Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadchodzi wojna pomnikowa? Które pomniki znikną?

Agata Pustułka
Do tej pory żadna epoka polityczna nie ruszyła z cokołu żołnierzy radzieckich z Dąbrowy Górniczej. Teraz wymaszerują?
Do tej pory żadna epoka polityczna nie ruszyła z cokołu żołnierzy radzieckich z Dąbrowy Górniczej. Teraz wymaszerują? Fot. arc/zygmunt wieczorek
W imię walki z komunizmem, faszyzmem oraz militaryzmem pruskim i niemieckim za chwilę zaczną znikać pomniki, obeliski, kopce, tablice.

Jeśli ustawa senacka „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej” wejdzie w życie, to z miast, miasteczek i wsi znikną: pomniki, kopce, obeliski, kolumny, rzeźby, posągi, popiersia, kamienie pamiątkowe, płyty i tablice pamiątkowe, napisy i znaki propagujące nie tylko komunizm i faszyzm, ale też nazizm niemiecki, nacjonalizm ukraiński i litewski, militaryzm pruski, rosyjski i niemiecki, co skrupulatnie doprecyzowali twórcy ustawy. W porównaniu do poprzedniej ustawy „rozszerzono” lub jak mówią projektodawcy „doprecyzowano” pojęcie totalitaryzmu. Zakazem nadawania nazw propagujących komunizm lub inne systemy totalitarne objęto również szkoły, przedszkola, szpitale, placówki opiekuńczo-wychowawcze, instytucje kultury. A przypomnijmy, że do września przyszłego roku samorządy muszą zdekomunizować patronów ulic!

- To otwarcie drogi do nowej wojny pomnikowej. Niepotrzebne wprowadzanie emocji w delikatne kontakty choćby z Litwą czy z Ukrainą po ostatnich antyukraińskich wybrykach w Polsce - komentuje posłanka PO Danuta Pietraszew-ska z sejmowej komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Jednak ta, wydawałoby się, najbardziej odpowiednia komisja, nie mogła wydać opinii w tej sprawie.

Obowiązek usunięcia symboli totalitaryzmów spocznie na gminach lub innych właścicielach i użytkownikach wieczystych nieruchomości. Będą mieli na to rok od wejścia w życie ustawy. Nakaz usunięcia obiektu będzie wydawał wojewoda, po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej. Należy się zatem spodziewać czystki na cokołach.

- Cóż, PiS-owi potrzebne są widocznie puste cokoły dla swoich „bohaterów” - ironizuje Pietraszewska.

Z informacji zebranych przez katowicki IPN, który spisał tylko obiekty propagujące komunizm, a de facto Armię Czerwoną, wynika, że trzeba będzie usunąć 33 pomniki, w tym żołnierzy radzieckich dumnie maszerujących w miejscu od kilkudziesięciu lat w dzielnicy Łosień w Dąbrowie Górniczej.

W Dąbrowie zresztą na dekomunizację czeka najwięcej obiektów (11). Dekomunizacja ma tu też swoich skutecznych przeciwników. To grupa rekonstrukcyjna „Kursk”, która społecznie odnawia pamiątki po Armii Czerwonej.

Jak przyznaje Tomasz Gonet z IPN w Katowicach, który przygotował wstępną listę obiektów do usunięcia, rozszerzenie pojęcia totalitaryzmu spowoduje, że pracy IPN-owi przybędzie.

Kwestią do interpretacji są sprawy pozostawienia w Zabrzu pomnika Wincentego Pstrowskiego, czy w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach popiersia Jerzego Ziętka. O tego ostatniego bój trwa już zresztą od wielu miesięcy.

Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska, obawia się, że jeśli ustawa wejdzie w życie w proponowanym kształcie, to pojawią się zakusy, by obalić z cokołu hrabiego Fryderyka Wilhelma von Redena, twórcę XVIII- i XIX-wiecznego przemysłu na Śląsku.

- Przez przeciwników rekonstrukcji pomnika, który stanął w Chorzowie w 2002 roku, Reden nazywany był funkcjonariuszem militaryzmu pruskiego. Mam nadzieję, że jeśli komuś przyjdzie do głowy realizacja takiego szaleństwa, to mieszkańcy województwa zaprotestują, by bronić pamięci historycznej Górnego Śląska, której najważniejszą cechą powinna być tolerancja dla różnorodności - wyjaśnia Jerzy Gorzelik i dodaje: - Twórcy ustawy wychodzą z założenia, że najlepszy jest polski nacjonalizm i polski militaryzm i nie mają żadnych problemów, by je promować.

Jak dodaje Gorzelik, w ogóle lepiej nie burzyć pomników, ale dodawać do nich stosowne informacje, by pokazać kontekst polityczny, w jakim powstały. Na tym polega solidna, historyczna edukacja.

Koszt realizacji ustawy w skali kraju ma zamknąć się w pięciu milionach złotych. Nie można jednak przewidzieć trudności związanych choćby z ustaleniem własności działki, na której stoi jakiś pomnik, co podniesie koszty operacji zaplanowanej przez polityków, którzy uważają, że propagujące totalitaryzm obiekty mają „szkodliwy wpływ na społeczeństwo”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nadchodzi wojna pomnikowa? Które pomniki znikną? - Dziennik Zachodni