Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seria zamachów terrorystycznych w Hiszpanii: Samochody wjechały w tłum ludzi. 14 osób zginęło

ZIELA, AIP
Atak terrorystyczny w Barcelonie i zamach w Cambrils
Atak terrorystyczny w Barcelonie i zamach w Cambrils Tomasz Wróblewski
Seria zamachów terrorystycznych w Hiszpanii. Zamach terrorystyczny w Barcelonie i zamach w Cambrils wstrząsnęły mieszkańcami i turystami. Policja podaje, że za zamachami w Hiszpanii stać mogła jedna i ta sama organizacja terrorystyczna. Teraz okazuje się że wybuch w Alcanar także jest wiązany z zamachami. W samym centrum Barcelony samochód wjechał w tłum ludzi. Zginęło 14 osób, ponad 100 jest rannych. Nie ma wśród nich Polaków. Zabici zostali także niektórzy zamachowcy. Poszukiwany jest 17-letni Moussa Oukabir. Kilka godzin później samochód wjechał w tłum turystów w nadmorskiej miejscowości Cambrils, położonej 120 km od Barcelony. Furgonetka została ostrzelana, a pięciu zamachowców zabitych.

Seria zamachów terrorystycznych w Hiszpanii

[AKTUALIZACJA 19 SIERPNIA GODZ. 07.50]

Hiszpania celem terrorystów. Czwartek i piątek były krwawymi dniami w historii tego kraju. Auta wjechały w ludzi w Barcelonie i Cambrils, a łącznie zginęło 14 osób. Policja wciąż poszukuje kierowcy, który prowadził samochód na La Rambli.

Po czwartkowym ataku w Barcelonie, w którym na zatłoczonej ulicy La Rambla zginęło 13 osób, terroryści szybko uderzyli ponownie. W Cambrils, spokojnej nadmorskiej miejscowości w Katalonii położonej 120 km południe od Barcelony, w piątek nad ranem auto wjechało w przechodniów. Zdaniem hiszpańskiej policji oba zamachy są ze sobą powiązane.

Samochód staranował ludzi, przewrócił się, a z pojazdu wyszło pięciu napastników. Wszyscy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi, które potem okazały się atrapami - powiedział w radio kataloński polityk Carles Puigdemont. Zamachowcy od razu zostali ostrzelani przez policjantów. Czterech mężczyzn zginęło na miejscu, piąty zmarł na skutek ran postrzałowych.

W ataku w Cambrils zginęła jedna osoba - kobieta, która zmarła w piątek w szpitalu. Rannych zostało sześć osób, w tym policjant. Łącznie w obu zamachach - w Barcelonie i Cambrils, zginęło więc 14 osób, a 130 zostało rannych. Katalońskie służby bezpieczeństwa poinformowały, że wśród poszkodowanych są nie tylko Hiszpani, ale również ludzie z 33 innych krajów, m.in. Niemiec, Belgii, Wielkiej Brytanii, Egiptu, Włoch, Francji, Australii, Pakistanu, Kuwejtu, Filipin, Maroka, Peru, Turcji czy Kanady. W Internecie masowo udostępniane są apele o pomoc w znalezieniu 8-letniego Australijczyka Juliana Cadmana, który do Barcelony przyjechał z Sydney z mamą. Kobieta jest w szpitalu, chłopiec zaginął.

Hiszpańska policja w piątek wciąż poszukiwała kierowcy vana, który stratował ludzi w Barcelonie. Zmobilizowane były służby w całym kraju, a także Europie - na granicach wprowadzono kontrole. Hiszpański dziennik „El Mundo” podał w piątek, że „głównym podejrzanym” jest 17-letni Moussa Oukabir. To on zdaniem gazety kierował vanem. Policja potwierdziła, że poszukuje Oukabira, nie sprecyzowała jednak, czy to on kierował autem. Nastolatek, który jest marokańskiego pochodzenia, to brat Drissa Oukabira - mężczyzny, który został zatrzymany przez policję w czwartek w Ripoll w północnej Katalonii. To bowiem na jego dokumenty został wypożyczony samochód. Policja poinformowała jednak, że mężczyna, który urodził się w Maroko, twierdzi, że że o niczym nie wiedział, a dowód osobisty mu skradziono.

