Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja znała nagranie z paralizatora. Nowe fakty w sprawie śmierci Igora Stachowiaka

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Skuty kajdankami Igor Stachowiak leży na podłodze toalety i jest rażony paralizatorem
Skuty kajdankami Igor Stachowiak leży na podłodze toalety i jest rażony paralizatorem Superwizjer TVN
Wrocławska policja już kilka dni po tragedii miała dostęp do wszystkich znanych wówczas materiałów sprawy. W tym do nagrania z policyjnego paralizatora pokazującego, jak Igor skuty kajdankami jest rażony prądem. Ujawniła to w środę wieczorem telewizja TVN. Ale to nie wszystko. Okazuje się, że policja miała dostęp do nagrania słabej jakości. Prokuratura wysłała je do ekspertów, którzy jakość poprawili. Ale tą lepszą wersją policja już się nie zainteresowała.

Czy policja zrobiła kopie owego nagrania? Na pewno miała taką możliwość. Według naszych informacji było to nagranie złej jakości. Na zlecenie prokuratury jakość została poprawiona przez ekspertów, ale lepszą wersją policja już się nie interesowała – wynika z informacji przekazanych portalowi gazetawroclawska.pl przez rzeczniczkę Prokuratury Krajowej prokurator Ewę Bialik.

CZYTAJ: Szokujące zdjęcia z komisariatu. Tak umierał Igor Stachowiak [FILM]

Przypomnijmy. Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim Rynku w niedzielę, 15 maja, ubiegłego roku. Zawieziono go na komisariat przy ul. Trzemeskiej. Tu zmarł. Kilka tygodni temu Wojciech Bojanowski z Superwizjera TVN ujawnił dramatyczne nagrania z kamery zamontowanej na wspomnianym paralizatorze. Widać sceny jak Igor, skuty kajdankami, nie stawiający oporu, jest rażony prądem z paralizatora i krzyczy z bólu. Rzecz dzieje się na podłodze komisariatowej toalety. Niedługo później 25-latek zmarł.

Dopiero po ujawnieniu materiału w TVN policjanci, którzy zajmowali się Igorem, stracili pracę. Komendant Główny Policji przekonywał, w telewizyjnym wywiadzie, że policja nie miała nagrania z paralizatora. Że kilka razy proszono o nie prokuraturę, ale ta nie przesłała ich. Dlatego postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie zostało zawieszone.

Jednakże, było inaczej - świadczą o tym nowe fakty. Wszystkie możliwe dowody w sprawie – w tym zapis z kamery paralizatora – zabezpieczono od razu. Trzy dni po tragedii – 18 maja 2016 – Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji poprosiło o dostęp do zebranych dowodów.

- Zgoda została wydana i następnego dnia, 19 maja 2016 roku – mówi nam prokurator Ewa Bialik. - Kontrolerzy zapoznali się z aktami sprawy. W aktach znajdował się zapis z paralizatora Taser X2. Funkcjonariusze policji mieli możliwość obejrzenia i wykonania kopii materiału dowodowego przekazanego im w całości.

Wykonali? Tego prokurator Bialik nie wie. Jedno jest pewne. Portal gazetawroclawska.pl 19 maja ubiegłego roku uzyskał nieoficjalną informację o zawieszeniu funkcjonariusza, który używał paralizatora wobec skutego kajdankami. Dziś wiemy, że tego samego dnia kontrolerzy z policji przeglądali dowody zebrane w sprawie.

Musieli wiedzieć, który policjant używał paralizatora. Musieli wiedzieć, że Igor – w momencie używania urządzenia – był skuty kajdankami. Prawo zabrania używania paralizatora wobec osoby skutej. Dziś wiemy, że po trzech miesiącach zawieszenia, policjant do pracy wrócił.

To nie wszystko. Prokuratura posłała nagranie z paralizatora by je „odszumić” do Katedry Akustyki i Multimediów. Wrocławska policja 17 czerwca 2016 poprosiła śledczych o udostępnienie kopii nagrania z paralizatora. Prokuratura odpowiedziała, że nagranie jest u biegłych i fizycznie go nie ma. Prokurator zadzwonił na policję i poinformował o tym. Eksperci odesłali „odszumione” nagranie 25 sierpnia ubiegłego roku. Fragment tej wersji widzieliśmy w głośnym reportażu Superwizjera TVN.

Z informacji prokurator Bialik wynika, że o nagranie lepszej jakości policja nigdy nie występowała.

Wiceminister sprawiedliwości: Nie chcę się włączać w medialne dywagacje ws. śmierci Igora Stachowiaka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policja znała nagranie z paralizatora. Nowe fakty w sprawie śmierci Igora Stachowiaka - Gazeta Wrocławska