Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Oppeln albo Tarnau narusza przynależność terytorialną

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pismo do USC rozesłał Urząd Wojewódzki w Opolu z upoważnienia wojewody opolskiego, Adriana Czubaka.
Pismo do USC rozesłał Urząd Wojewódzki w Opolu z upoważnienia wojewody opolskiego, Adriana Czubaka. Sławomir Mielnik (o)
Urzędy stanu cywilnego w regionie miały do wtorku (20 września) w południe sprawdzić, czy w niemieckich dokumentach nie są pomijane polskie nazwy miejscowości. Pismo w tej sprawie do USC rozesłał Urząd Wojewódzki w Opolu z upoważnienia wojewody opolskiego, Adriana Czubaka.

„W związku z zasygnalizowanym problemem dotyczącym niewpisywania w niemieckich aktach stanu cywilnego (i ich odpisach) polskich nazw miejscowości poprzez stosowanie ich niemieckojęzycznych odpowiedników (np. Oppeln zamiast Opole, Allenstein zamiast Olsztyn), uprzejmie proszę o informację: Czy spotykają się Państwo z przypadkami wskazującymi, że składane im niemieckie dokumenty stanu cywilnego nie uwzględniają polskich nazw miejscowości lub wpisy w nich figurujące w tym zakresie kwestionują w jakikolwiek sposób przynależność terytorialną miejscowości znajdujących się w Polsce” - czytamy m.in. w dokumencie.

- Otrzymaliśmy takie pismo – potwierdza wójt Tarnowa Opolskiego Krzysztof Mutz. - W poniedziałek sporządziliśmy sprawozdanie. Wynika z niego, że niemieckie nazwy miejscowości pojawiają się przede wszystkim wtedy, gdy przysyła się nam akty zgonu osób urodzonych przed 1945. Jeśli wówczas miejsce urodzenia ma niemiecką nazwę, zwykle niemiecki urzędnik dopisuje przy niej „obecnie w Polsce”. Nazwy Oppeln czy Tarnau w odniesieniu do sytuacji po 1945 roku są w niemieckich dokumentach, które do nas spływają, czymś absolutnie sporadycznym.

O opinię w sprawie poprawnego stosowania nazw zapytaliśmy prof. Grzegorza Janusza z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, politologa, eksperta w zakresie praw człowieka i praw mniejszości.
- Zasada bezstronności – uważa profesor - domaga się, aby nazwy w sytuacjach odnoszących się do okresu po roku 1945 pisać po polsku. Trudno z kolei stosować tak nazwy odnoszące się do sytuacji przedwojennych. Trudno o kimś, kto urodził się w 1930 roku napisać, że przyszedł na świat w Strzelcach Opolskich. Przypominałoby to praktyki rodem z PRL-u, gdy Polakom urodzonym na Kresach wpisywano miejsce urodzenia: Lwów w ZSRR.

Trzeba mieć świadomość, że sprawa nazw miejscowych ma swoją wrażliwość. Ale byłbym ostrożny w przypisywaniu komuś, że od razu kwestionuje przynależność terytorialną polskich miast. Jeśli jakaś miejscowość ma niemiecką nazwę (poza Śląskiem), to Niemiec powie raczej Krakau niż Kraków i Warschau niż Warszawa. A Polak Kolonia, a nie Koeln czy Ratyzbona zamiast Re­gensburg.

Lider TSKN Rafał Bartek podkreśla, że ta sprawa bardziej może interesować Konsulat Niemiec niż mniejszość. - Chociaż trochę się dziwię, bo o ile wiem, polskie prawo pozwala, a nawet zaleca używać nazw Lwów czy Wilno, nie Lviv i Vilnius. Tymczasem stosowanie nazw niemieckich dokument każe sprawdzać, nie powołując się przy tym na żadną podstawę prawną.

Wojewoda opolski odmówił komentarza w tej sprawie przed zbadaniem, jakie informacje napłyną z USC.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy Oppeln albo Tarnau narusza przynależność terytorialną - Nowa Trybuna Opolska