Katalońskie służby do piątkowego popołudnia zatrzymały cztery osoby, w tym Drissa Oukabira. Zatrzymani to trzej Marokańczycy i obywateli Hiszpanii, są oni w wieku: 21, 28, 27 i 34 lat. Szef katalońskiej policji Josep Lluis Trapero powiedział na konferencji prasowej, że żaden z nich nie ma koncie przestępstw związanych z terroryzmem. Trzech aresztowano w Ripoll, czwartego w Alcanar w Katalonii.

To właśnie w Alcanar środę wieczorem doszło do eksplozji w jednym z domów. Zginęła tam jedna osoba, rannych zostało siedem. Trapero powiedział, że mieszkańcy domu konstruowali ładunek wybuchowy, a wybuch był związany z atakami w Barcelonie i Cambrils. Według hiszpańskiej gazety „El Pais” napastnicy z obu miast byli członkami 12-osobowej siatki terrorystycznej, która miała w planie jeszcze więcej zamachów. Mimo, że do zamachu w Barcelonie przyznało się jednak tzw. Państwo Islamskie, organizacja nie skomentowała wydarzeń w Cambrils.

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy zarządził trzy dni żałoby narodowej, a w piątek w całym kraju odbyła się minuta ciszy. Miejsce ataku na La Rambli, po której w piątek znowu spacerowali ludzie, odwiedził także król Hiszpanii Filip VI, aby oddać hołd zabitym. „To sa zabójcy, zwykli kryminaliści, którzy nie zdołają nas przerazić. Cała Hiszpania jest dziś Barceloną. La Rambla niedługo znowu będzie należeć do nas wszystkich” - napisała na Twitterze hiszpańska rodzina królewska.

Atak w Hiszpanii to już kolejny w Europie zamach, w którym terroryści wjechali samochodem w przechodniów. Rok temu w Święto Narodowe Francji 14 lipca furgonetka staranowała ludzi na deptaku w Nicei. Zginęło 86 osób. W grudniu 12 osób straciło życie, kiedy samochód wjechał w jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. W marcu tego roku 4 osoby zginęły w podobnym ataku na moście Westminster Bridge w Londynie.

Jak informuje„El Pais”, liczba operacji antyterrorystycznych w Hiszpanii zwiększyła się od czerwca 2015 r., kiedy rząd zwiększył poziom zagrożenia zagrożenia terrorystycznego z czwartego na piąty. W tym roku zatrzymano 51 podejrzanych dżihadystów, w ubiegłym roku 69, a dwa lata temu - 75.

AKTUALIZACJA 14:15
Policja w Barcelonie informuje, że wśród ofiar zamachu nie ma Polaków. Wśród zabitych i rannych w atakach terrorystycznych w Katalonii są obywatele aż 34 państw. Jednocześnie do publicznej wiadomości służby podały, że zatrzymany został czwarty człowiek, mający związek z atakami terrorystycznymi w Hiszpanii.

AKTUALIZACJA 12:34
Policja w Barcelonie poinformowała o śmierci kolejnej ofiary zamachu terrorystycznego. Zginęło 14 osób. Ponad 100 osób nadal jest w szpitalu, w tym wielu w stanie ciężkim.

AKTUALIZACJA 12:04:
Poszukiwanym kierowcą vana, który w Barcelonie wjechał w tłum i zabił 13 osób, jest 17-latek marokańskiego pochodzenia Moussa Oukabir – podają hiszpańskie media. Policja wciąż poszukuje napastnika. Jej zdaniem ataki w Katalonii - w Barcelonie oraz późniejszy w Cambrils, są ze sobą powiązane.

