Umowę najmu 200-metrowego lokalu właścicielka apteki podpisywała co trzy lata z Urzędem Kontroli w Poznaniu, a od marca 2017 roku z dyrekcją Krajowej Administracji Skarbowej, która zadecydowała o tym, że nie przedłuży aptece najmu.
Właścicielka Galeniki miała trzy miesiące na opróżnienie lokalu (udało się ten okres wydłużyć do 6 miesięcy).
- To 35 lat mojego życia, ale też ogromne koszty - mówi Elżbieta Taterczyńska. - Musiałam zwolnić pracowników, wypłacić im odprawy, leków nie można sprzedawać innym aptekom, ani zwracać ich do hurtowni, narkotyki i leki psychotropowe trzeba było zutylizować, zostałam z ogromnym kredytem do spłacenia oraz specjalistycznym sprzętem. Meble, komputery i inne rzeczy rozdałam. Większość trafiła do domów pomocy społecznej prowadzonych przez siostry zakonne.
Elżbieta Taterczyńska od wielu lat walczyła o zmiany w prawie farmaceutycznym, które miały unormować sytuację na tym rynku w Polsce. Zaowocowało to nowelizacją nazywaną ustawą „Apteka dla aptekarza”. Przepisy wprowadzają m.in. kryteria demograficzne i geograficzne przy wydawaniu pozwoleń na otwarcie apteki. Właścicielka Galeniki nie ma możliwości prowadzenia działalności w innym miejscu.
To nie cały artykuł - więcej przeczytasz w naszym serwisie PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?