Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciągnął psa za autem. Bestialstwo czy nieszczęśliwy wypadek?

Marcin Koziestański
materiał www.facebook.com/lubelskianimals
Kierowca przez 2 km ciągnął przywiązanego do samochodu psa. Na policji zeznał, że nie chciał jednak zrobić zwierzęciu krzywdy.

- To karygodny czyn - twierdzi Elżbieta Tarasińska ze Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami “Lubelski Animals”. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w niedzielę przed południem w Motyczu koło Lublina.

- Kierowca przywiązał psa do samochodu i pędził z nim ok. 2 kilometrów. Zatrzymał się dopiero w Kozubszczyźnie, kiedy doganiał go inny samochód z włączonym klaksonem. Zwyrodnialec zatrzymał się, wyskoczył z samochodu, rannego psa rzucił na siedzenie i uciekł - relacjonuje Tarasińska.

Stowarzyszenie złożyło w poniedziałek zawiadomienie do prokuratury. Tarasińska poinformowała o sprawie także policjantów.

- Kierowca skontaktował się z nami telefonicznie już w niedzielę. W poniedziałek zgłosił się osobiście. Mężczyzna przedstawił zupełnie inną wersję zdarzenia, od tej opisanej przez osobę zgłaszającą nam sprawę - mówi Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka KWP w Lublinie.

Kierowca zeznał na policji, że pies należał do jej córki, a kupił go jej zaledwie 3 miesiące temu. Z jego relacji wynikało, iż doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna twierdził, że feralnego dnia pracował na podwórku. Gdy poszedł po drewno, przywiązał psa na smyczy do haka auta. Gdy żona zawołała go do domu, mężczyzna zapomniał o psie. Potem w pośpiechu kierowca pojechał do siostry, gdyż zadzwoniła do niego i poprosiła o udzielenie jej pomocy.

- W trakcie podróży do mężczyzny zadzwonił syn z informacją, że psa nie ma na podwórku - wyjaśnia Laszczka-Rusek. Wtedy kierowca zrozumiał, że pies przywiązany jest ciągle do samochodu. Zatrzymał się i zabrał zwierze do weterynarza.

- Na dowód tego przedstawił dokumentację weterynaryjną. U zwierzaka nie stwierdzono złamań ani obrażeń wewnętrznych – precyzuje rzeczniczka policji. Funkcjonariusze będą teraz sprawdzać, która z wersji zdarzenia jest prawdziwa. Policjanci chcą przesłuchać świadków zdarzenia oraz weterynarzy zajmujących się psem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ciągnął psa za autem. Bestialstwo czy nieszczęśliwy wypadek? - Kurier Lubelski