Hiszpański dziennik "El Mundo" podał w piątek, że "głównym podejrzanym" jest 17-letni Moussa Oukabir. To on zdaniem gazety kierował vanem na zatłoczonej ulicy La Rambla w samym sercu Barcelony, nie potwierdza jednak tego policja. Nastolatek, który jest marokańskiego pochodzenia, to brat Drissa Oukabira - mężczyzny, który został zatrzymany przez policję w czwartek w Ripoll w północnej Katalonii. To bowiem na jego dokumenty został wypożyczony biały van. Policja poinformowała jednak, że dwudziestokilkuletni mężczyzna, który urodził się w Maroko, twierdzi, że że o niczym nie wiedział, a dowód osobisty mu skradziono.

AKTUALIZACJA 11:40:
Wszystko wskazuje, że z serią zamachów terrorystycznych w Hiszpanii ma związek także silna eksplozja, do której doszło w nocy ze środy na czwartek w katalońskim mieście Alcanar. Jeden z domów mieszkalnych został zrównany z ziemią. Jedna osoba zgnęła. Według policji, zdarzenie to było powiązane z dwoma późniejszymi atakami terrorystycznymi w Barcelonie i Cambrils.

AKTUALIZACJA 10:43:
Ośmioosobowa komórka terrorystyczna mogła stać za atakami w Barcelonie i Cambrils oraz planować atak z użyciem butli z gazem - poinformowała agencja Reutera, powołująca się na źródła wśród śledczych.

Zamach w Cambrils

Zamachy w Hiszpanii: Po La Rambla w Barcelonie, atak także w...

AKTUALIZACJA 9:39:
Trzeci zatrzymany w katalońskim mieście Ripoll w związku z atakiem terrorystycznym w Barcelonie - poinformowała katalońska policja. Wcześniej zatrzymano już dwie inne osoby - jedną w Ripoll, drugą w Alcanar.

Policja poinformowała również, że tzw. pasy szahida, które mieli na sobie zamachowcy z Cambrils, były atrapami.

AKTUALIZACJA 9:02:
Senator Stanisław Kogut był świadkiem ataku terrorystycznego w Barcelonie

- Byłem kilka metrów od zdarzenia, widziałem jak furgonetka wjeżdża w wózek dziecięcy, a później słyszałem już tylko przeraźliwe krzyki – senator Stanisław Kogut relacjonuje atak terrorystyczny w Barcelonie.

CZYTAJCIE WIĘCEJ
ZAMACH W BARCELONIE: WSTRZĄSAJĄCE WRAŻENIA SENATORA KOGUTA

AKTUALIZACJA 8:30
Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Potępiamy ataki terrorystów w Barcelonie i Cambrils
Stanowczo potępiamy ataki świadomie wymierzone w osoby bezbronne, w tym dzieci, przez tchórzy przypisujących sobie fałszywie wyższe cele.
Składamy kondolencje bliskim ofiar tych zbrodni. Wyrażamy nadzieję na powrót do zdrowia rannych.

Jesteśmy z narodem hiszpańskim w tych trudnych chwilach i zawsze. Polska potwierdza gotowość do udziału w działaniach międzynarodowych w obronie cywilizacji życia, godności i przyszłości.

Służba konsularna pozostaje w ścisłym kontakcie z miejscowymi władzami i służbami w trosce o bezpieczeństwo Rodaków. Apelujemy do naszych obywateli przebywających w Barcelonie i okolicznych prowincjach o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie się do zaleceń miejscowych służb.

Biuro Rzecznika Prasowego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych

AKTUALIZACJA 6:05:
Nocna operacja policyjna w kurorcie w Cambrils była powiązana z kolejnym zamachem terrorystycznym. Napastnicy w Cambrils wjechali nad ranem furgonetką w grupę ludzi. Zostali ostrzelani przez policję. Pięciu zamachowców nie żyje, rannych jest sześciu cywilów i policjant, którzy zostali potrąceni przez samochód terrorystów. Służby podają, że atak ten ma związek z wcześniejszym zamachem w Barcelonie, w którym zginęło 13 osób.

