘCIA
*Czy grozi Ci ślepota? ZRÓB TEST Sprawdź swoje oczy w 2 minuty
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!