Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni wyszli na ulicę, by walczyć o lepsze warunki płacy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ewa Andruszkiewicz
Na co dzień ratują życie innych, teraz postanowili zawalczyć o swoje. W samo południe, pomorscy ratownicy przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji i pod hasłem “Dość dyskryminacji” rozpoczęli protest pod Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku.

Żądają przede wszystkim lepszych warunków płacy i pracy, trzyosobowych zespołów w każdej karetce i upaństwowienia systemu ratownictwa medycznego.

- Wykonując ten sam zakres obowiązków, co pielęgniarki, zarabiamy od nich zdecydowanie mniej. Chcemy to zmienić - mówił w piątek w trakcie protestu Roman Pluta, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej Krajowego Związku Zawodowego Ratownictwa Medycznego w Trójmieście. - Pielęgniarkom udało się wywalczyć podwyżki w formule 4x400 zł. We wrześniu tego roku otrzymają już trzecią transzę, a więc 1200 zł brutto. Nam proponuje się dziś podwyżki w formule 2x400 zł - to za mało - dodaje.

Ale to nie wszystko. Zdaniem ratowników, poprawa warunków ich pracy będzie możliwa jedynie po wprowadzeniu głębokich zmian systemowych.

- Chcemy być funkcjonariuszami publicznymi - mówił dalej Roman Pluta. - Domagamy się także rozszerzenia zespołów w karetkach do trzech osób. Nasza praca jest ciężka, także fizycznie. Najtrudniejsze przypadki, zagrażające ludzkiemu zdrowiu i życiu wymagają większej liczby osób zaangażowanych w tym samym momencie w wykonywanie czynności ratunkowych. Sprzęt, który musimy wnieść do pacjenta waży ok. 30 kg. Nie raz zdarza się, że pacjent, którego musimy znieść do karetki, waży ponad 100 kg. Nie wspomnę już o obciążeniu psychicznym naszego zawodu. Ta praca to naprawdę ciężki kawałek chleba wyceniany przez naszych rządzących na nieduże pieniądze. Od lat czujemy się wykorzystywani. Obiecuje się nam zmiany, ale na obietnicach wszystko się kończy - dodawał.

Średnia pensja ratownika medycznego, za 300 godzin przepracowanych miesięcznie w szpitalu, wynosi 2100 zł netto. W skrajnych przypadkach bywa jeszcze niższa i waha się między 1600-1800 zł na rękę.

- Z roku na rok ubywa u nas ratowników medycznych. Wyjeżdżają za granicę, gdzie za wykonywanie tych samych obowiązków, otrzymują trzy-cztery razy większe pieniądze - przyznaje Karol Bączkowski ze Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdańsku. - Wielu z nas już teraz zaczyna odczuwać wypalenie zawodowe. Pracujemy w weekendy, święta, po nocach, nie mamy czasu dla rodzin. Po prostu mamy już dość - dodaje.

Głos protestujących nie pozostał bez echa. Z pomorskimi ratownikami spotkał się wojewoda, Dariusz Drelich. Obiecał, że list z postulatami zebranych zostanie przekazany premier Beacie Szydło.

- Chcemy, aby docelowo ratownictwo medyczne było państwowe. W tym kierunku idziemy. Jesteśmy przygotowani na podwyżki w wysokości 400 zł od lipca tego roku i kolejnych 400 zł od lipca 2018 roku. Czy będzie możliwość zwiększenia ich do formuły 4x400 zł? Na dzień dzisiejszy nie wiem, to nie są decyzje zależne od wojewody. Wszyscy jednak mamy świadomość, że wynagrodzenia ratowników są za niskie i należy je podnieść, ale w tej chwili mamy pieniądze tylko na te podwyżki, o które wspomniałem - mówił wojewoda pomorski i dodał, że większość postulatów protestujących, nie tylko te dotyczące wynagrodzeń, jest słuszna. - Myślę, że sprawa statusu funkcjonariusza publicznego jest do zrealizowania, trzeba jak najszybciej podjąć pracę w tym kierunku - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ratownicy medyczni wyszli na ulicę, by walczyć o lepsze warunki płacy [ZDJĘCIA, WIDEO] - Dziennik Bałtycki