Napastnicy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi, które policja zamierza zniszczyć przy pomocy kontrolowanych eksplozji.

AKTUALIZACJA 22.12

Tzw. Państwo Islamskie przyznało się do zorganizowania czwartkowego ataku terrorystycznego w Barcelonie, w wyniku którego, jak podają media, zginęło 13 osób, a 80 osób zostało rannych.

– Pojazd uderzył w dziesiątki osób – powiedział dla zagranicznej agencji Reuters anonimowy przedstawiciel policji. Funkcjonariusze lokalnych Służb Bezpieczeństwa apelują, by nie wchodzić na teren Placu Katalońskiego – miejsca wypadku**

[AKTUALIZACJA 21.09]**

W wyniku akcji policji jeden z terrorystów zginął. Drugi terrorysta został schwytany.

Co najmniej 13 osób zginęło w zamachu terrorystycznym w Barcelonie - wynika z pierwszych, niepotwierdzonych oficjalnie informacji. Atak miał miejsce w czwartek po południu. Rannych jest przynajmniej 50 osób, z czego co najmniej kilkanaście ciężko - informuje hiszpańska policja.

Terroryści na cel wybrali jedną z wakacyjnych stolic Europy. Uderzyli w jej samo serce: ruchliwy deptak Las Ramblas, na którym zawsze jest gęsto od turystów. Cały kontynent pogrążył się w żałobie.

Scenariusz uderzenia był bardzo podobny do tych, które miały miejsce w Nicei 14 lipca 2016 r. czy w Berlinie w grudniu ubiegłego roku. Wtedy powiązani z Państwem Islamskim terroryści wjeźdżali ciężkimi samochodami w tłum świętujący na głównej promenadzie dzień zburzenia Bastylii (Nicea) czy bawiący się na jarmarku bożonarodzeniowym (Berlin). Teraz kierowca furgonetki wjechał w tłum na Las Ramblas.

Pojazd uderzył w dziesiątki osób - relacjonował dla zagranicznej agencji Reuters anonimowy przedstawiciel policji. Funkcjonariusze lokalnych Służb Bezpieczeństwa apelowali, by nie wchodzić na teren Placu Katalońskiego. Policjanci poszukują kierowcy busa. Prawdopodobnie jechał on „zygzakiem” - tak, by wjechać w przechodniów. Największy hiszpański dziennik „El Pais” donosi, że kierowca vana, po stratowaniu grupy osób, wysiadł z auta i uciekł na piechotę. Policji jednak udało się udaremnić mu ucieczkę.

- Byłem akurat w sklepie, kiedy wbiegło do niego kilka przerażonych osób - relacjonuje Tomasz Wróblewski, dziennikarz NTO, który jest w Barcelonie. - To od nich dowiedziałem się, co się stało. Wkrótce na ulicy pojawiły się policyjne radiowozy i karetki. Po jakimś czasie ochroniarz sklepu powiedział nam, że możemy już wyjść - dodaje.Lokalne media podają, że w jednej z okolicznych restauracji zabarykadowali się uzbrojeni mężczyźni - mogą to być sprawcy zamachu.

Koordynator Europejskiego Instytutu Bezpieczeństwa, wydawca portalu Sztab.org, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowj Artur Dubiel powiedział w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP), że tak naprawdę chodzi o to, aby działania antyterrorystyczne były skuteczne. Jak powiedział, potencjalny zamachowiec „z reguły nie wzbudza podejrzeń”.

- Na ulicach widzimy tysiące aut. Nie wiemy tak naprawdę, które z nich może mieć na celu atak niewinnych ludzi - powiedział. Jak wyjaśnił, obywatele na skutek zamachów terrorystycznych, gdzie giną ludzie, tracą zaufanie do państwa.

