Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prędzej czy później Polacy rozliczą polityków z tego, jak postępowali z Trybunełem Konstytucyjnym

Karina Obara
Karina Obara
Prof. Agnieszka Bień-Kacała: - W konsekwencji czy rzeczywiście chodzi o Trybunał? Czy też o hierarchizację instytucji i ustalenie, kto jest najważniejszy oraz kto komu podlega?
Prof. Agnieszka Bień-Kacała: - W konsekwencji czy rzeczywiście chodzi o Trybunał? Czy też o hierarchizację instytucji i ustalenie, kto jest najważniejszy oraz kto komu podlega?
Rozmowa z konstytucjonalistką, prof. UMK Agnieszką Bień-Kacałą o nowej ustawie PiS o Trybunale Konstytucyjnym, która dziś zostanie poddana wyrokowi

Dziś Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok w sprawie konstytucyjności nowej ustawy o TK autorstwa PiS. Chyba wiemy, jaki będzie wyrok?

Nie wiemy. Pamiętajmy, że sędziowie TK są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji (art. 195 ust. 1 Konstytucji RP), a orzeczenia Trybunału zapadają większością głosów (art. 190 ust. 5 Konstytucji RP). Natomiast, biorąc pod uwagę istniejącą linię orzeczniczą (wyroki wydane wcześniej w podobnych sprawach), możemy spodziewać się określonego rozstrzygnięcia. Tym bardziej że w uzasadnieniu postanowienia (z 3 sierpnia 2016 r., K 39/16) dotyczącego rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym Trybunał podał jako podstawę przyjęcia takiego trybu to, że zagadnienia prawne stanowiące istotę problemów konstytucyjnych w zasadniczym stopniu były już przedmiotem analiz i rozstrzygnięć wyrokami TK dotyczącymi organizacji oraz trybu postępowania (z 3 grudnia 2015 r., K 34/15; z 9 grudnia 2015 r., K 35/15 oraz 9 marca 2016 r., K 47/15). Niemniej jednak mamy do czynienia z nową sprawą dotyczącą kolejnej ustawy, która wymaga odrębnego rozważania i wydania wyroku.

- Prof. Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes Sądu Najwyższego napisała, że zmiany w ustawie PiS są pełne błędów, a ustawa pisana jest pospiesznie. To dlatego zaskarżyła ustawę do TK. To jednak nie zrobiło wrażenia ani na posłach PiS, ani na prezydencie, który ustawę podpisał i nie zamierza się z tego wycofać. Dlaczego?

Mam wrażenie, że jest to trochę konfrontacja polityki i prawa. Z jednej strony mamy argumenty siły politycznej, a z drugiej strony, silne argumenty prawne. Cele polityczne można osiągać zgodnie z prawem (przede wszystkim konstytucją) nie niszcząc przy tym organów chroniących suwerena (naród) przed wolą aktualnie rządzącej opcji politycznej. W obecnej sytuacji mamy do czynienia z daleko idącą instrumentalizacją prawa. Staje się ono środkiem osiągania doraźnych (jedna ustawa jeszcze nie weszła w życie, a już zapowiadana jest kolejna ustawa, która ma być uchwalona w grudniu) celów politycznych, nie zaś środkiem regulacji stosunków społecznych. To jest niebezpieczna ścieżka. Może bowiem prowadzić na manowce.

- Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów. Co jest w tych punktach nie tak?

Ustawa przewiduje nieco inną konstrukcję w tym zakresie. Trybunał Konstytucyjny przede wszystkim nie bada weta prezydenta, tylko jego wniosek w zakresie kontroli konstytucyjności prawa. Najwięcej jednak kontrowersji może wzbudzać przewidywanie pełnego składu w sytuacji, w której trzech sędziów Trybunału, w terminie 14 dni od otrzymania przez nich odpisów skarg konstytucyjnych, wniosków i pytań prawnych, złoży stosowny wniosek w tej sprawie. Ta konstrukcja nie jest nacechowana szczególną zawiłością sprawy, gdyż mamy w tym przypadku już oddzielną regulację. Powodem przyjęcia takiego rozwiązania mogą być względy pozamerytoryczne. Może zatem powodować sytuacje stojące w sprzeczności z zasadą sprawności działania instytucji publicznych. W tym sensie działanie ustawodawcy jest nieracjonalne. Takie zresztą względy były podstawą wniosku pierwszej prezes Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego. Pozostałe sytuacje, w których przewidziany został pełny skład w mniejszym lub większym stopniu wydają się być raczej racjonalne i uzasadnione. Decyzja w tym względzie pozostawiona jest ustawodawcy.

- Sąd Najwyższy uznał, że ustawa narusza niezawisłość sądów, ale PiS twierdzi, że jest ona kompromisem z zaleceniami Komisji Weneckiej. Trudno to zrozumieć. Jak Pani to rozumie?

Rozumiem to, tak jak już powiedziałam wcześniej. Racje polityczne przeciwko argumentom prawnym. Upadek autorytetów i sankcjonowanie tego zjawiska. Rozumiem to jako brak szacunku dla samego siebie i innych podmiotów. Czy rzeczywiście prawdopodobne jest to, że prawnicy (i nie tylko) w kraju i za granicą sprzysięgli się przeciwko partii rządzącej w Polsce? Może warto przyjrzeć się bez emocji całej sytuacji i uregulować funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego po należytym rozpatrzeniu wszystkich argumentów z nim związanych. W konsekwencji czy rzeczywiście chodzi o Trybunał? Czy też o hierarchizację instytucji i ustalenie, kto jest najważniejszy oraz kto komu podlega?

- Czy to oznacza, że będziemy mieli w Polsce podwójny system prawny?

W moim przekonaniu podwójny system prawny nam nie grozi. To z czym już teraz mamy do czynienia to podwójna rzeczywistość. Z jednej strony konstytucja oraz oparty na niej porządek prawny ze strażnikiem w postaci niezawisłych sędziów, a z drugiej strony, rzeczywistość polityczna oparta na zasadzie wiary w to, co mówią politycy i w nich samych. Pomimo tego, uważam jednak, że jesteśmy mądrym narodem i umiemy wykorzystywać demokratyczny mechanizm wyborczy weryfikacji naszych przedstawicieli. Wielokrotnie dawaliśmy temu wyraz biorąc pod uwagę pozytywne i negatywne skutki działań polityków, którzy przyjęli na siebie trud rządzenia w naszym imieniu. Tym razem również, prędzej czy później, rozliczymy naszych reprezentantów.

***
TK na niejawnym posiedzeniu oceni nową ustawę o sobie. "Nie wiem, co to będzie, na pewno nie wyrok”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prędzej czy później Polacy rozliczą polityków z tego, jak postępowali z Trybunełem Konstytucyjnym - Gazeta Pomorska