- Terrorystom właśnie o to chodzi, żeby ludzie zaczęli się bać i nie ufali rządzącym. Oczywiście po każdym zamachu prowadzone jest śledztwo, służby bezpieczeństwa podejmują działania w celu schwytania sprawcy. Ale co z tego. Skoro ten zamach już miał miejsce i zginęli ludzie - zauważa.

Dubiel zaznaczył, że to media są nośnikiem terroryzmu. - Wiadomo, że jeśli dojdzie do zamachu, to media błyskawicznie chwytają te informacje. Bez mediów terroryści mieliby ciężko z przekazem - konkludował.

To nie pierwsze krwawe wydarzenie w Hiszpanii. Trzynaście lat temu 11 marca w Madrycie na stacji Alcala de Henares zamachowcy umieścili 13 ładunków wybuchowych w czterech podmiejskich pociągach. Wówczas zginęło 191 osób, a 1841 zostało rannych. Dwa dni po zamachu przyznała się do niego grupa, która w materiale wideo, w którym główną rolę odgrywał Abu Dujan al-Afghani nazwała siebie „Al-Kaidą w Europie” (bądź „Ansar al-Kaidą w Europie”).

[AKTUALIZACJA 19.53]
Katarzyna Wolnik-Vera, była dziennikarka Dziennika Zachodniego, mieszkająca dzisiaj w Hiszpanii, w pobliżu Barcelony, już od pewnego czasu miała złe przeczucia. Czuła, ze coś złego może się wydarzyć na jednej z dużych ulic.
- W Barcelonie jest kilka szerokich alei w centrum i one były najbardziej narażone. Wśród nich jest właśnie La Rambla – podkreśla.
W stolicy Katalonii przebywa często. Dlatego, choć mieszka kilkanaście kilometrów od Barcelony, czuje się, jakby dramatyczne wydarzenia na La Rambla wydarzyły się tuż obok niej.
- Znam te miejsca na pamięć, to samo centrum Barcelony, Rambla akurat jest opanowana przez turystów, ale pobliski Plac Kataloński to główny węzeł komunikacyjny, Paseo de Gracia to jedna z moich ulubionych ulic – podkreśla. - Jestem w szoku, emocje są tak silne, że aż się popłakałam i wielu moich barcelońskich znajomych też. Już zaczynam myśleć, co będzie dalej,
jak teraz będzie wyglądać życie i praca w Barcelonie, czy przestaną przyjeżdżać turyści - zastanawia się.

Ostatnio ciągle dochodziło do jakichś zatrzymań w Katalonii – przypomina.

[AKTUALIZACJA 19.05]

W zamachu, do którego doszło w pobliżu Placu Katalońskiego w Barcelonie zginęło 13 osób, wielu zostało rannych - podaje hiszpańska stacja radiowa Cadena Ser. Furgonetka wjechała na chodnik potrącając śmiertelnie przechodniów.

– Pojazd uderzył w dziesiątki osób – powiedział dla zagranicznej agencji Reuters anonimowy przedstawiciel policji. Funkcjonariusze lokalnych Służb Bezpieczeństwa apelują, by nie wchodzić na teren Placu Katalońskiego – miejsca wypadku.

Na miejscu jest mnóstwo policji, wiele karetek. Policja poszukuje kierowcy busa, który wjechał w grupę ludzi w miejscu, gdzie zaczyna się Las Ramblas, najpopularniejszy deptak w stolicy Katalonii. Prawdopodobnie jechał on „zygzakiem” - tak, by wjechać w przechodniów. Największy hiszpański dziennik El Pais donosi, że kierowca vana, po stratowaniu grupy osób, wysiadł z auta i uciekł na piechotę.

[AKTUALIZACJA 18.45]

Brytyjska telewizja informacyjna donosi, że w zamachu, do którego doszło w pobliżu Placu Katalońskiego w Barcelonie zginęły dwie osoby. Furgonetka wjechała na chodnik potrącając śmiertelnie przechodniów.

Policja potwierdziła informacje, że w był to atak terrorystyczny, w którym oprócz ofiar śmiertelnych, rannych zostało co najmniej dwadzieścia osób. Hiszpańscy dziennikarze podają , że dwaj uzbrojeni mężczyźni weszli do pobliskiej restauracji. Jednak ta informacja nie została potwierdzona.

Na La Rambla, najpopularniejszym deptaku w centrum Barcelony, doszło do ataku terrorystycznego. Policja potwierdziła informacje, że w był to atak terrorystyczny, w którym rannych zostało dwadzieścia osób, a co najmniej jedna zginęła.

– Pojazd uderzył w dziesiątki osób – powiedział dla zagranicznej agencji Reuters anonimowy przedstawiciel policji. Funkcjonariusze lokalnych Służb Bezpieczeństwa apelują, by nie wchodzić na teren Placu Katalońskiego – miejsca wypadku.

Na miejscu jest mnóstwo policji, wiele karetek. Policja poszukuje kierowcy busa, który wjechał w grupę ludzi w miejscu, gdzie zaczyna się La Rambla, najpopularniejszy deptak w stolicy Katalonii.

– Byłem akurat w sklepie, kiedy wbiegło do niego kilka przerażonych osób – relacjonuje Tomasz Wróblewski, dziennikarz NTO, który jest w Barcelonie. – To od nich dowiedziałem się, co się stało. Wkrótce na ulicy pojawiły się policyjne radiowozy i karetki. Po jakimś czasie ochroniarz sklepu powiedział nam, że możemy już wyjść – dodaje.

Lokalne media podają, że w jednej z okolicznych restauracji zabarykadowali się uzbrojeni mężczyźni – mogą to być sprawcy zamachu.

– Byłem akurat w sklepie, kiedy wbiegło do niego kilka przerażonych osób – relacjonuje Tomasz Wróblewski, dziennikarz NTO, który jest w Barcelonie. – To od nich dowiedziałem się, co się stało. Wkrótce na ulicy pojawiły się policyjne radiowozy i karetki. Po jakimś czasie ochroniarz sklepu powiedział nam, że możemy już wyjść – dodaje.

(źródło: AIP)

[AKTUALIZACJA 18.20]

Rozpędzona furgonetka staranowała przechodniów ludzi na Placu Katalońskim w centrum Barcelony - poinformowały lokalne służby bezpieczeństwa. Zginęły dwie osoby, wiele jest rannych. Cytowana przez agencję AFP policja potwierdziła, że był to zamach terrorystyczny.
(źródło Associated Press / X-News)

[AKTUALIZACJA 18.20]

Wg mediów w okolicy restauracji rozległy się strzały. Terroryści zabarykadowali się w zajętej restauracji.

[AKTUALIZACJA 17.55]

Policja potwierdza, że doszło do ataku terrorystycznego. Są dwie ofiary śmiertelne. Możliwe, że terroryści wzięli w restauracji zakładników. Do restauracji miało wejść dwóch uzbrojonych mężczyzn.

***

Niektóre zagraniczne portale internetowe informują o kilku rannych, inne o wielu. Piszą też, że samochodem, który wjechał w pieszych, była ciężarówka.

Do zdarzenia doszło na La Rambla, popularnym miejscu Barcelony. Zamknięte są stacje metra i dworce kolejowe.

🔴 BREAKING UPDATE |

This is the van that rams into crowd in central #Barcelona, causing many injuries. pic.twitter.com/JotoFRhUR3

— Vocal Europe (@thevocaleurope) 17 sierpnia 2017

Tych przestępczyń szuka policja. Poznajecie? Oto nazwiska

BMW=Będziesz Miał Wypadek. Czy to sprawiedliwy osąd? ZOBACZ

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!